- Ludzie są uśmiechnięci, życzliwi, nie ma w nich złości, politycznej zaciekłości. Byłoby dobrze, gdyby Polska była taka, jak ludzie na targowisku w Gostyniu - to obserwacje Leszka Millera ze spaceru po gostyńskim targowisku.
Były premier RP był tam dziś rano, rozmawiał z ludźmi, kupił truskawki. Otrzymał słoik miodu i rabarbar, poczęstowany został ogórkiem kiszonym. Na chwilę zatrzymał się na rynku, przed gostyńskim ratuszem. Tam odbyła się krótka konferencja prasowa, z udziałem Wiesława Szczepańskiego - przewodniczącego wielkopolskiego sejmiku wojewódzkiego.
Leszek Miller wystartuje z drugiego miejsca wielkopolskiej listy Koalicji Europejskiej, w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kampania wyborcza weszła w swoją decydującą fazę i jest przekonany, że jest to taki okres, kiedy trzeba spotykać się z wyborcami, rozmawiać, dzielić się spostrzeżeniami. - Byliśmy na targowisku, miałem okazję rozmawiać z tymi, którzy sprzedają, kupują. Poznać ich troski i poglądy. I cieszę się, że środki unijne, które trafiają do Wielkopolski są także w tym regionie wykorzystywane, że powstaje wielka inwestycja - mam na myśli budowę obwodnicy, że gospodarka kanalizacyjna jest modernizowana - powiedział kandydat.
W przyszłej kadencji europarlamentu, który będzie zatwierdzał nową perspektywę finansową, będzie decydował o tym, jakie środki zostaną przekazane Polsce, a w tym Wielkopolsce chciałby przyczynić się do tego, żeby różne inwestycje - rozpoczęte lub czekające na realizację, aby mogły być wykonane.
- Tym bardziej, że Wielkopolska jest w czołówce tych regionów i tych województw, które bardzo sprawnie i dobrze potrafią zagospodarowywać środki unijne. A tych nie brakuje, bo Wielkopolska od początku wejścia do UE, otrzymała ponad 70 mld złotych. Ale to jest w dalszym ciągu za mało - stwierdził Leszek Miller.
W pracy w parlamencie europejskim chciałby się koncentrować - oczywiście w porozumieniu z władzami samorządowymi - na poprawie ochrony zdrowia, na poprawie infrastruktury. - Mam na myśli linie kolejowe i drogowe. A także na kwestiach ekologicznych - zanieczyszczenie powietrza i rozwój energetyki odnawialnej. Jeśli zostanę wybrany, to będę chciał w tych obszarach być aktywny - powiedział Leszek Miller. Zapytany, dlaczego wyborcy mieliby na niego głosować, przedstawił się jako dobry reprezentant polskich interesów i dobry negocjator, z bogatym doświadczeniem. - Będę wszędzie tam, gdzie będą prowadzone debaty, dotyczące sposobów pogłębienia integracji europejskiej, wzmocnienia pozycji Europy na świecie i wzmocnienia roli Polski w Europie - powiedział.
Jak będzie przebiegała ścieżka rowerowa z Gostynia w kierunku Krajewic - KLIK
Jeśli chodzi o wrażenia po spacerze po Gostyniu, zwrócił uwagę, że w naszym mieście mieszkańcy są życzliwi, uśmiechnięci, pomimo brzydkiej i deszczowej pogody.
- Kupiłem truskawki, polskie. Zostałem obdarowany rabarbarem, z którego może zrobię jakiś kompocik. Poczęstowano mnie ogórkiem kiszonym, a te bardzo lubię. Ze sprzedawcą wymieniliśmy poglądy na temat technologii robienia najlepszych ogórków kiszonych. I dostałem miód. Jestem wielbicielem miodu, spadziowego nie było, ale dostałem słoik miodu z lipy - opowiadał Leszek Miller.
Podkreślił, że zarówno w Gostyniu, jak i w innych miejscowościach Wielkopolski, które odwiedził, potwierdza się znana o Wielkopolanach opinia, że są rzetelni, gospodarni i lubią porządek. - Zawsze uważałem, że społeczeństwo pracy może być zamożne. Nie przypadkiem, jeśli chodzi o dochód na mieszkańca, w Wielkopolsce jest on wyższy niż przeciętnie w kraju. To się nie bierze znikąd, ale z tych cech, które są skupione w Wielkopolsce - stwierdził Leszek Miller.
Podczas krótkiej wizyty z kandydatem do europarlamentu przy kawie rozmawiał też burmistrz Gostynia Jerzy Kulak. Włodarz opowiedział gościowi o ziemi gostyńskiej, a także przybliżył pokrótce inwestycje europejskie, które w ciągu ostatnich 15 lat zmieniły gminę Gostyń i poprawiły komfort życia jej mieszkańców.
- Poruszyliśmy także temat zagrożeń, wśród których najpoważniejszym jest powstanie kopalni odkrywkowej w samym sercu rolniczego regionu. Istotnym problemem jest także susza. W rejonie, którego jedną z głównym produkcji jest ta rolno-spożywcza to spory problem. Zgodziliśmy się, że potrzebne są systemowe rozwiązania wsparcia dla rolnictwa w czasie suszy, być może z wykorzystaniem środków unijnych w kolejnej perspektywie finansowej - zdradził burmistrz Kulak.
Miał także okazję pokazać Leszkowi Millerowi - z niezwykłej perspektywy – silos gostyńskiej cukrowni, przebieg gostyńskiej obwodnicy, która powstaje tylko dzięki unijnemu dofinansowaniu.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci. Redakcja