Trzecia edycja manewrów ratowniczych "Rescue Survival" odbyła się w miniony weekend, 24 maja 2025 roku. Tegoroczne wydarzenie dla strażaków ochotników odbyło się w Sobiałkowie. Zorganizowali je miejscowi druhowie we współpracy z Piotr Chudy Med-Group.
Warsztaty ratownicze "Rescue Survival" w Sobiałkowie z udziałem OSP Krobia
Do warsztatów, które odbyły się pod patronatem powiatu rawickiego, przystąpiło sześć ekip:
- OSP Krobia,
- OSP Sarnowa (powiat rawicki),
- OSP Miejska Górka (powiat rawicki),
- OSP Brodnica (powiat śremski),
- OSP Golina (powiat jarociński),
- OSP Sobiałkowo (powiat rawicki).
- Zastępy otrzymały mapki z trasą, którą musiały pokonać. Uczestnicy musieli się zmierzyć z pięcioma zadaniami na trasie - wskazuje Jakub Kupczyk z OSP Sobiałkowo.
Pozorantami byli przedstawiciele miejscowej Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej oraz Bartosz Kowalski.
Uczestnicy manewrów w Sobiałkowie stawili czoła pięciu scenariuszom
Druhny i druhowie musieli:
- Pomóc rolnikowi, który podczas prac przy maszynie rolniczej doznał amputacji ręki. W czasie działań przeszkadzali koledzy poszkodowanego.
- Pomóc kobiecie, która urodziła dziecko w samochodzie z dala od budynków.
- Pokonać przeszkodę terenową (przeciąć ją za pomocą piły tzw. twoja-moja).
- Pomóc rannemu spadochroniarzowi, którego trzeba było ewakuować ze strefy zagrożenia (pod ostrzałem) do strefy bezpiecznej, czołgając się.
- Pomóc rannemu motocykliście, który wypadł z toru - udostępnionego przez klub MXMG - i doznał otwartego złamania nogi.
- Na tym jednak nie zakończyliśmy manewrów, podczas spożywania posiłku wszyscy uczestnicy zostali postawieni w stan gotowości, otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu masowym. Natychmiast udali się do miejsca docelowego i przystąpili do prowadzenia segregacji, zaopatrywania oraz ewakuacji poszkodowanych. Było to ostatnie założenie manewrów - dodaje Jakub Kupczyk.
Manewry "Rescue Survival" - to, co prawdziwi ratownicy lubią najbardziej
Na zakończenie, organizatorzy podsumowali i omówili poszczególne zadania oraz popełnione błędy. Nikt nie wyjechał z Sobiałkowa z pustymi rękoma. Każdy zastęp otrzymał pamiątkową statuetkę, natomiast każdy uczestnik okazjonalną naszywkę, kubek oraz CPR POCKET MASK.
- Był pot, zmęczenie, emocje, współpraca, improwizacja i zaskoczenie, czyli to co prawdziwi ratownicy lubią najbardziej - podkreśla Piotr Chudy, pielęgniarz o specjalizacji pielęgniarstwa ratunkowego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.