Na prostym odcinku drogi, w Gostyniu przy ul. Wrocławskiej, doszło dziś rano do poważnego wypadku. Kierowca audi, na prostym odcinku drogi zjechał nagle na lewy pas, przecinając podwójną linię ciągłą i uderzył w przydrożne drzewo. Sąsiedzi usłyszeli ogromny huk. Jeden z nich, kiedy zorientował się, co się stało, natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe. Drugi natomiast odciął akumulator w samochodzie. Po chwili na miejscu zjawiły się służby ratownicze. W wydostaniu rannego z uszkodzonego pojazdu konieczna była pomoc strażaków. - Kierowca wymachiwał rękami, był przerażony, w być może w szoku. Pukał w szybę, nie mógł sam wydostać się z auta, drzwi były zatrzaśnięte - mówi gostynianka, która przejeżdżała obok miejsca wypadku. Karetka przewiozła nieprzytomnego już kierowcę do gostyńskiego szpitala. Prawdopodobnie miał złamane żebra i nogi. Trwa ustalanie przyczyn wypadku oraz dokładnych obrażeń rannego. Podejrzewa się, że kierowca mógł zasłabnąć. Przez kilkanaście minut po zdarzeniu zamknięty był przejazd wszystkich pojazdów przez ul. Wrocławską. Później ruch odbywał się wahadłowo. Więcej w najbliższym numerze "Życia" (AgFa)