reklama

Wieś wielu zabytków

Opublikowano:
Autor:

Wieś wielu zabytków - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Waszkowo, to mała miejscowość w gminie Poniec. Jednak, mimo niewielkich rozmiarów geograficznych, może się pochwalić dużą ilością zabytkowych miejsc. Większość z nich pozostała w niezmienionym stanie architektonicznym.

Artykuł opublikowany w nr 19/2014 "Życia Gostynia".

Już sam fakt, że to osada poniemiecka, mieszcząca się na krańcach powiatów gostyńskiego, rawickiego i leszczyńskiego, stanowi jej inność. – Nie ma tu rodowitych mieszkańców, bo jak Niemców wysiedlono, po II wojnie światowej wprowadzili się tu przesiedleńcy ze wschodu, z Wołynia. Różnili się od Wielkopolan przede wszystkim mentalnością – wyjaśnia Grzegorz Wojciechowski nauczyciel historii.

Wioska ma długą historię, związaną głównie z dworkiem, w którym niegdyś tętniło życie. Pochodzi on z XVIII w. Pierwotna bryła budynku przypominała prostokąt. – W XIX w. dobudowano skrzydło i dwór zmienił wygląd. Starsza część pokryta została dachem mansardowym z naczółkiem, a nowsza miała dwie kondygnacje – dodaje historyk. Wokół dworu można zauważyć budynki folwarczne. Część z nich stanowią czworaki, czyli dawne domy pracowników, a pozostałe to budynki gospodarcze. Waszkowo było tak wielkim majątkiem, że posiadało aż dwa podwórza. Na tym ostatnim znajdowały się stodoły. Jego właścicielem był Joachim von Loesch. – Mówiono o nim, jako o dobrym Niemcu, dbał o pracowników i nie miał uprzedzeń narodowościowych – stwierdza Grzegorz Wojciechowski. Po 1945 r. w dworku utworzono biura Państwowego Gospodarstwa Rolnego i mieszkania pracowników. Obecnie w jednej części budynku są mieszkania, natomiast pomieszczenia folwarczne niszczeją.

Kolejnym miejscem wartym zwrócenia uwagi jest kościół p.w. św. Antoniego. Jego historia sięga XVII w. Był kościołem braci czeskich. Pierwotnie zbudowano go z drewna. W czasie potopu szwedzkiego świątynię spalono. – Gdy podczas remontu odbito tynk, na kamieniach można było zauważyć ciemne smugi. To były właśnie ślady po pożarze - mówi nauczyciel. Po odbudowie ok. 1635 r., do dziś budynek zachował walor autentyczności. We wnętrzu też niewiele się zmieniło. - Tylko tynki są nowe, bo poprzednie się już sypały. Na uwagę zasługują ławki, budowane bez użycia gwoździ i charakterystyczne dla świątyń protestanckich empory. Widniały na nich cytaty z Biblii w języku niemieckim, które po II wojnie zamalowano. Cenna jest również chrzcielnica oraz nieczynne, zdewastowane organy. Wszystko to stylem przypomina barok – objaśnia Grzegorz Wojciechowski. Kościół ma dwuspadowy dach z kwadratową wieżyczką. Natomiast później dobudowano kasetonowy strop. Świątynia mimo swych niewielkich rozmiarów, przed laty mieściła setki ludzi. Do XIX w. nie było kościoła protestanckiego w pobliżu i okoliczni wyznawcy tu właśnie przyjeżdżali.

Następnym zabytkiem są dawne budynki szkolne. Pierwotna szkoła ewangelicka mieściła się przy kościele. Po 1919 r. ją zlikwidowano. – Natomiast po II wojnie światowej utworzono szkołę czteroklasową w dawnej pastorówce, gdzie uczyły się polskie dzieci. Maluchy uczęszczały na zajęcia do jednej klasy. Resztę budynku stanowiły mieszkania nauczycieli, które zachowały się do dziś – opowiada historyk. Budynek posiada swoją pierwotną strukturę architektoniczną. Uwagę zwraca bryła pastorówki i mansardowy dach.

Warto również dodać, że przed II wojną światową w Waszkowie istniała restauracja. Właścicielem jej był Karol Lippelt, działacz społeczny, członek zarządu Gewerbebank. W tym lokalu mieli spotkania okoliczni i miejscowi Niemcy. Wioska od zawsze tętniła życiem, a po1945 r. działał tu amatorski teatr. Kolejni sołtysi przez swoje działania starają się ją ubogacać i unowocześniać.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE