Mieszkańcy ulicy Poznańskiej w Gostyniu zapowiadają protest wraz z blokowaniem drogi wojewódzkiej. Są zdesperowani. Zwracają uwagę na wzmożony ruch pojazdów na drodze 434, niczym na autostradzie, hałas powodowany źle umiejscowionymi kratkami od studzienek, przekraczanie prędkości przez pojazdy, lekceważenie ich postulatów przez policję i zarządcę drogi. Twierdzą, że Gostyń jak najszybciej potrzebuje drugiej obwodnicy. - Czekamy na jakikolwiek odzew. Dokumenty do zgłoszenia akcji protestacyjnej z blokowaniem drogi już są przygotowane, wystarczą podpisy - mówi radny Jarosław Juskowiak, popierający mieszkańców.
Na spotkanie z dziennikarzem gostynska.pl przyszli właściciele posesji, które znajdują się przy odcinku ul. Poznańskiej od wjazdu od strony Poznania do skrzyżowania z drogą do Dusiny. Zaznaczali, że tutaj właśnie bardzo często kierowcy przekraczają prędkość jazdy. Mieszkańcy twierdzą, że pod tym względem „na ul. Poznańskiej mają teraz autostradę”.
- Żaden kierowca tutaj z odpowiednią prędkością nie jeździ. Nie mówię, że auta mają poruszać się 40-50 km na godzinę. Ale nawet TIR-y przesadzają. Policja słabo tego pilnuje - argumentował jeden z mężczyzn.
- Dzwoniłem do gostyńskiej „drogówki”, aby trochę tutaj popracowali. Efekt jest taki, że stoją u sąsiada w niedzielę, kiedy nie ma ruchu. A w ciągu tygodnia nikogo nie ma. A funkcjonariusze mają świadomość, jak szybko tutaj samochody jeżdżą. Nie wiemy, dlaczego nie reagują - dodał inny.
Gostyński radny Jarosław Juskowiak zapewnił, że te sprawy były przez niego zgłaszane do tzw. mapy zagrożeń. Monitował też w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu z wnioskiem, aby od czasu do czasu wysyłali do Gostynia nieoznakowany radiowóz z kamerą, która pomogłaby patrolować teren. Według niego dobrym rozwiązaniem byłby także odcinkowy pomiar prędkości.
- Wiem, że takie samochody były wysyłane do Kościana, Śremu czy do Leszna ostatnio. Tutaj nie ma nawet odcinkowego pomiaru prędkości, przez dwa radiowozy na przykład. Jeśli już jest policja - z radarem stoi „drogówka” w różnych miejscach. Na tym odcinku bliżej miasta tego nie ma. Wczoraj byłem świadkiem wyprzedzania - przy nowym Dino - na przejściu dla pieszych. Nie dość, że tam jest „zebra”, jest też skrzyżowanie, a dwa TIR-y były wyprzedzane przez samochód osobowy - opowiadał radny.
Mieszkańcy twierdzą, że policja nie do końca im wierzy i dlatego traktuje ich po macoszemu. Zauważają, że niebezpieczeństwo zaczyna się przy wjeździe do miasta od strony Poznania. Samochody nie zwalniają tylko jadą szybko aż do skrzyżowania z ul. Europejską i Alei Kasyna Gostyńskiego. - Tam zwalniają bo korek często się robi, to nie mają wyjścia - mówią.
Zły stan techniczny
Drugim problemem jest bardzo zniszczona nawierzchnia jezdni, a także koleiny i kałuże, jakie w nich powstają. Mimo że wzdłuż drogi biegnie szeroki ciąg pieszo-rowerowy, TIR wpadający w podeszczowe „bajoro” jest w stanie opryskać przechodnia czy rowerzystę. Mieszkańcy zwracają uwagę na zły stan techniczny drogi, która na tym odcinku jest o pół metra węższa niż w części „miejskiej”. - Ostatni raz nawierzchnia była kładziona chyba w 2008 r. - 4 centymetry. I nic więcej. Buduje się nowe drogi, popieram jak najbardziej. Na osiedlu Pożegowo też są potrzebne. Ale w przypadku przebudowy ul. Poznańskiej nie można się tłumaczyć tym, że jak powstanie obwodnica, to ruch będzie mniejszy przez miasto - mówią mieszkańcy. Zdają sobie sprawę, że na odcinku od wjazdu do miasta, przy którym mieszkają, i tak samochody będą jeździć. - Tranzytowy ruch tutaj pójdzie - argumentują. Radny informował, że zarządca drogi Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich, rejon w Kościanie przygotowuje dokumentację i kosztorys na przebudowę ul. Poznańskiej. Wykonanie jest wpisane w budżecie na 2019 r. - W ubiegłym roku kiedy pisałem, dzwoniłem, miałem odpowiedź, że dokumentacja będzie w 2018 r., a najprawdopodobniej w 2019 roku zacznie się przebudowa. Rok się kończy, a działań nie widać. Wszystko się przesunęło - analizują mieszkańcy. Uważają, że skoro gmina mogła współfinansować budowę ścieżki rowerowej, to może też dołożyć środki do remontu ul. Poznańskiej, co może przyspieszyłoby decyzję zarządcy w tej sprawie.
Wąska droga
Wąska droga od skrzyżowania z drogą do Dusiny do miasta powoduje, że TIR-y często najeżdżają na kratki przykrywające studzienki kanalizacji deszczowej. Prosiliśmy już wiele razy, aby droga została poszerzona, aby kratki ściekowe zostały schowane - niestety, na próżno. Do wzmożonego ruchu się przyzwyczailiśmy, ale nie do trzaskania kratek, kiedy najedzie na nie ciężarówka. To słychać cały czas, nawet w nocy nie mamy spokoju. Trwa kampania buraczana. Samochody nocą jeżdżą, spać nie można. To było do oddziału dróg wojewódzkich w Kościanie zgłaszane. Przyjadą, uklepią asfalt łopatą i twierdzą, że jest zrobione - przedstawiają mieszkańcy ul. Poznańskiej. Zwracają też uwagę na zniszczone krawężniki. Mówią, że tzw. poszerzanie jezdni to nic innego, jak wysypywanie żwirem pobocza, przy którym nie ma krawężników. - To jest śmieszne, bo jeden czy drugi TIR tam przejedzie i żwiru nie ma - twierdzą mieszkańcy.
Stare drzewa są niebezpieczne
Kolejną sprawą, która spędza właścicielom posesji przy ul. Poznańskiej sen z powiek są kilkudziesięcioletnie wysokie topole. Jak zauważają mieszkańcy - chorowite i obrośnięte jemiołą. Boją się, że kiedy zawieje, przyjdzie nawałnica, topole przewrócą się na ich posesje, zniszczą domy. Mniej niebezpieczne drzewa są dla tych domów, które stoją w dalszej odległości od drogi, ale boją się ci, którzy mają budynki drogi.
- Suche konary mogą odpadać. Można je poprzycinać, poskracać. Ostatecznie drzewa zlikwidować w całości, a posadzić nowe mniejsze w tym miejscu. Byłam swego czasu w tej sprawie w urzędzie. Poinformowano mnie, że sukcesywnie będą wycinane. Ale co to znaczy? Przy dawnym „PIMEN-ie” wycięto kilka sztuk, a w kierunku Kunowa wszystko stoi - opowiada jedna z mieszkanek.
Radny Juskowiak poinformował, że jest decyzja na wycięcie kilku sztuk drzew na ul. Poznańskiej, ale zarządca drogi nie może znaleźć firmy, która chciałaby to zrobić. Odbyły się nawet przetargi, aby wyłonić wykonawcę. - Do rejonu dróg w Kościanie podsyłałem informacje o firmach czy osobach, które się tym zajmują. Dotychczas nie ma odpowiedzi. Wiem, że miało być zapytanie ofertowe. Około 10 drzew do końca 2018 r. miało być wyciętych - informował rajca. Jarosław Juskowiak zapewnił, że w sprawie ul. Poznańskiej monitował w zarządzie dróg wojewódzkich w Poznaniu, pisał e-maile, wysyłał wiadomości listownie, ale nie ma żadnych odpowiedzi żadnej sprawie. Lekceważą mieszkańców. Ostatnio zapytałem o jakikolwiek remont cząstkowy na ul. Poznańskiej. Nie mam żadnej odpowiedzi - powiedział. Zauważa, że najlepszym rozwiązaniem wq sytuacji byłaby druga obwodnica - drogi krajowej nr 12.
Akcja w przygotowaniu
I zapewnił zdecydowanie, że jeśli nic nie będzie się działo w kierunku remontu ul. Poznańskiej, jeśli zarząd dróg wojewódzkich nic nie zrobi, jeśli nie będzie widać postępów w działaniach w kierunku pobudowania obwodnicy drogi krajowej, to mieszkańcy zaczną wychodzić na jezdnię i blokować drogę. Chcą na swoją akcję zaprosić wojewodę, zarządcę drogi i inne osoby „siedzące na wyższych stołkach, aby przyjechały, zobaczyły jak to wygląda, nie tylko zza biurka”. - Będziemy pokazywać swój sprzeciw przy mediach ogólnopolskich. Nie chcemy być rozjeżdżani. Nie ma tygodnia, abym nie widział jakiejś stłuczki na ul. Poznańskiej. Jest jedną z najbardziej ruchliwych dróg w Gostyniu, ale też niebezpieczną - są tu kolizje, stłuczki, dochodzi do łamania przepisów - mówił radny Juskowiak. - Jeszcze dziś napiszę wniosek do komendy wojewódzkiej o skierowanie nieoznakowanego auta z wideorejestratorem. A jeśli nie będzie odzewu z policji, ani od zarządcy drogi 434, będziemy wypisywać dokument odnośnie protestu i przygotujemy akcję. Planujemy to zrobić „w godzinach szczytu”, w piątek - dodał. MIeszkańcy uważają, że protest i blokada drogi mogą przyspieszyć decyzję w sprawie budowy obwodnicy DK 12 w Gostyniu.