Zgłoszenie o pożarze w zakładzie produkującym pieczarki w Janiszewie (gm. Poniec) wpłynęło do dyżurnych w komendach powiatowych PSP w Lesznie i Gostyniu kilkanaście minut po godz. 22.00. Natychmiast na miejsce do działań gaśniczych zadysponowano jednostki JRG, strażaków zawodowych i ochotników z dwóch powiatów: leszczyńskiego (5) i gostyńskiego (8).
Najprawdopodobniej zarzewie ognia znajdowało się przy maszynie, która uległa spaleniu. Strażacy pracowali w dużym zadymieniu wewnątrz hali. Wciąż nadjeżdżały wozy z różnych jednostek OSP z powiatu gostyńskiego i leszczyńskiego. Przyjechał wóz z wysięgnikiem. Mniej więcej po godzinie pożar został opanowany.
Do informacji o pożarze wrócimy wkrótce
Wczoraj pisaliśmy o płonącym zbożu na pniu w gminie Borek Wlkp. Jak to się stało, że ogień pojawił się na polu przy ul. Droga Lisia w Borku Wlkp. (w kierunku do Karolewa) - ZOBACZ TUTAJ
[AKTUALIZACJA 22 lipca g. 7.00]
Początkowo sądzono, że pożar w pieczarkarni w Janiszewie zaczął się od maszyny, która stała w hali magazynowej. Wstępnie straż pożarna ustaliła, że przyczyną pojawienia się ognia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej w ogromnym obiekcie. Na miejsce wezwano w tym celu funkcjonariuszy gostyńskiej policji i to oni prowadzą aktualnie dochodzenie co do okoliczności i przyczyny wybuchu pożaru w pieczarkarni.Działania straży pożarnej prowadzone były nocą, dlatego należało dobrze oświetlić teren. Strażacy wyposażeni w aparaty ochronne dróg oddechowych weszli do środka i podając strumienie wody ugasili zarzewie ognia, po czym całą halę magazynową oddymiono. Potrzebny okazał się też wóz z drabiną i wysięgnikiem, który dojechał w trakcie prowadzenia akcji ratowniczo-gaśniczej z Leszna.
Z wysięgnika strażacy kamerą termowizyjną sprawdzali poszycie dachu, czy tam również nie znajduje się ewentualne zarzewie ognia. Na szczęście pożoga oszczędziła dach nie zajął się ogniem w żadnym miejscu. Spaliła się maszyna, nie było osob poszkodowanych.
Halę magazynową, po oddymieniu, przekazano właścicielowi pieczarkarni. Działania strażaków trwały prawie 4 godziny. Wstępnie właściciel oszacował straty na 300 tys. zł.
W sumie do akcji ratunkowo-gaśniczej w Janiszewie zadysponowano 13 zastępów ochotniczej i państwowej straży pożarnej z 2 powiatów. Z powiatu gostyńskiego w akcji brało udział 8 zastępów: 3 JRG Gostyń, 2 zastępy OSP Poniec, po 1 zastępie OSP Pudliszki, OSP Gola a także OSP Szurkowo.
Z powiatu leszczyńskiego na miejsce pożaru udało się 5 zastępów straży: 2 JRG Leszno, 1 zastęp z OSP Dąbcze i 2 z OSP w Rydzynie.
TUTAJ o wtorkowej akcji strażaków przy gaszeniu zboża na pniu w gminie Borek Wlkp.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.