Bardzo żmudna i monotonna robota - 15 500 kart szczepień w powiecie gostyńskim
Inspektorzy sanepidu w Gostyniu mają do sprawdzenia 15 500 kart szczepień obowiązkowych dzieci z całego powiatu (w Polsce ogółem do sprawdzenia jest 7,5 mln kart). Dokument zwany również kartą uodpornienia jest dość szczegółowy. Oprócz danych pacjenta znajdują się w nim precyzyjne informacje dotyczące przede wszystkim rodzaju szczepionki, ale nie tylko - zapisano tam również datę i godzinę przeprowadzenia szczepienia. Umieszczane są również szczegóły dotyczące samego preparatu, takie jak jego handlowa nazwa oraz numer serii nadany w zakładzie produkcyjnym. Obowiązkowo wprowadzana jest także informacja o miejscu podania szczepionki.
Pracy jest ogrom. Poza tym jest bardzo żmudna, monotonna, trzeba się bardzo skupić, żeby dokładnie zweryfikować dane i prawidłowo wpisać do specjalnie przygotowanego arkusza excel – mówi Ewa Kucharska, kierownik sekcji epidemiologii w powiatowym inspektoracie sanitarnym w Gostyniu. - Mamy prawo pójść do przychodni, tam udostępniane są wszystkie karty uodpornienia zarejestrowanych dzieci - każdą musimy wziąć do ręki, przejrzeć, żeby sprawdzić, w jaki sposob są prowadzone, czy dzieci są po szczepieniach - uzupełnia.
Poznamy, jak wiele osób jest niezaszczepionych
Główny Inspektor Sanitarny sugeruje, że faktyczna liczba niezaszczepionych dzieci i młodzieży może być wyższa, niż wynika to z oficjalnych danych, a kontrola ma na celu ustalenie rzeczywistego stanu szczepień wśród najmłodszych.
Tym efektem kontroli sumarycznym, przez nas oczekiwanym, będzie poznanie statystyki zaszczepionych dzieci w Polsce przeciwko 13 chorobom zakaźnym, które są objęte obowiązkiem szczepień w Polsce, od urodzenia do 19. roku życia. Mamy taką nadzieję, że również poznamy, jak wiele osób jest niezaszczepionych i jakie są przyczyny tego, że dzieci nie są szczepione - przekazał dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny, cytowany przez agencję informacyjną Newseria.
Kontrola kart szczepień w powiecie gostyńskim nie jest nastawiona na karanie
GIS, zapowiadając działania wielokrotnie podkreślał, że kontrola nie jest nastawiona na karanie, za to ma charakter "spisu z natury". Inspektorzy sekcji epidemiologii z powiatowego inspektoratu w Gostyniu dokładnie przeglądają dokumentacje w przychodniach, punktach szczepień, żeby sprawdzić liczby zaszczepionych osób oraz zweryfikować, przeciwko którym chorobom te osoby są chronione.Michał Ostrowski, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gostyniu przekonuje, że masowa analiza kart szczepień, jaką zlecił główny inspektor sanitarny, to pokłosie kontroli NIK, która odbyła się dwa lata temu. Wówczas padło ostrzeżenie, że dalszy wzrost odmów zaszczepienia dzieci może prowadzić do epidemii groźnych chorób.
Tutaj nie chodzi o to, żeby wskazywać błędy, żeby kogoś napiętnować. Idea jest taka, żeby w trakcie kontroli sprawdzić rzeczywisty i prawdziwy stan szczepień. Raport z listopada 2024 r. wykazał brak dokładnych danych o liczbie zaszczepionych osób oraz odmów, co oznacza brak sprawnego nadzoru nad kartami uodpornienia. Dlatego teraz każde miejsce, gdzie wykonuje się szczepienia zostanie poddane kontroli. Sprawdzamy karty wszystkich pacjentów urodzonych w latach 2006-2024 - tak, jak kalendarz szczepień przewiduje, nad tymi rocznikami sprawujemy nadzór - przekonuje Michał Ostrowski, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gostyniu.
GIS uważa, że są trzy grupy niezaszczepionych dzieci
Warto zaznaczyć, że dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny w Polsce, zapowiadając proces kontrolny przyznał, że spodziewa się, iż analiza kart ujawni trzy grupy niezaszczepionych dzieci. Według GIS około 5 proc. to maluchy, które zniknęły z systemu i nie wiadomo, czy zostały zaszczepione. Kolejną grupę stanowią dzieci, które nie mogły otrzymać szczepień z powodów zdrowotnych. Najliczniejszą grupą są jednak dzieci, których rodzice świadomie zrezygnowali z obowiązkowych dawek.
Dokładnie trzeba przejrzeć szczegółową dokumentację, żeby sprawdzić czy dziecko odroczono od szczepień z jakiegoś konkretnego powodu, czy były opóźnienia w szczepieniach, a może w ogóle nie podano szczepionki, gdyż rodzice nie wyrazili zgody. Dane dotyczące rodziców czy opiekunów, które uchylają się od szczepienia ochronnego dzieci są przekazywane sanepidom, docierają do nas, żebyśmy mogli prowadzić nadzór nad tym procesem. Są przetwarzane, zgodnie z przepisami prawa, oczywiście są anonimizowane – nie potrzebujemy tych informacji w przypadku dzieci zaszczepionych. Jeśli chodzi o niezaszczepione, są zbierane w pełnym zakresie - wyjaśnia Ewa Kucharska, kierownik sekcji epidemiologii w powiatowym inspektoracie sanitarnym w Gostyniu.
Pierwsze szczepienia są wykonywane w szpitalu w pierwszej dobie życia dziecka
Obowiązek szczepień ochronnych dla dzieci i młodzieży nakłada ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz rozporządzenie ministra zdrowia. Zgodnie z przepisami obowiązkowe (bezpłatne) szczepienia w Polsce obejmują m.in. gruźlicę, wirusowe zapalenie wątroby typu B, błonicę, krztusiec, tężec, poliomyelitis, odrę, świnkę, różyczkę, zakażenia pneumokokowe i rotawirusowe. Pierwsze szczepienia są wykonywane w szpitalu w pierwszej dobie życia dziecka, a kolejne w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej.
Jako lekarz obserwuję, że pacjenci, rodzice odchodzą od szczepienia dzieci, w tym również tych obowiązkowych, które się stosuje od kilkudziesięciu lat. Chodzi o choroby zagrażające życiu jak polio, błonica. W niewielkim stopniu ma to związek z wojną w Ukrainie. Problemem jest to, że tylko dużo starsi nasi koledzy mieli do czynienia z pacjentami, wykazującymi objawy tych zapomnianych już chorób, których przez lata u nas nie było. Dzięki szczepieniom zostały wyeliminowane, wiele pokoleń lekarzy ich nie zna - mówi Tomasz Górski, lekarz POZ, współwłaściciel przychodni Asklepios w Pogorzeli.
Unikanie szczepień dzieci prowadzi do obniżenia odporności populacyjnej na poważne choroby zakaźne, takie jak np. odra. Kontrola kart szczepień ma temu zapobiec, ma dać pogląd, jak wygląda rzeczywiście zaszczepialność populacji w Polsce.
Dane z kart uodpornień są zbierane w całej Polsce, to będzie wypis – czarno na białym. Po wpisaniu do arkusza będa analizowane na pewno na wyższych szczeblach pod tym kątem, czy odporność społeczeństwa jest na takim poziomie, żebysmy mogli czuć się w miarę bezpieczne, jeśli chodzi o zapadalność na choroby zakaźne - mówi Ewa Kucharska, kierownik sekcji epidemiologii w powiatowym inspektoracie sanitarnym w Gostyniu.
Katalog zaszczepionych dzieci i e-Karty Szczepień
GIS planuje zrobić katalog zaszczepionych dzieci, mówi się, że pierwszy raz od czasów powojennych, by poznać prawdziwe dane na temat zaszczepienia polskiej populacji przeciwko 13 chorobom zakaźnym. Dane z 2023 r. wskazują, że w Polsce zanotowano ponad 87 tys. odmów szczepień, kilkakrotnie więcej niż w poprzednich latach.
Ruch czy trend antyszczepionkowy spowodował, że one wracają i tak zwana odporność populacyjna, czyli procent ludzi odpornych, zaszczepionych, spada. To pozwala szerzyć się chorobom zakaźnym, zagrażającym życiu. Do tej pory było tak, że jeśli dzieci nie były szczepione np. na odrę, z powodów obiektywnych, z wytłumaczalnych przeciwwskazań: z powodów schorzeń neurologicznych czy innych, to rodzice mieli zaświadczenia z poradni konsultacyjnych czy specjalistycznych. Jeśli nawet na 100 dzieci 1 było niezaszczepione, to nie był duży problem, gdyż choroba nie miała jak się przenosić, gdyż pozostała część populacji była odporna. Jeśli będzie wzrastał procent osób niezaszczepionych, chore dziecko będzie miało kogo zarazić - wyjaśnia lekarz rodzinny Tomasz Górski. - Nieszczepienie jest myśleniem bardzo egoistycznym (...). Rodzice przede wszystkim podważają naukę, wyciągają własne argumenty, chociażby taki, że szczepionki wywołują autyzm u dzieci. Nie zwracają uwagi, że autor tej tezy został pozbawiony praw do wykonywania zawodu już wiele lat wcześniej - uzupełnia.
Jak zapowiedział GIS, dr Grzesiowski, przegląd kart uodpornień zmierza do przejścia z papierowej na e-Kartę Szczepień w przypadku szczepień obowiązkowych. Na razie e-karta działa jedynie w przypadku szczepień zalecanych. Dane uzyskane z analizy kart staną się wyjściową bazą do wdrożenia elektronicznego systemu nadzoru nad szczepieniami ochronnymi w Polsce Przejście na e-karty (Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że do końca 2025 r. karty szczepień będą w pełni elektroniczne) ma usprawnić monitorowanie i egzekwowanie obowiązku szczepień oraz ułatwić dostęp do informacji o stanie zaszczepienia populacji.
Informacje o obowiązkowych szczepieniach będą dostępne na Internetowym Koncie Pacjenta (IKP). Dzięki temu rodzice nie będą musieli przesyłać kart szczepień między placówkami. Obecnie po urodzeniu dziecka szpital przesyła kartę do wybranej przez rodziców poradni, jednak nie ma możliwości sprawdzenia, czy dziecko faktycznie jest tam zapisane. Istnieje również grupa dzieci, które zniknęły z systemu. Możliwe przyczyny to prywatna opieka medyczna, wyjazd za granicę lub przeprowadzka. Jednak rodzice rezygnują też z usług danej przychodni, składają wnioski o wypisanie z niej najmłodszych. Czemu to ma służyć?
Rodzice wypisują dzieci z przychodni, przepisują do innej, albo - co zdarza się najczęściej - nie zapisują dziecka do żadnej przychodni. W ten sposób dziecko nie funkcjonuje, znika z systemu, a karta szczepień staje się niewidzialna, nie trafia do żadnej przychodni. Jeśli w momencie wypisywania małego dziecka ze szpitala, opiekunowie nie wskażą placówki, pediatry czy lekarza rodzinnego, to nie wiadomo, gdzie tę kartę wysłać. Często w tajemny dla mnie sposób, udaje się rodzicom zodbyć kartę ze szpitala do rąk własnych i wtedy ona nigdzie już nie trafia, a maluch "znika" - wskazuje Tomasz Górski.
Jakie obowiązują kary za brak szczepień?
Aktualnie kara za brak szczepień może sięgnąć 10 tys. zł i być nakładana wielokrotnie, maksymalnie do 50 tys. zł. Jak mówi Michał Ostrowski, szef gostyńskiego inspektoratu sanitarnego, w praktyce grzywna zwykle wynosi do 1,5 tys. zł.
Najczęściej przychodzą do nas rodzice i pytają o szczepienia. Są przypadki, że zapomnieli, w jakim wieku dziecko powinno otrzymać szczepionkę, mówiąc: "miałem dziecko w tym wieku, ale zapomniałem". Część zmienia stanowisko i uświadamia sobie, że warto dziecko zaszczepić, jeśli powiatowa stacja wystosuje pismo do wojewody o tytuł egzekucyjny, gdyż to wojewoda wystawia w naszym imieniu - mówi Michał Ostrowski. - W moim przekonaniu, jeśli rodzice są antyszczepionkowcami, to zapłacą karę, a dziecko i tak szczepionki nie dostanie. Jednak takie postępowanie toczy się na każde dziecko w rodzinie. Jeśli mają troje dzieci – niezaszczepionych, to postępowanie administracyjne toczy się na każde z nich i na każdego rodzica osobno - dodaje państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gostyniu.
Jednak często egzekucja kar nie dochodzi do skutku, a gdy dziecko kończy 18 lat, postępowania są umarzane.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.