Ukraina już 10 dni walczy z najeźdźcą. Armia rosyjska ostrzeliwuje mniejsze i większe miasta, co powoduje śmierć dziesiątek cywilów, w tym dzieci. Społeczność Gostynia całym sercem wspiera walczących Ukraińców, solidaryzuje się z nimi, co widać od tygodnia. Różne organizacje pozarządowe, nieformalne, a także gminne instytucje organizują zbiórki - żywności i innych najpotrzebniejszych rzeczy dla uchodźców, którzy zatrzymują się w naszym powiecie. Wzruszało pospolite ruszenie społeczności gostyńskiej sprzed tygodnia - TUTAJ.
Organizowane są transporty humanitarne - także z medykamentami - na tereny pogrążonego w wojnie państwa. Organizowanie pomocy koordynuje Wielkopolski Urząd Wojewódzki - TUTAJ.
Flaga pojawiła się w nocy
Oprócz realnej pomocy, jakiej jesteśmy gotowi udzielić naszym wschodnim sąsiadom - w ramach aktów solidarności - w Gostyniu pojawiają się spontaniczne gesty wsparcia.Na pomniku upamiętniającym 25. rocznicą wyzwolenia Gostynia spod niemieckiej okupacji przez żołnierzy radzieckich, w nocy zawisła flaga Ukrainy. Gostyń wspiera walczącego sąsiada i pokazuje, że protestuje przeciwko agresji Putina i rosyjskiej armii. Flaga ma takie rozmiary, że całkowicie zasłania płytę (odnowioną w 2020 r.) z informacyjnym napisem: „W tym miejscu dnia 27 stycznia 1945 roku doszło do krwawej potyczki pomiędzy wojskami niemieckimi i radzieckimi. 2020". Nie jest to akcja, która zorganizował samorząd powiatowy. Najprawdopodobniej władze gminy też nie miały żadnych informacji, związanych z symbolicznymi działaniami wspierającymi Ukrainę, w tym miejscu.
Kto to zrobił?
A może - dlaczego dopiero teraz?Jan Nowacki ze Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, który opiekuje się pomnikiem dzis rano od dziennikarza gostynska.pl dowiedział się o powieszonej fladze. Jest zaskoczony.
- Pierwsze o tym słyszę. Od pani się dowiaduję. Nie będziemy interweniować w tej sprawie. Uznajemy to za gest wsparcia dla Ukrainy, chociaż nie wiem, czy akurat w tym miejscu to powinno być? Pomnik był uważany za postawiony ku chwale radzieckich żołnierzy. Teraz Ukrainie robią krzywdę - mówi Jan Nowacki. - Chociaż, gdyby tak się zastanowić, to chyba front ukraiński wyzwalał Gostyń w 1945 roku, pewnie wchodząc w skład armii radzieckiej... - zastanawia się dalej.
Włodarze komentują
Starosta gostyński Robert Marcinkowski tak skomentował ten gest:
Jeśli ktoś miał wątpliwości co do roli Armii Czerwonej, to dzisiaj przekonuje się, jakim państwem była i jest Rosja. Zmieniają się przywódcy, ale nie zmienia się imperialistyczne podejście. Wyzwolenie niesione przez radzieckich żołnierzy było pozorne, bo wpędziło Polaków w inną niewolę. Dziś tak samo postępuje Putin wobec Ukrainy. Nie można być obojętnym. Trzeba mówić o tym głośno. Przede wszystkim w sferze konkretnych działań, pomocy humanitarnej, ale także symboli, które mogą o tym przypominać.
Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia, nazywa ten monument "pomikiem wstydu":
Nie powiesiłem flagi, ale taki gest solidarniści z Ukrainą jak najbardziej popieram. Osoba, która wpadła na ten pomysł, na taki gest wsparcia, wykazała się duża wrażliwością, świadomością historyczną i odpowiednią postawą. To ma w pewnym sensie znaczenie historyczne. Jeśli są jeszcze ludzie, którzy do tego stopnia nie rozumieją sytuacji historycznej i uznają, że Armia Czerwona w 1945 r. wyzwalała nas, to w tym momencie myślę, że takie pomniki nie powinny istnieć.
Pomnik nie wszystkim sie podobał
Przypomnijmy - w pierwotnej wersji pomnika postawionego z okazji 25. rocznicy wyzwolenia Gostynia spod niemieckiej okupacji, na tablicy wygrawerowana była inskrypcja w j. polskim: "Pamięci bohaterskim żołnierzom armii radzieckiej, którzy polegli dn. 27.01.1945 roku niosąc wolność naszemu miastu. (...) Społeczeństwo miasta Gostynia".Nie wszystkim mieszkańcom to się podobało i co jakiś czas o tym "informowali". NIktórzy nazywają ten monument "pomnikiem wstydu". Zimą 2019 r. chuligani zniszczyli tablicę, rozbijając ją. A kilka lat wcześniej monument ktoś oblał farbą. Zachowania potępiali gostyńscy kombatanci, którzy od lat dbają o pomnik.
Po rozbiciu pierwszej tablicy, zdecydowano o odnowieniu monumentu, co kosztowało ok. 2 tys. zł. Na nowej płycie pojawił się napis, który bardzo różni się od poprzedniego ["W tym miejscu dnia 27 stycznia 1945 roku doszło do krwawej potyczki pomiędzy wojskami niemieckimi i radzieckimi. 2020"].
- W tej chwili jest to pomnik edukacyjny, a nie pomnik upamiętniający - skomentował dwa lata temu Jan Nowacki ze ZKRPiBWP.
Teraz "pomik wstydu", jak nazywa to miejsce Grzegorz Skorupski, stał się wymownym gestem solidarności z Ukrainą, która dzielnie walczy z armią rosyjską.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.