Burmistrz Krobi Sebastian Czwojda, ubrany w strój ludowy, wielką drewnianą chochlą przywalił w ogromny kocioł - w ten sposób, podczas Festiwalu Tradycji i Folkloru w Domachowie, oznajmił otwarcie Biskupiańskiego Szlaku Kulinarnego. - Od dzisiej już mumy ksiunżke z przepisami, dania smakowite łukotlumy sami. (...)W biskupiańskij kuchni nic się nie zmarnuje, bo tu każdy mocno dar ziemi szanuje - podsumowały śpiewająco dziewczyny z grupy „Na Fali”, działającej przy ZSPiG w Krobi. Gościem specjalnym podczas otwarcia była Irena Golec, która do Domachowa przyjechała prosto z Milówki - rodzinnej miejscowości w Beskidach. Projekt, dzięki któremu wydany został również przewodnik kulinarny, współfinansowany był z Unii Europejskiej. Regionalna książka kucharska pt. „Biskupizna ze smakiem” powstawała w kilku etapach. Brały w nim udział przedstawicielki kół gospodyń wiejskich z całej gminy Krobia oraz lokalni przedsiębiorcy. - Prace trwały bardzo długo. Cierpliwie i w różnych, wesołych aranżacjach panie przygotowywały potrawy. Następnie były one fotografowane i tak znalazły się w przewodniku. Autorem jest Andrzej Kuźmiński, który wprowadził panie w kanony kulinarne - oznajmiła Maja Moskwa-Loman, naczelnik wydziału promocji krobskiego magistratu. W książce można znaleźć przepisy na przygotowanie chleba razowego, klusek na parze, czy kaczki z modrą kapustą. Są też sposoby na nalewki i zupy. Każda wioska biskupiańska podaje swoje. - Dzisiej ino wszyndzie zalecają diety, a my Biskupianie lubimy kłotlety. I du tegu jeszcze kluski łyżką ćpane, albo tyż na szmacie w gornku parowane - przyznały dziewczyny z grupy „Na Fali”. - Nie bydymy jedli pizzy na telefon, lepszo jest golunka i swoijski salcesun - dodały. (AgFa)
