Podczas protestu rolników w okolicach Niepartu, kierownikowi robót wiertniczych Franciszkowi Tykwińskiemu przekazano petycję. W dokumencie napisano: „nie do przyjęcia jest pismo spółki PAK, podpisane przez Zbigniewa Bryję, kierowane do stadniny koni, nacechowane roszczeniami i noszące znamiona zastraszania”. Jak jest naprawdę? Paweł Baraniak, zarządca Stadniny Koni w Pępowie potwierdza, że pisma z PAK-u dostaje niemal codziennie, a prezes spółki górniczej Zbigniew Bryja nieustannie straszy go sądem. - Wzywa mnie też „do natychmiastowego uniemożliwienia bezprawnych działań osób trzecich na terenach dzierżawionych przez stadninę, gdzie sąd zezwolił spółce przeprowadzenie prac poszukiwawczych”. Coś się panu Bryi pomyliło i trochę nadinterpretuje wyrok sądu. Rozumiem, że sąd upoważnił PAK do wykonywania prac, ale ja nie mogę odpowiadać za osoby trzecie, które będą wchodziły na teren odwiertów - zauważa prezes gospodarstwa w Pępowie. Prezes PAK-u przypomina jeszcze, że utrudnianie lub uniemożliwianie wykonania prac (...)stanowić będzie podstawę od wyciągnięcia skutków prawnych wobec władz stadniny, a także ANR, do której stadnina należy. - W odpowiedzi na pismo prezesa PAK-u napisałem, że zapewnienie porządku na tym terenie należy do podmiotu, który te prace poszukiwawczo-rozpoznawcze prowadzi lub podmiotu który je zlecił osobie trzeciej. Grożenie nam nienazwanymi skutkami prawnymi, uznajemy za niepoważne i całkowicie bezpodstawne - informuje Paweł Baraniak. (AgFa)
PAK straszy sądem?
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ