Sylwia Maćkowiak żali się radnym

Opublikowano:
Autor:

Sylwia Maćkowiak żali się radnym - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- Czy rzeczywiście musimy wyjść na drogi i poprzez blokady, poprzez inne środki mamy manifestować ten nasz sprzeciw? - mówiła na ostatniej sesji krobskiej rady miejskiej Sylwia Maćkowiak, jako przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia „Nasz Dom”. Chodzi oczywiście o protesty części rolników przeciwko badaniom złóż węgla brunatnego i ewentualnemu powstaniu kopalni na terenie gminy Krobia. Mieszkanka Niepartu żaliła się, że zaproszenia na posiedzenie Stowarzyszenia nie przyjęli ani włodarz Krobi, ani przewodniczący rady. - Nie jestem burmistrzem Sylwii Maćkowiak. Reprezentuję około 13 000 mieszkańców naszej gminy, muszę kierować się ich wspólnym interesem - odpowiedział w pewnym momencie burmistrz Sebastian Czwojda. - Nie wiemy, jakie są przyczyny, że nie chcecie podjąć dialogu? - powtarzała, jak mantrę Sylwia Maćkowiak w punkcie „Wolne głosy i wnioski”. A oświadczenie krobskiej rady miejskiej, wyrażające sprzeciw na pobudowanie kopalni, nazwała „bezużytecznym papierem”. Burmistrz Czwojda poinformował, że przyczyny nieskorzystania z zaproszenia na spotkanie Stowarzyszenia „Nasz Dom” przedstawił Sylwii Maćkowiak na piśmie. Po czym odczytał treść listu. - Zasadniczym powodem mojej nieobecności jest osobisty, negatywny i krzywdzący stosunek pani do mojej osoby, który uniemożliwia podjęcie efektywnej współpracy. Dotychczasowe moje doświadczenia w kontaktach z panią wskazują, że nie darzy mnie pani jakimkolwiek zaufaniem, a wszelkie kroki podejmowane przeze mnie jako burmistrza i przedstawiciela 13-tysięcznej społeczności, są przez panią przekłamywane, co skutkuje wprowadzaniem mieszkańców gminy w błąd(...) - napisał Sebastian Czwojda, podkreślając, iż jego nieobecność na spotkaniu nie jest przejawem braku szacunku dla Stowarzyszenia “Nasz Dom”. Burmistrz zaznaczył, że słuszne poczynania organizacji stara się wspierać. Świadczą o tym chociażby spotkania z przedstawicielami Stowarzyszenia, do których dochodzi nierzadko z jego inicjatywy. - Podejmujemy wspólne działania, chociażby wyjazd do zarządu i siedziby spółki PAK do Konina lub przygotowanie zebrania w Pudliszkach (...) - wyjaśniał krobski włodarz. Uznał jednak, że bezcelowe byłoby kolejne spotkanie z jego udziałem, „na którym troska o wspólne dobro zostanie przesłonięta osobistymi animozjami i pobudzaniem konfliktów”. Natomiast przewodniczący krobskiej rady Ireneusz Jóźwiak wytłumaczył ubolewającej, że był na spotkaniu Stowarzyszenia, gdy miał projekt oświadczenia radnych. - Chciałem poinformować państwa, do czego jest przygotowana rada i co będzie głosowane. Na tym etapie nie mam innych dyspozycji. Organizuję pracę rady, trudno, abym wychodził z własną inicjatywą. Takie spotkania na zewnątrz mogłyby być źle odebrane - wyjaśnił przewodniczący rady miejskiej. Więcej w bieżącym numerze "Życia". (AgFa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE