Jak się rządzi w Pępowie?
Nie będzie przesady z mojej strony, jeśli powiem, że poprzeczka po moim poprzedniku była zawieszona wysoko. Gmina się rozwijała, inwestycje były poczynione. Generalnie słyszymy o nas dobre opinie, że jest czysto, porządnie. I mimo że jesteśmy gminą wiejską, to przyjezdni często myślą, że Pępowo to miasteczko. Rozwój idzie w dobrym kierunku. Mieszkańcy naszej gminy to wartość dodatnia Pępowa. W znakomitej większości są ludźmi pracowitymi i rozsądnymi. Spotkania na zebraniach wiejskich, komisjach czy sesjach są konstruktywne, a dyskusja rzeczowa. Myślę, że w takiej gminie wójtowi rządzi się spokojnie. Mam (większość swoich) radnych z „Ziemi Pępowskiej” (i kilku radnych z opozycji), z którymi dobrze układa się współpraca. Dyskutujemy na argumenty. Wszystko dla dobra gminy.
Co uważa pan za swój największy sukces?
Jeśli chodzi o moje sukcesy zawodowe, to muszę przyznać, że są one następstwem wielu działań, które podjął już mój poprzednik. Pierwsza kadencja dla nowego włodarza to przede wszystkim kontynuacja zadań wcześniejszych decyzji. Mam także swoje plany i pomysły, ale nie są one w kontrze do poprzednika. Największym sukcesem dotychczas jest budowa oczyszczalni ścieków. To była nasza największa inwestycja, udało się ją zrealizować pomimo pandemii i wynikających z niej ograniczeń czy opóźnień. Jednak, pomimo sporego obciążenia finansowego wynikającego z tego zadania, nie sama oczyszczalnią żyliśmy. Łącznie zrealizowaliśmy, sami, czy we współpracy z powiatem, 33 projekty.
Polski Ład - czy Pępowo jest zadowolone z dotacji dla tej gminy?
Na pewno jesteśmy zadowoleni ze wsparcia w kwocie ponad 10 mln zł. Składaliśmy 3 wnioski. Pierwszy dotyczył budowy dróg i kanalizacji deszczowej na naszym nowo powstającym osiedlu i on akurat przepadł. Natomiast 2 wnioski związane z rewitalizacją centrum Pępowa i naszych stawów uzyskały to dofinansowanie. Uważam, jednak, że dobrze się stało. Te 2 wnioski są specyficzne i zawsze w naszym budżecie byłyby odkładane gdzieś na bok. A szkoda by było, bo będą one miały widoczny wpływ na atrakcyjność i wizerunek naszej gminy. Przebudowę Plantów rozpoczął mój poprzednik i trzeba to dokończyć. Szpitalik też potrzebuje nowego dachu. Biblioteka swój budynek miała mieć od dawna. Teraz mamy na to pieniądze. Natomiast infrastruktura drogowa i kanalizacja są w każdej gminie pierwszoplanowe, więc na nie będziemy szukać środków w kolejnych naborach, które już niebawem będą ogłaszane.
No właśnie, rewitalizacja stawów związana jest pewnie z planami nowego właściciela pałacu pępowskiego?
Rewitalizacja stawów to był nasz pomysł, a skoro w międzyczasie pojawił się nowy właściciel pałacu w Pępowie z ambitnymi planami, to zaczyna się układać w jedną całość. Rozmawiałem z nim niedawno o planach inwestycyjnych, a także o ewentualnych wspólnych przedsięwzięciach. Docelowo w pałacu ma funkcjonować część mieszkalna, hotelowa i restauracyjna. Mają się też ponownie w stajni pojawić konie. Dla wielu mieszkańców gminy pałac to wielki sentyment, funkcjonowała w nim szkoła, ośrodek zdrowia, dyrekcja stadniny koni, odbywały się zabawy, festyny. Inwestor ma swoje plany biznesowe, a my ze swej strony chcemy zająć się obszarami wokół obiektu. Bażantarnia, grodzisko stożkowe wymagają wielu prac. Obecnie opracowywany jest plan funkcjonalno – użytkowy dla realizacji zadania. Oprócz wyczyszczenia stawów planujemy tam modernizację ciągów pieszych, zbudowanie małej platformy widokowej i innych elementów małej architektury, uruchomienie ścieżki dydaktycznej, placu zabaw – reasumując połączenie natury i rekreacji.
Jakie macie pomysły na przypływ mieszkańców do waszej gminy? Jak chcecie zatrzymać tych, którzy tu już mieszkają?
Jako gmina nie mamy swoich gruntów, więc opracowania planistyczne dotyczą gruntów prywatnych właścicieli. Jak widać na przykładzie nowego osiedla w obszarze ul. Wiejskiej, Ogrodowej, Rolniczej i Kwiatowej to dobry pomysł, bo już ponad 50% działek jest zabudowanych. W tym roku uchwaliliśmy plan na drugą część tego obszaru, „za rowem” w stronę ul. Polnej. Proponujemy zrównoważony rozwój: jest nieźle prosperująca strefa przemysłowa z ofertą pracy, jest możliwość zakupu działki i postawienia domu, jest baza opiekuńczo- edukacyjna od przedszkola do szkoły podstawowej. Projektujemy też żłobek. Nie chcemy być postrzegani tylko jako sypialnia dla większych ośrodków i chyba nam to nie grozi.
Pępowski ośrodek kultury w nowej formule świetnie sobie radzi. Jakie są plany na przyszłość w kwestii kultury i sportu?
Sam pomysł na połączenie kultury i sportu pojawił się niedawno, gdy poprzedni kierownik wydziału przechodził na emeryturę. I to był strzał w dziesiątkę. Dyrektor Leszek Żelazny ma szerszą kadrę, łatwiej mu organizować większe imprezy kulturalne. A Tomasz Gruetzmacher ze swojej strony z Runawayem, z pomysłami i energią jest mocno zaangażowany w część sportową. W planach mamy m.in. stworzenie Big Bandu, w niedzielę pierwszy występ na odpaleniu choinki. Możliwe, że w wolnej chwili zagram z nimi na saksofonie.
I Bieg Niepodległości okazał się sukcesem. Czy w przyszłym roku gmina także współorganizuje tę imprezę, w jakiej formule?
Ten bieg był zorganizowany spontanicznie i przyznam, że nie byłem od razu do tego pomysłu przekonany. Jednak udział ponad 300 osób potwierdził, że jest potencjał. Nie miałem więc wyboru i też pobiegłem z żoną, córką i zięciem. Sama idea biegu 11 listopada jest takim trochę odejściem od wyłącznie uroczystego obchodzenia tego święta. I uważam, że słusznie, powinniśmy pamiętać o historii, ale i cieszyć się z niepodległości, świętować rodzinnie i sportowo. Niewątpliwie, planujemy zabezpieczenie środków na kolejną edycję, może w szerszej formule, z podziałem na więcej kategorii, z ciekawymi nagrodami i dodatkowymi atrakcjami.
Pępowo otrzyma milion z konkursu „Rosnąca Odporność”? Na co go wyda?
Muszę pokreślić, że to było dla nas miłe zaskoczenie. Wniosek o przyznanie nagrody złożyliśmy w terminie i czekamy na decyzję wojewody wielkopolskiego, ma na to 60 dni. Nadal jednak nie mamy wiedzy, na co te niemałe środki będziemy mogli przeznaczyć. Czy według swoich potrzeb, czy na działania stricte związane z ochroną zdrowia czy przeciwdziałanie covidowi. Nasz ośrodek zdrowia potrzebuje dofinansowania, więc nie ma obawy, że nie mamy pomysłu na co je wydać.
Co ze strefą gospodarczą? Jakie są plany?
Nasza strefa gospodarcza jest już w 100% wykorzystana i planujemy kolejne miejsce, gdzie nowo powstałe firmy i zakłady będą miały swoją siedzibę. Nie możemy przecież zamykać się na potencjalnych inwestorów, a tym samym nowe miejsca pracy dla obecnych i przyszłych mieszkańców gminy. Struktura gospodarcza naszej gminy się zmienia. Mamy coraz mniej gospodarstw rolnych i musimy zadbać o nowe zakłady i oferty pracy dla Pępowian. Nowa strefa powstanie najprawdopodobniej w obszarze miejscowości Krzekotowice - Gębice. Pomysł na zagospodarowanie terenów w sąsiedztwie ul. Kobylińskiej może się spotkać z oporem użytkowników tych gruntów.
Klub Seniora w Pępowie prawie gotowy. Co zaoferuje starszym mieszkańcom gminy?
Klub Seniora na piętrze GOKSiAL- u jest już prawie gotowy, mamy skompletowane wyposażenie. Dzięki rządowemu programowi Senior + nasi seniorzy, nie tylko z PZEiR czy Uniwersytetu Trzeciego Wieku nareszcie będą mieli swoją siedzibę z prawdziwego zdarzenia. Tym bardziej, że program obejmuje nie tylko remont siedziby, ale i fundusze na samo funkcjonowanie klubu. Mamy nadzieję, że oferta dla starszych mieszkańców spotka się z dużym zainteresowaniem - co poświadcza choćby fakt, że już teraz pytają, kiedy zakończymy remont i czy będą mogli przyjść zobaczyć swój klub. Oczywiście, z pomieszczeń na piętrze w miarę możliwości będą korzystały również inne sekcje ośrodka kultury. Więc to jest niewątpliwie wartość dodana dla całej gminy.
Jakie są zawodowe marzenia wójta Pępowa na drugą część kadencji?
Jeśli mówimy o inwestycjach, to na pewno realizacja tych 2 zadań rewitalizacyjnych, na które otrzymamy fundusze z Polskiego Ładu. Chciałbym zamknąć też - pozytywnie - temat szkoły w Skoraszewicach. Ostatecznie zdecydować co do formy jej rozbudowy i działania, bo funkcjonowanie placówki w 2 budynkach nie ma racji bytu. I nie można na to patrzeć tylko przez pryzmat „opłacalności” inwestycji, bo szkoła i edukacja dzieci to inwestycje na przyszłość. Pomysł na remont budynku starej szkoły spotkał się z negatywną opinią ze strony projektantów z uwagi na bardzo duże koszty dostosowania do wymogów prowadzenia placówki oświatowej. Skupimy się więc na nowym budynku, a stary w przyszłości przeznaczymy np. na mieszkania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.