Zagadkowa śmierć w Piaskach

Ciało mężczyzny znaleziono na dzikim wysypisku śmieci, znajdującym się na wylocie z Piasków, w kierunku Borku Wlkp. Lekarz, który przybył na miejsce, nie potrafił określić przyczyny nagłego zgonu. Czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, czy może zabójstwo? Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu, w czwartek 12 sierpnia, około godz. 18.10, otrzymali zawiadomienie, że w Piaskach, w krzakach na tzw. kisberku na ziemi leży mężczyzna. Jak się później okazało, był on martwy. - Mężczyznę znalazł przypadkowy przechodzeń. Powiadomił policję. Na miejsce udała się grupa dochodzeniowa powiatowej policji, dzielnicowi - mówił mł. asp. Przemysław Giemza. Policja natychmiast zabezpieczyła zwłoki i teren, na którym zostały znalezione, uniemożliwiając wstęp osobom trzecim. Na miejsce wezwano lekarza, który od razu nie był w stanie określić przyczyny zgonu. Przybyła też rodzina mężczyzny, aby zidentyfikować zwłoki, okazało się, że jest to 53-letni mieszkaniec Piasków. - Żona twierdzi, że on nigdy nie chorował, w związku z tym zarządziliśmy przeprowadzenie sekcji zwłok, która ma wykazać, co spowodowało zgon, jakie były okoliczności zdarzenia. Dzisiaj nic nie możemy powiedzieć. Nie możemy też wykluczyć udziału osób trzecich - mówił w piątek Roch Waszak, szef Prokuratury Rejonowej w Gostyniu. W sobotę przeprowadzono sekcję zwłok. - Nie ustalono przyczyny zgonu, dlatego też pobrano wycinki narządów wewnętrznych do badań histopatologicznych. Standardowo pobrano też krew do badań na zawartość alkoholu i innych trucizn. Dopiero mając wyniki tych badań będzie można ustalić i podać przyczynę zgonu denata - wyjaśnia Roch Waszak. Czy to znaczy, że do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się osoby trzecie? - Odpowiedzi nie mamy tutaj żadnej - zaznacza prokurator. Raczej wyklucza też samobójstwo.(AgFa)