reklama
reklama

Tego jeszcze nie było! Mamy grupę „Szukamy i ratujemy”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Silna ekipa działa już na terenie Gostynia i okolic - stwierdził Bartosz Matysiak, zastępca szefa grupy „Szukamy i ratujemy”. To organizacja poszukiwawczo-ratownicza z siedziba w Ostrowie Wlkp. W skład wchodzą wolontariusze, którzy poświęcają swój czas na niesienie pomocy osobom zaginionym. 30 stycznia, pod honorowym patronatem burmistrza Gostynia Jerzego Kulaka, odbyła się rekrutacja do stowarzyszenia. Przyjęto 13 osób. Kilka dni później podpisano porozumienie z gostyńską policją.
reklama

Na rekrutację stawiły się osoby z Gostynia i regionu, głównie z powiatu jarocińskiego i kościańskiego. - Godzina 18.00 celowo była dobrana. O tej porze roku mamy zmrok, a chcieliśmy sprawdzić przygotowanie ratowników - wolontariuszy w terenie. Podczas podejmowanych akcji działamy najczęściej bardzo długo, do późnych godzin nocnych w terenie. Chcieliśmy chętnym do współpracy pokazać już od najbardziej ekstremalnej strony, jak to może wyglądać - wyjaśnia Bartosz Matysiak. Zaznacza, że nie zawsze poszukiwania zaginionych odbywają się latem, na otwartej przestrzeni.

- Pogoda zmieniła się w sobotę, opady śniegu trochę pokrzyżowały nam plany, ale wszystko się udało. Inaczej postrzega się pewne rzeczy po ciemku, a inaczej w ciągu dnia. Woleliśmy sprawdzić w porze nocnej percepcje wzrokową osób, które się zgłosiły - dodaje Bartosz Matysiak.

          Kandydaci musieli odnaleźć w podgostyńskim lesie, na wytyczonej trasie, 8 przedmiotów - były to kartki rozwieszone w różnych miejscach. Chętni podzieleni zostali na trzyosobowe grupy, dostali od Stowarzyszenia oświetlenie i środki łączności. Była też oceniana współpraca w zespole.

- Do lasu wyruszyły wspólnie osoby, które wcześniej się nie znały, obce. Obecnie w Stowarzyszeniu działa ponad 80 osób. Jadąc na akcje nie każdy z każdym zna się tak dobrze. Współpracujemy z różnymi ludźmi, z policjantami, strażakami, medykami, dlatego umiejętność komunikacji, współpracy w zespole jest jak najbardziej potrzebna - wyjaśnia zastępca szefa grupy poszukiwawczo-ratowniczej.

          Metodą, która najczęściej jest wykorzystywana przez „Szukamy-Ratujemy” w poszukiwaniach jest tzw. szybka trójka poszukiwawcza, w której jedna osoba to nawigator, idący pośrodku, a także dwóch obserwatorów. Nawigator odpowiada za całą grupę, on idzie z aplikacją i środkami łączności. Dwóch pozostałych członków grupy-obserwatorów ma za zadanie wspierać nawigatora.

          - Poza działaniami w lesie z każdym z kandydatów odbyliśmy rozmowę kwalifikacyjną. Pytaliśmy czy są pewni, że chcą to robić, dlaczego? Mówiliśmy, co może ich spotkać podczas poszukiwań. Uświadamialiśmy, że większości przypadków odnajdujemy osoby martwe - tak było właśnie 30 stycznia, gdzie część ekipy musiała jechać na poszukiwania pod Ostrzeszów. Tam mężczyzna został odnaleziony martwy. Na takie widoki członkowie stowarzyszenia  muszą też być przygotowani - tłumaczy Bartosz Matysiak.

Każdy po przejściu przez las, podczas rozmowy wyraził chęć zapisania się do stowarzyszenia. Zarząd stowarzyszenia przyjął taką osobę na tzw. okres próbny - tzw. kandydacki, który trwa 6 miesięcy. Podczas tego okresu nowi wolontariusze będą uczestniczyć w akcjach, szkoleniach. Będą się spotykać, takie rzeczy organizować.

- Później z każdym się spotkamy, jeszcze raz zapytamy, czy chce być wolontariuszem, sprawdzimy, jakie jest podejście do sytuacji. Z drugiej strony dowiedzą się, jak my to oceniamy, przedstawimy swoje uwagi co do układającej się współpracy. Jeśli jedna i druga strona będzie zadowolona i wciąż będzie wyrażała chęć współpracy, to po 6 miesiącach taka osoba zostaje pełnoprawnym członkiem stowarzyszenia - mówi Bartosz Matysiak ze Stowarzyszenia „Szukamy-Ratujemy”.

Po przeprowadzeniu naboru w szeregi organizacji przyjęto 13 osób. 3 lutego w gostyńskiej komendzie odbyło się spotkanie podczas, którego Komendant Powiatowy Policji w Gostyniu mł. isp. Piotr Gorynia podpisał porozumienie ze Stowarzyszeniem Szukamy i Ratujemy z siedzibą w Ostrowie Wlkp. reprezentowanym przez Pana Łukasza Mowczana - prezesa stowarzyszenia.

 Komenda Powiatowa Policji w Gostyniu już wcześniej współdziałała z ratownikami z SIR podczas poszukiwań osób zaginionych. Po kilku wspólnych udanych akcjach zostało to sformalizowane w postaci porozumienia, które określa zasady współpracy stron w zakresie ratowania i ochrony życia, poszukiwań osób zaginionych, profilaktyki zaginięć oraz zmniejszania negatywnych konsekwencji wynikających z tego zjawiska.

 

Stowarzyszenie powstało, aby zjednoczyć w jednym miejscu ludzi chcących pomagać przy poszukiwaniach osób zaginionych na terenie Południowej Wielkopolski. Członkami SiR są wolontariusze różnych specjalności, pasjonaci ratownictwa, którzy chcą nieść bezinteresowną pomoc osobom zaginionym i ich rodzinom.

 - Ratownicy z "Szukamy i Ratujemy" wspomagali nas już wcześniej w kilku akcjach poszukiwawczych, było to między innymi zaginięcie mieszkańca z Piasków. Podpisane porozumienie pozwoli nam na jeszcze lepszą współpracę. W praktyce wygląda to tak, że w momencie prowadzenia poszukiwań osoby zaginionej powiadamiamy o tym ratowników ze stowarzyszenia, którzy biorą czynny udział w  poszukiwaniu, np. w przeczesywaniu terenu lasu, bądź też terenu, który został wyznaczony jako prawdopodobny do miejsca przebywania osoby zaginionej - informuje asp. sztab. Monika Curyk, oficer prasowy gostyńskiej policji. - Nie spowoduje to zmniejszenia kierowanych z policji sił i środków do poszukiwania osób zaginionych. Natomiast pozwoli nam na szybsze dotarcie do osoby, której szukamy - dodaje.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama