reklama
reklama

Wiata w Krajewicach - mieszkańcy sami ją zbudowali na tyłach świetlicy wiejskiej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Mieszkańcy sołectwa Krajewice mogą być z siebie dumni. Sami zbudowali drewnianą wiatę, która stanęła na placu za świetlicą wiejską. Była bardzo potrzebna, teraz będzie służyła, jako alternatywa dla znajdujących się w budynku pomieszczeń, przy okazji organizacji dużych imprez czy zajęć dla większej grupy osób.
reklama

Zakończenie żniw sołectwo Krajewice świętowało 14 sierpnia. W tym roku pierwszy raz można było zorganizować zabawę pod zadaszeniem.

Pomysł budowy wiaty dojrzewał w Krajewicach od lat

Postawienie wiaty, zadaszenia, drewnianej altany nie jest nowy. Ale motywacja do konkretnego działania pojawiła się spontanicznie na dożynkach dwa lata temu.

- Podsumowanie żniw przygotowane było świetnie, humory uczestnikom dopisywały, bardzo dobrze się bawiliśmy do czasu, kiedy pogoda sprawiła nam psikusa. Zachmurzyło się, popadał deszcz - nie trwało to długo, ale połowa mieszkańców uciekła do domów. Organizatorzy imprezy, ja również, poczuliśmy niedosyt, zabawa się rozpadła. I wtedy dostaliśmy kopa do działania - wspomina Tomasz Ratajczak, sołtys Krajewic.

Po rozmowach z radą sołecką, z Kołem Gospodyń Wiejskich czyli aktywną grupą wsparcia, która działa w wiosce, uznano, że zadaszenie przy świetlicy, a właściwie wiata będą najlepszym rozwiązaniem i to nie tylko w przypadku dożynek czy innych zabaw tanecznych. Wiata jest potrzebna, by Krajewice mogły realizować planowane projekty.

- Prowadzimy dużo zajęć, warsztatów, organizujemy imprezy i spotkania. Wiata ma być dość duża, ogrodzona kurtynami po bokach, byśmy mogli się spotykać także przy niesprzyjającej pogodzie - uzasadniała Izabela Wojtkowiak, członek zarządu KGW Krajewiczanki.

Sugestie dotyczące umiejscowienia wiaty były różne, a ostateczne rozwiązanie podsunął miejscowy stolarz, który przekonał pozostałych, że postawienie jej przy ścianie świetlicy jest bardzo dobrym pomysłem.

Prace przy stawianiu wiaty w Krajewicach rozpoczęły się w 2021 roku

Prace przy inwestycji rozpoczęły się w 2021 r. Wtedy powstał m.in. projekt wiaty. Zakupiono też materiały na zadaszenie: drewno, kotwy, czyli materiał na porządne belki i klejonkę bardzo dobrej jakości. Mieszkańcy mieli wszystko, co najbardziej potrzebne do postawienia obiektu o długości 16 m i szerokości 9 m. Wydano blisko 70 tys. zł z funduszy, przeznaczonych na budowę drewnianej wiaty. Łączny koszt realizacji inwestycji oszacowano na ponad 170 tys. zł.

- Pomogła nam gmina Gostyń. Wcześniej na placu zabaw przed świetlicą stanął ogromny statek Krajana, służący dzieciom do zabawy. Napisaliśmy projekt i otrzymaliśmy środki z zewnątrz, ponad 50 tysięcy złotych, to nam pomogło w rozmowach z gminą, samorząd się zrewanżował - wyjaśnia sołtys Krajewic.

Pieniędzy z zewnątrz dla Krajewic nie przyznano

Sołectwo starało się o dofinansowanie z zewnątrz, z programu „Wielkopolska Odnowa Wsi 2020+”, w ramach konkursu „Pięknieje wielkopolska wieś”. Gmina Gostyń w wyniku ścisłej współpracy z sołtysem i Kołem Gospodyń Wiejskich z Krajewic złożyła wniosek do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego o dofinansowanie projektu związanego z budową drewnianej wiaty w wysokości ok. 43 tys. zł . Z budżetu gminy, w ramach funduszu sołeckiego, na rewitalizację terenu w Krajewicach zabezpieczono 28 tys. zł, jako tzw. wkład własny. Nie udało się pozyskać pieniędzy, ale społeczność nie poddała się. Od początku postanowiono, że nawet gdyby Krajewice nie otrzymały dofinansowania z programu „Wielkopolska Odnowa Wsi 2020+”, wiata i tak pojawi się przy świetlicy w 2022 r. - CZYTAJ TUTAJ.

Mieszkancy zakasali rękawy

Mieszkańcy, którzy zrozumieli, że przy realizacji wspólnego projektu liczą się nie tylko pieniądze, ale ważne jest też zaangażowanie społeczności lokalnej, zakasali rękawy i dzięki zakupionym materiałom mogli rozpocząć prace już w styczniu.

- Zakładaliśmy, że budowa wiaty odbędzie się naszymi rękami, pomoc zaoferowali mieszkańcy Krajewic, zaangażowali się też lokalni rzemieślnicy. Stawialiśmy obiekt etapami. Każdą sztukę drewna trzeba było kilka razy wziąć w swoje ręce. Boazerię należało zeszlifować, pomalować dwukrotnie, podobnie jak belkę. W pierwszej kolejności powstała boazeria - wykonana w zakładzie Darka Klupsia, później drewniane belki. Pomocą służyło nam kilka zakładów stolarskich - zbrojenie pod fundamenty powstało u Karola Matuszyka, wycinanie belek i szlifowanie odbywało się w warsztacie, właściwie w ogrodzie u Pawła Goryni, sąsiadującym z terenem świetlicy wiejskiej - opowiada sołtys Krajewic.

Organizacja pracy przy budowie wiaty w Krajewicach odbywała się w trybie zdalnym

Społeczność zjawiała się przy świetlicy popołudniami, zwoływano się na portalu społecznościowym. To w sieci internetowej planowano i organizowano pracę.

- Z reguły kilka osób zawsze było, zmienialiśmy się. Największe wrażenie zrobiło na mnie, kiedy na etapie kładzenia boazerii na konstrukcję zadaszenia zobaczyłem na pacu kilkanaście osób z wioski - mówi przejęty sołtys. 

Podkreśla, że przy stawianiu wiaty pomagała również młodzież, głównie chłopcy w wieku 12- 15 lat. 

- Bez dyskusji brali w ręce pędzle i malowali. Nie zdarzyła się sytuacja, że na placu zostały 2 osoby do pracy, zawsze było ich więcej. Myślę, że mogę być dumny z mieszkańców swojej wioski - stwierdza gospodarz Krajewic.

Śmiało i z przekonaniem mówi, że dzięki pracy społecznej i zaangażowaniu mieszkańców, działając własnymi siłami zaoszczędzili co najmniej 50 tys. zł, które należałoby zapłacić wykonawcom wiaty i placu z kostki brukowej, na którym stanęła konstrukcja.

Wiata w Krajewicach robi wrażenie

Efekt jest imponujący. Przed świetlicą wiejską w Krajewicach stoi Krajan - statek, który stał się miejscem zabaw dla dzieci, a z tyłu pojawiła się drewniana wiata, z zadaszeniem z drewnianej boazerii, pokrytym papą. Wiata jest podświetlana. 

- Instalację wykonywał młody chłopak, który w zawodzie elektryka kształci się 3 rok. Pomagało mu dwóch innych majstrów. Podszedł do sprawy profesjonalnie. W nocy bardzo ciekawie to wygląda - zapewnia Tomasz Ratajczak. 

Dość duża wiata miała być ogrodzona kurtynami po bokach, by możliwe było organizowanie spotkań także przy niesprzyjającej pogodzie.

- Założenie tych "rolet" z plandeki dookoła drewnianej konstrukcji, które w razie niepogody chroniłyby użytkowników przed wiatrem, deszczem czy chłodem, było naszym dodatkowym celem. To miała być kropka nad „i”, ale w pierwszym etapie prac nie będzie to wykonane. Myślimy o tym cały czas i te kurtyny na pewno się pojawią - deklaruje sołtys Ratajczak.

Przy wiacie trzeba dokończyć drobiazgi, pozostało jeszcze zagospodarowanie terenu dookoła, posianie trawy. Nie ma już miejsca na grę w piłkę siatkową czy tenisa, ale...

- Wcześniej była taka możliwość - mogliśmy zawiesić siatkę na słupkach. Teraz już tego nie ma, ale mamy wiatę - coś za coś. Miejsce na gry sprotowe jeszcze wygospodarujemy, być może w parku - deklaruje społtys Krajewic.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama