reklama
reklama

Szok, niedowierzanie, żałoba – 12 lat temu Polska wstrzymała oddech

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Katastrofa smoleńska sprzed 12 lat trwa w świadomości wielu Polaków. Dzisiaj wspominamy, jak zareagowaliśmy na wieść o rozbiciu rządowego samolotu w kwietniu 2010 r.
reklama

Dokładnie 12 lat temu, w sobotę 10 kwietnia 2010 r., tuż przed godziną 9.00 doszło do katastrofy polskiego samolotu rządowego pod Smoleńskiem w Rosji. Wśród 96 osób na pokładzie była m.in. para prezydencka, Maria i Lech Kaczyńscy i Ryszard Kaczorowski, były prezydent RP na uchodźctwie. W delegacji , której celem było oddanie hołdu zamordowanym 70 lat wcześniej oficerom polskim II RP byli także czołowi politycy wszystkich partii politycznych w tym wicemarszałkowie sejmu i senatu, szefowie ważnych instytucji publicznych i Rodziny Katyńskie. Nikt nie przeżył.

Oficjalnie do tragedii doszło z powodu gęstej mgły i problemów z lądowaniem na nieprzystosowanym do takich warunków lotnisku smoleńskim. Wielomiesięczne analizy, dochodzenia i spekulacje na zawsze podzieliły Polaków na tych, którzy przyczyn katastrofy dopatrują się w błędzie pilota i tych, dla których oczywisty jest udział osób trzecich. 

Jedno jest pewne, 12 lat temu Polacy na całym świecie wstrzymali oddech, z niedowierzaniem śledzili kolejne doniesienia o katastrofie smoleńskiej, działaniach ówczesnych władz, pierwszych relacjach z miejsca, gdzie rozrzucone były szczątki rozbitego samolotu. 

Już na wieść o tragedii odwołano większość imprez sportowych i rozrywkowych. Ludzie nawzajem informowali się o wypadku, przez co były spore trudności z wydajnością sieci komórkowych. Hołd poległym oddawano w Polsce, jak i na całym świecie. Żałobę narodową ogłosiły takie kraje jak Rosja, Litwa, Ukraina, Brazylia. W wielu kościołach odbyły się nabożeństwa, a mieszkańcy miast i miasteczek wywiesili biało-czerwone flagi.  Na czas żałoby swoje ramówki zmieniły także wszystkie stacje telewizyjne, radiowe, gazety i portale internetowe. Minutą ciszy zaczął się także mecz piłkarski Realu Madryt z FC Barcelona. Piłkarze z Madrytu zagrali z czarnymi opaskami na rękawach. Stało się tak dzięki inicjatywie Jerzego Dudka, rezerwowego bramkarza „Królewskich”. Ze startu w niedzielnych zawodach formuły 1 zrezygnował także Robert Kubica. 

Wszyscy współczuli rodzinom ofiar, okazywali wsparcie. Transmisja telewizyjna z przywitania trumien z ciałami pary prezydenckiej i innych członków tragicznej delegaci oraz z uroczystości pogrzebowych na stale zagości w pamięci milionów Polaków. Juz dzień po tragedii, w niedzielę 11 kwietnia, punktualnie o godzinie 12.00 wszyscy w  Polsce na dwie minuty wstrzymali oddech. Zawyły wówczas syreny alarmowe, rozległy się dźwięki sygnałów alarmowych policji i straży pożarnej. Ludzie na kilka chwil zatrzymywali się na ulicach, w samochodach. W ten sposób oddano hołd tragicznie zmarłym pod Smoleńskiem.

Uroczysta msza na Świętej Górze

- Dzisiaj wszyscy razem jesteśmy jedną rodziną. Jesteśmy synami tego narodu. Gromadzimy się jako ludzie wiary, a wiara wzywa nas dzisiaj do modlitwy. Chcemy dzisiaj  modlić się za tych, których straciliśmy z naszego życia publicznego. Chcemy prosić o miłosierdzie dla Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, i wszystkich, którzy zginęli w tej katastrofie - mówił ówczesny ksiądz superior Marek Dudek podczas niedzielnej mszy w bazylice na Świętej Górze, odprawionej w intencji Ojczyzny i wszystkich ofiar tragicznej katastrofy w Smoleńsku. 

W  kościele zgromadziło się wielu mieszkańców Gostynia i powiatu. Uroczyste nabożeństwo rozpoczęto od odśpiewania hymnu państwowego. Dzieci przyniosły do kościoła róże, symbolizujące ofiary. Odczytano nazwiska 96 ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego Tu-154 pod Smoleńskiem. Kazanie dla wiernych wygłosił ksiądz superior Marek Dudek. Rozpoczął od słów z Pisma Świętego: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladów gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.

- Myślę, że dzisiaj jesteśmy jak Tomasz niedowiarek. Jeszcze nie dowierzamy, że to naprawdę się stało, to się wydarzyło. Pojawia się wiele pytań, wiele myśli, wiele spekulacji. Media zasypują nas szczegółami, cały czas jakby coś się działo. A właściwie wydaje się jakby świat się zatrzymał. Przeżywamy w życiu takie właśnie sytuacje, w których zadajemy sobie mnóstwo pytań: dlaczego? Po co? Jaki to ma sens? Dlaczego to mnie spotyka? Dlaczego jego? Dlaczego naród? Dlaczego Polskę? Jezus nie daje odpowiedzi. Nie daje prostych rozwiązań, ale tak, jak Tomaszowi niewiernemu, pokazuje swoje rany - głosił ksiądz Marek Dudek. Zauważył, że właśnie w tych ranach Polacy są sobie bliżsi. - Jesteśmy tak przedziwnym narodem, że właśnie w takich doświadczeniach, jak to, i przed 5 laty, kiedy umierał Jan Paweł II, czuliśmy się naprawdę rodziną. Właśnie wtedy, kiedy bolejemy, wtedy kiedy cierpimy, jednoczymy się w tym cierpieniu - mówił superior.  

Jak zareagował powiat gostyński?

Pierwszą reakcją Polaków, jeszcze przed ogłoszeniem żałoby narodowej przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego odwołano wszystkie imprezy sportowe  ikulturalne, na wielu domach zawisły flagi państwowe ozdobione żałobnym kirem. Przed urzędami opuszczano flagi do połowy masztu. Ludzie tłumnie uczestniczyli w mszach świętych, w intencji ofiar katastrofy lotniczej.

Jedna z takich uroczystych mszy odbyła się w kościele pw. Św. Michała Archanioła w Pogorzeli.  Pojawili się mieszkańcy gminy, władze samorządowe oraz licznie przybyły poczty sztandarowe. Kazanie wygłosił kapelan bractw kurkowych ks. Henryk Marczewski. Na placu przed kościołem mieszkańcy Pogorzeli spontanicznie ułożyli krzyż z płonących zniczy. 

- Jestem zszokowany i przybity tym, co się stało. O tragedii dowiedziałem się rano, jak tylko włączyłem radio. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem - mówiłł wiceburmistrz Krobi, Gerard Misiaczyk.

Było to w kilka godzin po tragicznym wypadku, do jakiego doszło 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Włączył telewizor, aby potwierdzić informacje, bo myślał, że się przesłyszał o tragicznym wypadku. W jego głowie w związku z miejscem katastrofy pojawia się od razu analogia: 70 lat temu kwiat polskiej inteligencji zginął w Katyniu, a teraz ten wypadek samolotu z najważniejszymi dla Polski osobami na pokładzie. W Urzędzie Miejskim w Krobi, jak w wielu innych budynkach instytucji państwowych wystawiona została księga kondolencyjna, w której mieszkańcy gminy składali hołd ofiarom lotniczej katastrofy.

- To sprawa niewyobrażalna, smutna. Trudno jest cokolwiek w tej sytuacji powiedzieć, komentować. Współczuję rodzinom osób, które zginęły w wypadku w Smoleńsku – mówił ówczesny starosta, Andrzej Pospieszyński - Straciliśmy prezydenta, najważniejszego człowieka w Polsce, przed nami trudne decyzje. Dla wszystkich Polaków to ogromna tragedia - dodał. 

W Poniecu również zareagowano spontanicznie, z głębi serca.

- Nie mamy takich symbolicznych miejsc w Poniecu, które mówiłyby o Katyniu, ale w każdej chwili można zapalić znicz czy oddać hołd. Jako urząd nie narzuciliśmy miejsca, ale znicze zapalane są przy kościele parafialnym, pomniku papieża Jana Pawła II. Każdy tę tragedię odbiera na swój sposób i każdy kto odczuwa potrzebę ma możliwość oddania hołdu – mówił w 2010 zastępca burmistrza Ponieca,  Jacek Widyński. 

W gostyńskim "Hutniku" wyciszono działalność.

- Wszystkie projekcje filmów zostały odwołane natychmiast od soboty co najmniej do soboty 16 kwietnia. Ponadto odwołane są wszystkie zajęcia muzyczne, taneczne, aerobik - te gdzie jest głośna muzyka, gdzie wyzwalana jest euforia i radość. Po prostu wyciszamy się z naszą działalnością na ten tydzień - informowala urzędująca wtedy dyrektor Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik” Sabina Hoska – Kaczmarek.

W niedzielę 11 kwietnia 2010 r. na gostyńskim rynku w sąsiedztwie Pomnika Serca Jezusowego i rozstrzelanych w 1939 roku mieszkańców ziemi gostyńskiej ustawiono symboliczną tablicę upamiętniającą ofiary tragicznej katastrofy na lotnisku w Smoleńsku. Pod tablicą mieszkańcy składali kwiaty i zapalają znicze. Natomiast w gostyńskim ratuszu wystawiono księgę kondolencyjną.

- Tragiczna śmierć pasażerów to niewyobrażalna strata dla naszego narodu. Z bólem serca myślę o wszystkich osobach, które wraz z Lechem Kaczyńskim znajdowały się na pokładzie rządowego samolotu. Zwracam się z prośbą do mieszkańców o wywieszenie flag, by uczcić pamięć Tych, którzy zginęli - apelował Jerzy Woźniakowski, ówczesny burmistrz Gostynia. 

Dla nich to strata kogoś, kogo znali osobiście

- To niewyobrażalna tragedia. Bardzo dobrze znaliśmy się z Jolą (Jolantą Szymanek-Deresz – przyp. red.) i Jurkiem (Szmajdzińskim - przyp. red.) – mówił w 2010 r. Wiesław Szczepański, poseł lewicy- Współpracowaliśmy razem od dawna. Jeszcze w piątek rozmawiałem z Jurkiem Szmajdzińskim, mówiliśmy o jego wizycie w Lesznie i Rawiczu, która miała mieć miejsce w najbliższym czasie. Niestety już do nas nie dotrze. Zginęła elita Polski. To wydarzenie zmieniło nasz kraj.

Będziemy tę całą sytuację wspominać naszym dzieciom i wnukom – stwierdził 12 lat temu  Jan Dziedziczak, poseł PiS, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego - Widocznie taki był plan Pana Boga. Byłem podczas przywitania zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego na warszawskim lotnisku. Płakało wiele osób. Od prawicy do lewicy. Później uczestniczyłem we mszy św. w kaplicy pałacu prezydenckiego. Wszyscy wspólnie się modliliśmy i wspominaliśmy wielu dobrych ludzi, którzy stracili życie w tej katastrofie, a w szczególności parę prezydencką. Miałem też być w tym samolocie, ale otrzymałem zaproszenie od wielkopolskich harcerzy do Poznania na uroczystości. Odczytałem tam list od pana prezydenta, chyba ten ostatni, który podpisał. Cała sprawa ma podobny wymiar do wypadku generała Sikorskiego, który zginął w katastrofie na Gibraltarze.

 

Po 12 latach pamięć o tragedii smoleńskiej trwa, choć różnie wyrażana. Była to nie tylko osobista tragedia rodzin 96 ofiar katastrofy samolotowej, ale i zbiorowa trauma milionów Polaków. Było poczucie wspólnej straty, jedności, smutku. Co z tego pozostało do dziś?

W niedzielny poranek, 10 kwietnia 2022 r. dokładnie o 8.41 w wielu miastach i wsiach w Polsce zawyły syreny alarmowe. W hołdzie tragicznie zmarłym ludziom, którzy lecieli do Rosji, by wziąć udział w ważnych uroczystościach państwowych. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama