reklama

„Zaczęło się od uczucia”. Fałszywa policjantka "pomagała" rolnikowi

Opublikowano:
Autor:

„Zaczęło się od uczucia”. Fałszywa policjantka "pomagała" rolnikowi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Przed kilkoma dniami Sąd Rejonowy w Gostyniu skazał 34-letnią mieszkankę Dolska, która przez ponad 1,5 roku podszywała się pod funkcjonariusza publicznego. Jest to finał sprawy dziwnego „oszustwa”, którego korzeni trzeba szukać w początkach znajomości zawartej między fałszywą policjantką a mieszkającym na terenie gminy Poniec poszkodowanym rolnikiem .

- Zaczęło się od uczucia - zdradza Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.

Obydwoje państwo poznali się pod koniec 2018 roku na falach radiowego serwisu randkowego. Czy już wtedy kobieta wiedziała o problemach, jakie trapią jej „randkę” czy dopiero po bliższym poznaniu dowiedziała się o tym fakcie, tego nie wiadomo. W każdym razie swoje postępowanie w całej sprawie tłumaczyła chęcią pomocy. Jeżeli tak było, to wybrała sobie dość osobliwą metodę wsparcia, która ostatecznie zaprowadziła ją przed oblicze Temidy.

W czasie, gdy rozwijała się ich znajomość w gospodarstwie mężczyzny miało dochodzić do „różnego rodzaju zdarzeń”. Chodziło o rzekome podtruwanie bydła, uszkadzania maszyn rolniczych czy zatruwanie gleby, których w związku ze swoją działalnością miał doświadczać gospodarz (w sprawie dobrostanu zwierząt oraz innych domniemanych przypadków przestępstw z doniesienia właściciela toczy się obecnie odrębne postępowanie przygotowawcze niezwiązane bezpośrednio z tą sprawą). Kobieta wykorzystała doskonale nadarzającą się sposobność.

- Podając się za policjantkę wskazywała, że posiada wiedzę w sprawie dopuszczenia się tych ewentualnych czynów zabronionych, że są podejmowane inne czynności śledcze. To wszystko doprowadziło do przeświadczenia u tego mężczyzny, że ta osoba jest policjantką, a jej działania zmierzają do ustalenia osób odpowiedzialnych za te ewentualne przestępstwa i pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej - wyjaśnia Jacek Masztalerz.

„Działania” fałszywej funkcjonariuszki policji to m.in. ekspertyzy (nigdy ich nie przedstawiła) dotyczące próbek krwi padniętego bydła, paliwa z maszyn rolniczych czy gnojowicy, które miała pobrać i które miały dowodzić rzeczywistego udziału osób trzecich w „zdarzeniach” w gospodarstwie. Roztaczanie przez mieszkankę Dolska wokół siebie fikcji (w rzeczywistości również pracuje w rolnictwie) trwało kilkanaście miesięcy, do stycznia 2020 roku.

18 sierpnia mieszkanka Dolska zasiadła w gostyńskim sądzie na ławie oskarżonych. Mimo długiego okresu trwania procederu jedyny zarzut, jaki organy ścigania były jej w stanie pistawić dotyczy przestępstwa z artykułu 227 kodeksu karnego - przywłaszczenia funkcji funkcjonariusza publicznego. 34-latka dobrowolnie poddała się zasądzonej karze grzywny.

- Miejmy nadzieję, że w przyszłości ta osoba nikogo już w błąd w taki sposób nie będzie wprowadzać i za funkcjonariusza policji, którym nie była, nie będzie się podawać - mówi prokurator Jacek Masztalerz.

Postępowanie prowadzone w sprawie domniemanych dziwnych zdarzeń w życiu mieszkańca gminy Poniec jest w toku.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE