reklama
reklama

"Śniadanie wielkanocne" w Gostyniu - samotni odbierali świąteczne paczki ze wzruszeniem. Trafiły do ponad 170 osób

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Śniadanie wielkanocne w tym roku dotarło do ponad 170 potrzebujących osób w Gostyniu i okolicy, obdarowani zostali również uchodźcy z Ukrainy.
reklama

MGOK w Gostyniu zadbał o osoby samotne podczas Wielkanocy

Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Gostyniu wraz z ogólnopolską fundacją „Wolne Miejsce” z Katowic przed tegoroczną Wielkanocą również nie zapominał o samotnych i potrzebujących mieszkańcach gminy Gostyń. Chodzi o akcję „Śniadanie Wielkanocne”, której celem było dostarczenie w Wielką Niedzielę świątecznej paczki z jedzeniem na stół wielkanocny.

W ten sposób MGOK w Gostyniu dba o osoby samotne i potrzebujące, które spędzają święta w domu, bez rodziny czy przyjaciół. Śniadanie wielkanocne w tym roku również odbyło się z dostawą do domu. 

Grupa potrzebujących w Gostyniu mniejsza niż dotychczas

Katowicka fundacja „Wolne Miejsce” od wielu lat przygotowuje wigilie i śniadania wielkanocne dla samotnych.

- Organizowaliśmy już wspólnie wigilię Bożego Narodzenia dla osób potrzebujących. Zazwyczaj odbywało się to w formie stacjonarnej. Pandemia sprawiła jednak, że jest to niemożliwe - wyjaśnia Natalia Miler, koordynatorka akcji z MGOPS w Gostyniu. 

W bieżącym roku 173 osoby z Gostynia i okolic otrzymały śniadanie wielkanocne. To mniejsza grupa niż w latach wcześniejszych.

- Trafialiśmy do osób najbardziej potrzebujących, samotnych, które faktycznie święta spędzały w pojedynkę. Po wywiadzie z sołtysami, odnośnie zgłoszeń, okazało się, że wielu mieszkańców gminy, do których docieraliśmy wcześniej, już zmarło - wyjaśnia koordynatorka akcji. 

W gminie Gostyń obdarowano Ukraińców

W tym roku w grupie potrzebujących, dla których przygotowano śniadanie wielkanocne znaleźli się również uchodźcy, którzy przyjechali do gostyńskiej gminy w związku z konfliktem zbrojnym w Ukrainie. 

- Dotarliśmy do 17 osób z Ukrainy. Uchodźców w potrzebie zgłaszali mieszkańcy gminy - sąsiedzi, opiekunowie. Otrzymaliśmy telefon w tej sprawie - tłumaczy Natalia Miler. 

Jeśli chodzi o wolontariuszy zgłosiło się 38 chętnych, którzy czynnie brali udział w akcji. W tej grupie były osoby pomagające rozładować dostarczony do organizatorów towar.

- Część wolontariuszy pakowała produkty do paczek. Były też osoby, które rozwoziły je później w formie śniadania wielkanocnego. Wśród wolontariuszy są sołtysi poszczególnych wsi, którzy również pomagali roznosić paczki w swoich miejscowościach - relacjonuje koordynatorka z MGOPS w Gostyniu.

Przygotowywanie paczek na „Śniadanie wielkanocne”

Praca przy przygotowywaniu paczek rozpoczęła się w Wielką Środę - wtedy zwożono kartki świąteczne wykonane w przedszkolach, a także inne produkty, które te placówki zebrały (zorganizowano w nich zbiórki słodyczy i produktów z długim terminem ważności). Pomagała w tym również społeczność szkoły podstawowej w Pudliszkach.

- W Wielki Piątek pracowaliśmy przy segregacji produktów, a w Wielką Sobotę odbyło się pakowanie do toreb, które otrzymaliśmy. Tak przygotowane paczki wielkanocne odbierali między innymi sołtysi, którzy mieli do niedzieli rano dotrzeć z nimi do osób potrzebujących, by miały z czego urządzić sobie śniadanie wielkanocne - opowiada Natalia Miler.

Jak było podczas odwiedzin w ramach akcji „Śniadanie wielkanocne” w Gostyniu?

Jak co roku akcję wsparła swoimi produktami Spółdzielnia Mleczarska w Gostyniu. Towar do świątecznych paczek dostarczyła również huta szkła.

- Piękne kartki świąteczne wykonały dzieci, w tym społeczność szkoły w Pudliszkach, co urozmaiciło paczki. Jeśli chodzi o potrawy, znalazło się w nich też jajko, żurek bardzo wzbogacony, kiełbasa biała zasmażana z cebulką oraz sałatka warzywna - mówi koordynatorka akcji.

Osoby, które wolontariusze odwiedzili z okazji Wielkanocy bardzo cieszyły się z paczek i kartek świątecznych. Jeszcze większą przyjemność sprawiły im same odwiedziny z życzeniami „zdrowia i spokoju”.

- Uradowali się, że ktoś przyszedł i chwilę posiedział, że ktoś o nich pamiętał i mogli chwilę z odwiedzającym porozmawiać. Okazywali wzruszenie: „fajnie, że jesteście” - relacjonuje Natalia Miler z MGOPS.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama