Glejak dał o sobie znać w styczniu zeszłego roku
Historię walki z rakiem Patrycji Spodzieja-Zielonej, której mózg przed rokiem zaatakował nowotwór opisywaliśmy już wcześniej - PATRZ PONIŻEJ.DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ REPORTAŻ
Operacja w Polsce, aktywacja w Niemczech
Operacja usunięcia glejaka wielopostaciowego IV stopnia pochodzącej z Krobi 44-latki, odbyła się tuż po minionych Świętach Bożego Narodzenia, 27 grudnia 2022 roku. Zabieg w Szpitalu imienia świętego Jana Pawła II Centrum Medycznym HCP przeprowadził renomowany neurochirurg, doktor Jakub Moskal.Operacja wycięcia nowotworu zakończyła się sukcesem, jak również druga część leczenia, na które zbierane były pieniądze w kwocie 200 000 zł na portalu Alivia Onkozbiórka. Polegała ona na wprowadzeniu w miejscu po guzie nanocząsteczek z tlenkiem żelaza.
- W czasie zabiegu w Polsce przeprowadzona była analiza, sporządzony został raport przez koordynatora całego projektu i całość tych informacji przekazana do lekarza w Niemczech - mówi Mariusz Zielony.
Już w 5 dni po przeprowadzeniu operacji w Poznaniu, 2 stycznia 2023 roku pani Patrycja znalazała się w klinice w Niemczech, gdzie na podstawie danych z operacji z usunięcia glejaka i badania tomografem komputerowym, zaordynowano odpowiedni proces leczenia.
- Tutaj nastąpiła aktywacja nanocząstek umieszczonych jeszcze w Polsce w loży pooperacyjnej [miejsce wycięcia nowotworu - przyp. red.]. Za pomocą urządzeniu, który wyglądem przypomina tomograf wytwarzane jest pole magnetyczne powodujące nagrzewanie cząsteczek mających zniszczyć pozostałe komórki rakowe - dodaje mąż 44-latki.
200 00 złotych to cena wycięcia glejaka i naświetlań
Od 2 stycznia Patrycja Spodzieja-Zielona przeszła już 4 z 6 zaplanowanych sesji "naświetlań". Cały proces leczenia rozłożony został na 3 tygodnie (po 2 sesje tygodniowo), z czego przez pierwszych 7 dni 44-latka leżała w szpitalu i była poddawana terapii. Natomiast ostatnie dwa tygodnie jest dowożona na zabiegi z pobliskiego hotelu.
- 200 000 złotych, które udało się zebrać to koszt samej operacji plus nanoterapii. Nie dotyczył kosztów zakwaterowania czy pobytu na miejscu - opowiada M. Zielony.
Jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek prognozy
Pani Patrycji pozostały jeszcze dwie sesje w przyszłym tygodniu i w następną sobotę powinna już być w domu. Obecnie 44-latka jest osłabiona, co jak słyszymy, jest normalnym stanem rzeczy po tak trudnym zabiegu, ale ogólnie czuje się dobrze. Jednak za wcześnie jeszcze, żeby mówić, czy leczenie przyniosło oczekiwany skutek i glejaka udało się pokonać.
- O tym będziemy mogli mówić za dwa, trzy miesiące, jak będzie miała robiony kontrolny tomograf. Wtedy będzie można mówić o efektach i stawiać pierwsze prognozy. Jesteśmy dobrej myśli i liczymy, że wszystko będzie tak, jak trzeba. W każdym razie lekarz prowadzący mówił, że wszystkie sesje przebiegły planowo i nie było żadnych powikłań, które przy tej terapii się zdarzają - zdradza mąż Patrycji Spodzieja-Zielonej.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.