Około 110 litrów wody z substancją ropopochodną zebrali gostyńscy strażacy z wiejskiego stawu w Sułkowicach. Trudno dziś powiedzieć, w jaki sposób to zanieczyszczenie dostało się do zarybionego zbiornika. - Prawdopodobnie stało się tak po wieczornej nawałnicy i burzy w Boże Ciało. Mieszkańcy mówią, że po silnej ulewie równo z krawężnikiem przy drodze woda szła. Być może jest to coś z masy bitumicznej z dachu, a może to przypłynęło nawet od strony skrzyżowania przy miejscowej szkole - stwierdził sołtys Henryk Busz. Olej zauważył jeden z mieszkańców, który w sobotę, 1 czerwca, przyjechał na ryby. - Powiadomiłem o tym dyżurnego urzędnika gminy i dalej on działał. O zanieczyszczeniu poinformował gostyńską policję - opowiada sołtys Busz. Pierwotnie sądzono, że - być może - ktoś z mieszkańców wioski zrzucił do zbiornika popłuczyny z umycia traktora. Do Sułkowic, oprócz funkcjonariuszy przybyli strażacy z KPPSP w Gostyniu, pracownicy strzeleckiego zakładu wodociągów oraz inspektor ochrony środowiska z Leszna. Więcej w obecnym "Życiu Gostynia". (AgFa)
Ropa czy olej - co pływa w stawie?
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ