reklama
reklama

Protest przedsiębiorców handlujących na rynku w Krobi. Sklepikarze apelują o pomoc i odszkodowania do gminy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W piątek, 2 września na placu budowy, którym obecnie jest rynek w Krobi, z burmistrzem spotkali się przedsiębiorcy handlujący w centrum miasta. Sklepikarze chcieli wyjaśnień dotyczących braku jakichkolwiek prac ze strony wykonawcy przebudowy głównego placu miasta - firmy Polskie Surowce Skalne z Wrocławia, możliwości rekompensat za dochody utracone z tytuł opóźnień w inwestycji oraz przede wszystkim, kiedy przedsięwzięcie zostanie zakończone? Co usłyszeli od krobskich włodarzy i urzędników?
reklama

Przebudowa rynku w Krobi. Burmistrz dostał "czerwoną kartkę" od sklepikarzy za "brak ludzkiego podejścia"

Handlujący na krobskim rynku drugi raz postanowili zorganizować się i zaapelować o działania w swojej sprawie. Od momentu, gdy wykonawca inwestycji ogrodził plac budowy obserwują to, co się dzieje, a właściwie - jak mówią - "nie dzieje" w centrum Krobi.

Na wyznaczoną godzinę spotkania przyszło kilkadziesiąt osób, aby przedstawić swoje stanowisko i usłyszeć, czy zarządzający gminą Krobia znaleźli wyjście z zaistniałej sytuacji?

- Od miesiąca na rynku nie dzieje się nic, nie ma żadnego pracownika, żywej duszy. Jesteśmy w tej chwili jak bokser na ringu: po prostu znokautowani, leżymy na deskach, nad nami sędzia, który nas wylicza, a księgowi w narożnikach mają białe ręczniki i patrzą kiedy je rzucić, żebyśmy wylecieli z tego interesu. W zeszłym w roku w maju dowiedzieliśmy się, że będzie rewitalizacja rynku, że będą trudności, że wszystko będzie kosztować 4,3 mln zł i trwać 13 miesięcy. Dla nas okres tych 13 miesięcy to jest tak długo, że głowa boli. Ale przełknęliśmy tę gorzką pigułkę, zaciśniemy pasa, zęby, damy radę. Byliśmy przekonani, że gmina zadbała o nasze i swoje interesy, że termin 30 czerwca będzie terminem ostatecznym. Liczyliśmy, że będą małe utrudnienia. Przy niewykonaniu umowy przez wykonawcę powinien płacić duże albo duże kary umowne z uwagi, że to jest rynek. Że z tych pieniędzy coś ewentualnie można dać przedsiębiorcom handlującym na rynku. Ale co się okazuje: wykonawca mistrz świata, odwrócił kota ogonem, zamiast przynosić pieniądze do burmistrza, przychodzi i mówi: „Panie burmistrzu, daj pan 750.000, brakuje nam, żeby zakończyć robotę. Ale zaznaczam, to nie jest moje ostatnie słowo, bo ja jeszcze do pana przyjdę”. Szok totalny - mówił jeden z przedsiębiorców, dając burmistrzowi Łukaszowi Kubiakowi "czerwoną kartkę" za brak komunikacji z osobami handlującymi na rynku.

Włodarz Krobi nie zgodził się z tym zarzutem.

-  Proszę nie mówić, że ja i moi współpracownicy nie konsultujemy tego ważnego tematu z państwem. Od kiedy tylko rozpoczęła się inwestycja cały czas jesteśmy z państwem w kontakcie. Spotykamy się indywidualnie, czy robiąc zakupy, sam robię zakupy w państwach sklepach. Rozmawiamy w ratuszu, państwo się umawiają, przychodzą, na bieżąco informujemy. Biorę odpowiedzialność za inwestycję, jak za każdą inną. Nikogo z państwa nigdy nie zbyliśmy, nikomu nie zamknęliśmy drzwi, każdy był potraktowany poważnie. My tym rynkiem żyjemy tak, jak państwo i jest nam z tego tytułu przykro, że wasze dochody spadły (...) - odpowiadał burmistrz.

Na spotkanie z włodarzem Krobi przyszli przedsiębiorcy prowadzący m.in. sklepy spożywcze, drogerie, księgarnię, aptekę, kwiaciarnię, rzeźnicy, którzy od wielu lat żyją z ze swojej dzialałności. - Gdyby pan burmistrz zaproponował spotkanie w tym gronie, złoty medal. Ale pan indywidualnie rozmawia z tym, wiceburmistrz ze mną, a reszta nic nie wie - mówił jeden z uczestników - zdj. Bogdan Bujak

Przebudowa rynku w Krobi. Jak można było wybrać firmę z takimi referencjami

Kwestia wyboru wykonawcy wielokrotnie była podniesiona podczas spotkania burmistrza z krobskimi przedsiębiorcami. Padły między innymi pytania, jak można było wybrać w przetargu tak "nieodpowiedzialną" firmę, skoro "powszechnie" znana była opinia o sposobie jej działania i kłopotach z dokończeniem innych inwestycji? 

- Dzwoniłam do państwa z zapytaniem, kto wygrał? Powiedziałam, że trzymam kciuki za lokalnych wykonawców, bo znaliśmy tego wykonawcę. A jeżeli prawo wymaga przedstawienia referencji, to uważam, że można było to wykorzystać, aby zdyskwalifikować tę firmę - stwierdziła osoba prowadząca aptekę przy krobskim rynku.

Włodarz Krobi odpowiadał.

- Nie było podstaw prawnych do tego, żebyśmy tę ofertę odrzucili. (...) Niecałe 4 mln złotych to nie była nawet rażąco niska cena. Druga oferta w kolejce wynosiła zaledwie 70 tysięcy więcej. (...) Wykonawca złożył wszystkie przewidziane przepisami prawa dokumenty i oferta musiała być wybrana - podał burmistrz.

Na powtarzające się pytania o referencje, jakie w swoim "portfolio" miała firma odezwał się z kolei wiceburmistrz Michał Listwoń.

- Przytoczę wypowiedź prezydent Świdnicy z 26 sierpnia, która jest w takiej samej sytuacji, co my. Nie tylko zresztą Świdnica. I padły tam takie słowa: „że z wykonawcy, z poprzednich inwestycji byli bardzo zadowoleni i myślała, że ta inwestycja będzie równie dobrze przebiegała” - dopowiedział zastępca.

Przebudowa rynku w Krobi. Przedsiębiorcy chcą odszkodowań

Ulgi w podatkach to właściwie jedyna pomoc finansowa, jaką gminą może zaproponować sklepikarzom w zamian za zmniejszające się z dnia na dzień przychody z tytułu prowadzonej działalności. Do Urzędu Miejskiego w Krobi wpłynęło dotychczas kilka wniosków o umorzenie podatku od nieruchomości. Ale sami urzędnicy zdają sobie sprawę, że nie jest to wsparcie, które może uratować lokalne biznesy.

- To jest oczywiście obciążenie, ale niewielkie w stosunku do tego, co musicie płacić, jeśli chodzi o ZUS-y, o opłacenie pracowników. (...) Będziemy każdy wniosek o umorzenie podatku indywidualnie rozpatrywać. Mówiąc o odszkodowaniach w kontekście tego, co się stało na Odrze - my nie jesteśmy premierem, nie mamy takiej mocy, by odszkodowania deklarować czy przekazywać - tłumaczył Damian Walczak, skarbnik gminy Krobia.

 Chcąc wywalczyć jakieś rekompensaty krobscy przedsiębiorcy musieliby prawdopodobnie wnieść sprawę do sądu przeciwko gminie z powództwa cywilnego. 

- Czy od firm startujących do przetargu nie można było zażyczyć sobie referencji z ostatnich budów, które wykonywały? Ta firma ma takie referencje, że powinna po prostu zostać odrzucona przy pierwszym czytaniu. I tu nie powinno być żadnych konsultacji, bo Kościan, Rawicz - wszędzie mają tak roboty zawalone, że głowa boli - powtarzali zbulwersowani przedsiębiorcy

Przebudowa rynku w Krobi. Ciągną ostatkiem sił

Oczywiście wszystkich najbardziej interesowało, kiedy przebudowa rynku zostanie zakończona?

- Nie chcę wróżyć z fusów. Zdajemy sobie sprawę, że zostało nam do wykonania 35%. Nie mogę wszystkiego dzisiaj powiedzieć, żeby nie osłabiać naszego stanowiska negocjacyjnego rozmawiając z wykonawcą. Ale dowiecie się państwo o tym jako pierwsi - deklarował burmistrz Łukasz Kubiak. 

Prowadzący swoje biznesy w centrum miasta kilkukrotnie powtarzali, że nie mają już czasu na czekanie i jeżeli sytuacja będzie się nadal przedłużać, grozi im bankructwo.

- W przyszłym roku będę miał 30-lecie swojej działalności i tak na 70% wydaje mi się, że nie dotrwam. Także już teraz się rozglądam za pracą, mam 7 czy 8 lat do emerytury, ale najprawdopodobniej czeka mnie zamknięcie - jasno postawił sprawę jeden z krobskich przedsiębiorców.

Wtórowały mu inne osoby.

- Sprowadzając się na rynek, ktoś mi tutaj po sąsiedzku zadzwonił i się spytał: czy pan wie co pan robi? Ja kompletnie nic nie wiedziałem. (...) Gdybym nie prowadził innych działalności, dawno bym sobie z tym sklepem podziękował. Niech mi pan powie, bo ja na przykład mogę to udokumentować, bo wystarczy paski fiskalne z zeszłego rok wydrukować: ile panu spadło miesiąc do miesiąca wynagrodzenie w stosunku do bieżącego roku? Proszę odpowiedzieć - odezwał się do włodarza Krobi jeden z uczestników spotkania, który od zaledwie kilku miesięcy prowadzi działalność na rynku.

I kolejne.

- Jak mam sobie poradzić, jak mam utargu dobowego 150 złotych - dodała właścicielka jednego ze sklepów.

Łukasz Kubiak prosił o zaufanie i wyjaśniał, że on, jego współpracownicy i urzędnicy robią wszystko, aby doprowadzić do rozwiązania całej sytuacji.

- Musimy sobie wzajemnie zaufać. (...) Emocje nie pomogą nam w znalezieniu rozwiązania - powiedział burmistrz Krobi.

Przedsiębiorcy liczą, że włodarz Krobi będzie częściej spotykał się z nimi właśnie w ten sposób, aby informować o postępach w związku z przebudową rynku.

KLIKNIJ w GRAFIKĘ, żeby ZOBACZYĆ FOTOREPORTAŻ

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama