Rafał Nowak całą trasę pokona w mundurze
Rafał Nowak, mieszkaniec miejscowości Tarce położonej w pobliżu Jarocina w ponad 300 kilometrową trasę do stolicy wybrał się w... strażackim mundurze.
- Tak, jak teraz tutaj stoję, tak będę biegł, do samej Warszawy. Biegam od dłuższego czasu, brałem udział w różnych biegach, także w takim stroju, więc nie jest to dla mnie żadna nowość - komentował tuż przed startem swojej akcji strażak-ochotnik.
Chce "narobić szumu" dla Zuzi i innych dzieci chorych na SMA
Pan Rafał opowiadając o swojej inicjatywie nie ukrywa, że jego akcja ma tylko jeden cel: wywołanie jak największego rozgłosu, aby zwrócić uwagę na sytuację Zuzi Suleckiej oraz innych dzieci chorujących na rdzeniowy zanik mięśni, które w Polsce nie mogą liczyć na refundację jedynego leku nie tylko zatrzymującego SMA, ale także cofającego jego dotychczasowe postępy.
- Jest ogromna kwota pieniędzy do zebrania i trzeba zrobić coś takiego, żeby to ruszyło - dodaje strażak OSP Tarce.
Rafał Nowak liczy także na wsparcie innych biegaczy czy nawet grup na trasie, którzy mogą się do niego przyłączyć w "niesieniu petycji" do prezydenta Andrzeja Dudy. Przyznaje, że w jego biegu do Warszawy miał mu towarzyszyć ojciec dziewczynki, podobnie jak Zuzia cierpiącej na SMA, ale ostatecznie nie udało się zrealizować tego planu.
W ramach akcji udało się zebrać około 6 tysięcy podpisów pod petycją dla Zuzi. Ponadto do pary prezydenckiej trafi list od rodziców ciężko chorej 2-latki ze Smogorzewa
Co czeka na strażaka-biegacza w Warszawie?
- Nie wiem. Ja po prostu chcę dobiec do samego Pałacu Prezydenckiego. Mam nadzieję, że uda mi się zdążyć na czas do piątku, 3 czerwca do godziny 16.15. Jestem pełen nadziei i chcę zrealizować założenie, które sobie postawiłem, czyli zanieść petycję oraz list od rodziców Zuzi, i to wszystko trafi w ręce prezydenta i pani prezydentowej - zdradza R. Nowak.
Strażaka OSP Tarce przywitała i pożegnała przed domem Zuzi Suleckiej, ale także na trasie biegu przez Smogorzewo rzesza osób, z Zuzią i jej rodziną na czele, które wiwatowały mężczyźnie chcąc mu podziękować za niezwykły sposób, w jaki zdecydował się pomóc ciężko chorej 2-latce.
- Jestem tak zmotywowany, mam takie wsparcie, że nie ma szans, żeby się nie udało - powiedział. Rafał Nowak.
Więcej o Rafale Nowaku i jego akcji przeczytasz w artykule poniżej:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.