W niedzielę wieczorem szczęśliwie zakończyły się poszukiwania mieszkanki gminy Borek Wlkp. Kobieta zadzwoniła na policję i poinformowała, że zamierza odebrać sobie życie. - Ten telefon był dokładnie o 19.44. Od tego czasu dyżurny przez kolejnych 20 minut próbował odwieźć desperatkę od targnięcia się na swoje życie. Ponadto musiał ustalić skąd dzwoni, gdzie się znajduje, bo nie chciała tego wyjawić. Policjant rozmawiając, uspokajał, próbował wyciągnąć jak najwięcej informacji, gdzie kobieta się znajduje - relacjonuje Sebastian Myszkiewicz, oficer prasowy KPP w Gostyniu. Dyżurny w końcu dowiedział się, że kobieta idzie w kierunku lasu w rejonie Skokówka. Powiadomił dzielnicowego z Borku, który udał się na miejsce. - Całe szczęście, że to osoba, która ma znakomite rozeznanie terenu, można powiedzieć, że zna przysłowiowy kamień i krzak. Mając szczątkowe informacje, w końcu udało mu się na dukcie leśnym odnaleźć kobietę. W światłach reflektorów zobaczył ją leżącą na ziemi - informuje Sebastian Myszkiewicz. Natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Kobieta nie miała obrażeń. Była zdesperowana, krzyczała, że popełni samobójstwo, bo ma ku temu powody - chodziło o sprawy osobiste i materialne. 48 - letnia mieszkanka gminy Borek została przewieziona do szpitala w Kościanie. (iza)
Policjantom udało się zapobiec tragedii
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ