Horroru II wojny światowej doświadczyli także mieszkańcy Gostynia i naszego regionu
W swojej przemowie podczas obchodów 86. rocznicy wybuchu II wojny światowej burmistrz Gostynia przypomniał, że napaść Niemiec hitlerowskich na Polskę 1 września 1939 roku zapoczątkowała trwający sześć lat konflikt zbrojny o globalnym zasięgu.Konflikt, który pochłonął życie sześciu milionów polskich obywateli różnych narodowości: ludzie ci zginęli na różnych frontach II wojny światowej "pod gruzami zbombardowanych domów, w komorach gazowych pod "ścianami śmierci", w masowych egzekucjach".
- Ten czas w dziejach naszego narodu naznaczony jest brzozowymi krzyżami bezimiennych mogił i unoszącym się ku niebu dymem krematoryjnych kominów. Łzami konających z głodu dzieci, których matki gwałcono, a ojców bito w gestapowskich katowniach. Nie ma w tym nic romantycznego, nie ma nic z patosu żołnierskiej piosenki ani partyzanckiej legendy ogniskowej. Ani odrobiny bitewnej przygody czy ułańskiej fantazji. Wszystkie te tragedie nie były udziałem wyłącznie obcych ludzi, doświadczyli tego na własnej skórze tak mieszkańcy naszego miasta - powiedział Jerzy Kulak.
reklama
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁEM FILMOWYM
"Każdy z nas ma tyle wyobraźni, że nie musimy odpowiadać na te pytania"
Włodarz Gostynia odniósł się także do strat, jakie naród Polski poniósł w latach 1939 - 1945 w różnych wymiarach m.in.: demograficznym, gospodarczym czy umysłowym.
- Jak wielki potencjał straciliśmy wtedy jako naród? Jak wielki powstał ubytek demograficzny, ileż strat w elitach i inteligencji? Iluż poetów i inżynierów zamiast piór i desek kreślarskich musiało brać do ręk granaty i karabiny? Ile dzieci wywieziono do Rzeszy, żeby zniszczyć ich tożsamość i oddać niemieckim rodzicom? Ilu dzieciom nie pozwolono się narodzić? Ilu rolników zamiast na własnym zagonie obrabiało przymusowo zimię u bauerów? A ilu robotników zamiast wzamacniać nasz przemysł wywieziono na roboty przymusowe? Jak zaawansowane technologie mogliśmy tworzyć, gdyby nie unicestwiono naszych ludzi nauki? Każdy z nas ma tyle wyobraźni, że nie musimy teraz odpowiadać na te pytania - przyznał J. Kulak.
reklama
Po sześciu latach tylko zamieniliśmy okupanta. "Nigdy więcej wojny"
Na zakończenie w swojej mowie burmistrz nawiązał do faktu, że choć wysiłki "fenomenu w skalii Europy" - Polskiego Państwa Podziemnego i jego członków zorganizowanych m.in. w Armi Krajowej, Narodowych Siłach Zbrojnych, czy Batalionach Chłopskich doprowadziły do ostatecznego zwycięstwa nad niemieckiem okupantem, gdy "biało-czerwona flaga powiewała na Bramie Brandenburskiej", to los Polskie niewiele się zmienił na lepsze.
- To zwycięstwo nie zmazało jednak dramatu, który przeszliśmy oraz nie ustrzegło nas przed powojennym stalinowskim terrorem. Dlatego dzisiaj, gdy w świecie nadal trwają wojny i ludobójcze praktyki pamiętajmy starą prawdę: nawet najgorszy dzień pokoju jest lepszy niż najlepszy dzień wojny. Nigdy więcej wojny - podsumował włodarz Gostynia.
reklama
KLIKNIJ ZDJĘCIE. żeby PRZECZYTAĆ REPORTAŻ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.