Strażnicy miejscy wlepili mandat karny mieszkańcowi Krajewic za nielegalnie funkcjonujące przyłącze sanitarne i odprowadzanie ścieków z pomieszczenia gospodarczego do przydrożnego rowu. Być może to zanieczyszczanie środowiska nadal uchodziłoby rolnikowi płazem, gdyby nie determinacja mieszkańców wioski i gminnych władz w kwestii oczyszczania miejscowego stawu.
- Uważacie, że powinniśmy zagrać ostrzej i zobowiązać właścicieli nieruchomości w najbliższym czasie do odcięcia się ze ściekami? To się kilku osobom nie spodoba. Ale nie powinnismy udawać, że nie widzimy, iż to jest niezgodne z prawem - zareagował wtedy burmistrz Gostynia Jerzy Kulak.
I tak doprowadzono do tego, że w Krajewicach, w I połowie kwietnia odbyło się tzw. oddymianie i kontrola kanalizacji deszczowej pod kątem nielegalnych przyłączy sanitarnych. Przeprowadzali je pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Gostyniu oraz straż miejska, na zlecenie burmistrza. Miało to pomóc w wykryciu „dzikich” przyłączy, którymi - według mieszkańców Krajewic - odprowadzane były do stawu głównie ścieki bytowe, ale też sanitarne - PISZEMY O TYM TUTAJ. „Oddymianie” to początek realizacji zadania, związanego z rewitalizacją stawu w wiosce. Takie działania ustalono na zebraniu wiejskim.
Podczas kontroli pracownicy ZWiK nie wykryli nielegalnych przyłączy. Strażnicy miejscy jednak w pobliskim rowie zauważyli rurę PCV, z której wypływały nieczystości. Gminni stróże prawa podjęli działania interwencyjne i odnaleźli sprawcę wykroczenia, którym okazał się być mieszkaniec Krajewic. Mężczyzna przyznał, że rura podłączona jest do pomieszczenia gospodarczego przy oborze, w którym myje sprzęt.
Mieszkaniec Krajewic został ukarany mandatem karnym kredytowym. Mężczyznę zobowiązano także do podłączenia odpływu do kanalizacji sanitarnej.