Artykuł opublikowany w numerze 12/2016 Życia Gostynia
Dawno temu minęły czasy, gdy rozwój firmy łączył się automatycznie ze zwiększeniem zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Obecnie tendencja jest bardzo często odwrotna i firmy zamiast przyjmować nowych pracowników do rozrastającego się przedsięwzięcia, bardzo często redukują liczbę osób pracujących w firmie. Jest to szczególnie widoczne w przypadku międzynarodowych korporacji, które mają swoje zakłady rozsiane po całym świecie.
Ostatnio pojawiała się pogłoska, iż właśnie w jednym z takich przedsiębiorstw na terenie gminy Krobia szykują się zwolnienia. Mianowicie chodzi o zakład „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.” należący do amerykańskiego potentata w branży spożywczej firmy „Kraft Heinz”. Prawdziwość informacji o zmniejszeniu liczby pracowników potwierdza Robert Kubiak, dyrektor do spraw operacyjnych w zakładzie w Pudliszkach. - Tak, nie ma co ukrywać, że zachodzą zmiany organizacyjne w przedsiębiorstwie. Wysłaliśmy już zawiadomienie do inspekcji pracy, jak i naszych związków zawodowych. Dokonujemy pewnej optymalizacji procesów w zakresie usług księgowo-finansowych oraz obsługi klienta - tłumaczy dyrektor przyszłe zwolnienia w zakładzie, które dotkną około 20 osób. - Fabryka jest tak podzielona, że logistyka, zamówienia składników opakowań łącznie z produkcją i wysyłką to jest część operacyjna. W tym segmencie nie dokonują się żadne zmiany. Natomiast przeobrażenia następują w części komercyjnej: sprzedaży, obsługi klienta oraz księgowo-finansowej czy koordynacji dostaw i wysyłki - wyjaśnia Robert Kubiak.
Jak wyjaśnia dyrektor przedsiębiorstwa w Pudliszkach, będącego jednym z około 100 zakładów należących do koncernu „Kraft Heinz” na całym świecie, osoby, który zostaną zwolnione będą mogły liczyć na szeroki pakiet pomocowy w związku z odejściem z firmy. - To powinno pomóc, chociaż w jakimś stopniu tym pracownikom, którzy, niestety, muszą odejść - przypuszcza dyrektor Kubiak. Od odpraw, których wysokość zależy od stażu pracy w zakładzie i była wielokrotnie konsultowana ze związkami zawodowymi. Przez przydzielenie indywidualnych opiekunów mających pomóc w znalezieniu pracy lub wyborze odpowiednich szkoleń zawodowych. Po propozycje zatrudnienia w innych działach firmy w Pudliszkach. - Zdajemy sobie sprawę, że niektóre osoby pracują od wielu lat w fabryce i chcemy być w stosunku do nich fair. (...) Tam, gdzie jest to możliwe i mamy wolne wakaty w fabryce, czyli w tej części operacyjnej staramy się tych pracowników zaabsorbować - mówi dyrektor Kubiak. Jednocześnie dodaje, że zdaje sobie sprawę, iż nie w każdym wypadku możliwe jest przekwalifikowanie pracownika i nie da się na przykład zrobić z „księgowego mechanika czy automatyka”. Zapewnia, że korporacja stara się, żeby redukcja zatrudnienia przebiegała jak najłagodniej dla zwalnianych. - Aczkowiek tego typu zmiany organizacyjne nigdy nie będą należały do przyjemnych - stwierdza osoba stojąca na czele przedsiębiorstwa w Pudliszkach.
Czy zmniejszenie personelu części komercyjnej, która liczy obecnie około 50 do 60 osób, aż o 20 pracowników nie wpłynie na prawidłowe funkcjonowanie zakładu słynącego, między innymi z produkcji znakomitych ketchupów? Firma „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.” potrafiła już zdobywać złote medale w korporacyjnych zawodach „Kraft Heinz” na najlepszy zakład w Europie i plasować się w czołowej szóstce na świecie. Dyrektor Robert Kubiak sam przyznaje, że „pod względem zarówno standardów jakości, bezpieczeństwa produkcji, jak i kosztów operacyjnych” firma wypada bardzo dobrze, dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu pracowników. Czy takie zmiany organizacyjne, biorąc jeszcze pod uwagę w niedługim czasie otwarcie nowego magazynu oraz linii produkcyjnej majonezowo-sosowej nie zachwieją pozycją polskiej marki? Dyrektor jest przekonany, że nie. - Patrząc w przyszłość (...) o rozwój fabryki się nie boję - stawia sprawę jasno Robert Kubiak. Tym bardziej, że „optymalizacja” dotyczy nie tylko zakładu „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.”.
Zmiany organizacyjne, o których wspomina dyrektor dotyczą firm będących częścią „Kraft Heinz” w całej Europie. - Mamy tutaj do czynienia z takimi krajami jak Norwegia, Szwecja w zakresie obsługi klienta. Dalej Europa Wschodnia, myślę o Czechach czy Rumunii - wymienia dyrektor tylko niektóre z krajów, w których firmy korporacji amerykańskiej będą podlegały słynnemu outsourcingowi, czyli wyprowadzaniu niektórych aspektów działalności firmy poza jej struktury i oddaniu w ręce firmy zewnętrznej. Tak, jak to ma miejsce w przypadku działu finansowo-księgowego w Pudliszkach. - Tego typu rozwiązania są już wdrożone w wielu korporacjach na całym świecie. Nie jesteśmy pierwsi w tej dziedzinie - mówi Robert Kubiak. Wszystko jest podporządkowane przyszłym działaniom korporacji i ułatwianiu „szybszej transformacji”, gdyby doszło do przejmowania kolejnych firm. Temu ma służyć standaryzacja procesów w zakładach wchodzących obecnie w skład „Kraft Heinz”. - Chcemy wszystko scentralizować, aby obsługa była wykonywana w tych samych systemach i wszystko było w pełni anglojęzyczne. Takie są wymagania korporacji - zdradza dyrektor. I na koniec dodaje: - Chcemy być najlepszą firmą na świecie w branży spożywczej - mówi z dumą Robert Kubiak.
W zależności od stanowiska, zwolnienia będą miały miejsce w II półroczu 2016 roku i będą rozciągnięte w czasie. Najprawdopodobniej redukcja zatrudnienia odbędzie się w miarę przejmowania usług przez firmę zewnętrzną i będzie trwała od lipca do listopada.