Uroczystość była wyjątkowa - zarówno dla kapłana, jak i wiernych, ponieważ ks. Przemysław Maciejewski był pierwszym gospodarzem parafii pw. bł. Edmunda Bojanowskiego, która jest najmłodszą w Gostyniu i okolicy. Została erygowana 27 sierpnia 2001 roku. 30 lipca 2023 r., po 22 latach posługi, jedyny dotychczas proboszcz tej wspólnoty pożegnał się ze swoimi parafianami.
- Dzisiaj dziękuję wam za to, że jesteście. Za życzliwość, za serdeczność. Nigdy nie czułem się tutaj obco. Mogę jeszcze przywołać panią Jadzię, która już niestety nie żyje. Kiedy była inauguracja - 27 sierpnia 2001 roku, w pewnym momencie zaczęła klaskać i wołać - skąd my to znamy - „Pomożemy, pomożemy!”. I tak się to wszystko wtedy zaczęło... - wspominał ks. Maciejewski podczas kazania, które wygłosił jako proboszcz tej parafii po raz ostatni.
Pożegnanie proboszcza parafii na Pożegowie w Gostyniu. Trzy znaki ks. Maciejewskiego
Kazanie wygłoszone przez odchodzącego do parafii w Czerwonaku proboszcza było powrotem do przeszłości, podróżą przez 22 lata - od momentu rozpoczęcia posługi duszpasterskiej na nowo powstającej parafii, aż po dzień dzisiejszy. Wspominał o początkach nowej wspólnoty, o trzech pierwszych znakach, które świadczyły, że na gostyńskim osiedlu Pożegowo powstaje solidna parafia.
- Dawałem wam Jezusa, ciesząc się, że jest takie zapotrzebowanie, że chcecie być z Jezusem na dobre i na złe. A potem rozpoczęły się adoracje Najświętszego Sakramentu, w tej dużej monstrancji, która była też przed chwilą na ołtarzu, godzinę przed wieczorną eucharystią - mówił ks. Przemysław Maciejewski.
Drugim znakiem, według księdza, był obraz Matki Bożej, który wisiał nad tabernakulum.
Ten obraz znajduje się także w sali parafialnej. Myśmy od samego początku starali się być zawsze z Maryją - tak o środowych nowennach, na które przychodziło początkowo z 200 osób, mówił proboszcz odchodzący z parafii na Pożegowie.
Zaznaczył, że te nabożeństwa można traktować jako znak, że potrzeba Maryi, by prowadziła wiernych.
I trzeci znak - to portret bł. Edmunda Bojanowskiego. On jest cały czas na ścianie w zakrystii. Mamy już teraz inny wystrój w kościele - jest Edmund Bojanowski w otoczeniu dzieci - mówił kapłan.
Życie parafii w 21 kronikach
Zaznaczył, że wszystkie wydarzenia, uroczystości jakie odbyły się w parafii w ciągu 22 lat, kiedy sprawował posługę proboszcza, zostały udokumentowane (opisy ze zdjęciami) w kronikach parafialnych, a 21 tomów zostawia w szafie, w biurze parafialnym.
I mnóstwo materiałów na stronie parafialnej. To się chyba rzadko zdarza, żeby na stronie parafialnej była taka potężna ilość informacji - rok za rokiem, miesiąc za miesiącem, z dziesiątkami tysięcy zdjęć z różnych wyjazdów parafialnych - w Polsce i zagranicą - mówił kapłan.
Poprosił wiernych, by przyjęli nowego proboszcza i cieszyli się z nim, kiedy będzie „kontynuował te dzieła” - nie tylko materialne, ale przede wszystkim duchowe.
Kwiaty, prezenty i ciepłe słowa
Natomiast pod koniec mszy św., odchodzący z parafii kapłan poinformował wiernych, jakie prace remontowe zostały wykonane ostatnio. Zapewnił również, że olej opałowy, który został już zakupiony, powinien wystarczyć na ogrzewanie kościoła i probostwa przez półtora roku. Kiedy zakończył przekazywać ogłoszenia z parafii, powiedział ze wzruszeniem:
- To ostatnie moje ogłoszenia.
Wtedy w kościele zabrzmiały głośne, gromkie i długie brawa. To nie wszystko. Przy ołtarzu ustawiły się delegacje - przedstawiciele organizacji, grup zrzeszonych w parafii bł. E. Bojanowskiego z kwiatami, upominkami i prezentami. Dziękowali i składali kapłanowi życzenia.
Pożegnania są zawsze smutne. Zawsze żal tego wszystkiego, co wspólnie zrobiliśmy. Przyjąłeś tę świątynię w stanie surowym, bez ławek, z pożyczonym ołtarzem, przy którym odprawiałeś msze święte i udzielałeś sakramentów świętych. Dzięki hojności wszystkich parafian osiedla Pożegowo, przez 22 lata swojej kapłańskiej posługi stworzyłeś i zostawiasz pięknie wykończony Dom Boży. Zapamiętamy twoje zaangażowanie w życie nie tylko duchowe, ale kulturalne (...) i pracę włożoną w odzyskanie świętości naszego kościoła i parafii - mówił - w imieniu parafian - Mirosław Maćkowiak, zapewniając że odchodzący duszpasterz pozostanie w sercach i pamięci wiernych.
Natomiast przedstawiciele Żywego Różańca podkreślili:
Na dalszą posługę kapłańską życzymy światła Ducha Świętego, opieki Matki Bożej Różańcowej, zapewniamy o naszej pamięci w modlitwie. Życzymy ci dobrego zdrowia oraz otwartych i życzliwych serc nowych parafian.
By proboszcz nie zapomniał o tej czynności, którą lubił wykonywać
Ze wzruszeniem proboszcza pożegnali również ministranci, a także zrzeszeni w grupach i wspólnotach parafialnych młodzi ludzie, którzy - jak mówili - dzięki kanonikowi aktywnie włączyli się w życie kościoła. Dziękowali za liczne gesty życzliwości, wsparcie, zrozumienie, poświęcony czas oraz troskę, życzyli też siły i wytrwałości w nowej parafii.Z kolei, szafarze podarowali odchodzącemu kapłanowi duży kwiat doniczkowy (jak się okazało, nie był to jedyny tego rodzaju prezent) po to, żeby ksiądz nie zapomniał o pewnej czynności, którą bardzo lubił wykonywać.
Widzieliśmy często, i nie tylko my, jak ksiądz spacerował po prezbiterium przed mszą z konewką w ręku, podlewając kwiaty. Czasami zdarzyło się, że i przelał. (...) Ta roślina będzie wymagała podlewania przez długi okres. Za każdym razem niech przypomina o tych zwyczajach parafialnych - pokdreślili szafarze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.