Ogólnopolski Protest Logopedów pod hasłem „Jest ustawa, nie ma mowy!” to społeczna inicjatywa, zrzeszająca ponad 10,7 tys. osób. W tej grupie są również logopedzi z powiatu gostyńskiego. Chodzi o projekt ustawy o niektórych zawodach medycznych. Logopedzi w całym kraju jednogłośnie sprzeciwiają się restrykcyjnym i całkowicie uznaniowym rozwiązaniom, dotyczącym zawodu logopedy.
My jesteśmy pedagogami, nie lekarzami. Owszem, pracujemy interdyscyplinarnie, na granicy różnych dziedzin, ale kończymy uczelnie humanistyczne. Wykonujemy specyficzną profesję, która odbiega swym charakterem od pozostałych, ujętych w tym projekcie - uzasadnia sprzeciw Karina Szymankiewicz, która jako logopeda pracuje w szkole w Pudliszkach.
Logopedzi w całym kraju solidarnie nie zgadzają się na warunki, które będą musieli spełniać, aby móc wykonywać pracę realizowaną teraz z zaangażowaniem i pasją.
- Sprzeciw jest jednogłośny ze strony Polskiego Związku Logopedów, Polskiego Towarzystwa Logopedycznego, środowisk akademickich w całej Polsce kształcących logopedów oraz logopedów praktyków, do których należę - zaznacza jeden z gostyńskich logopedów, Bożena Ratajczak-Glura.
Terapeuci pracujący przede wszystkim z dziećmi nie mają nic przeciwko uporządkowaniu przepisów i uważają, że ustawa standaryzująca jest potrzebna, ale protestują przeciwko wpisaniu zawodu logopedy do rejestru zawodów medycznych.
- To jest generalnie ustawa regulująca warunki i zasady wykonywania 17 zawodów medycznych, do których zaliczono zawód logopedy, ale też technika masażystę, higienistkę, elektroradiologa, protetyka słuchu, technika ortopedę czy dietetyka - mówi Karina Szymankiewicz, która jako logopeda pracuje w szkole w Pudliszkach.
- Zawód logopedy ma charakter interdyscyplinarny, łączy wiedzę zakresu lingwistyki, psychologii, pedagogiki i medycyny. Nie jest więc zawodem stricte medycznym - dopowiada Bożena Ratajczak-Glura.
TUTAJ można podpisywać się pod petycją, do czego gorąco zachęcają protestujący. Jest już ponad 80 tysięcy głosów protestujących. W tej chwili pod petycją jest ponad 86 tysięcy głosów, w samym Gostyniu - 99. Podpis może złożyć każdy, kto popiera akcję, także rodzice.
Protestujący zaznaczają, że interdyscyplinarna specyfika wykonywania zawodu logopedy oraz ścieżka kształcenia znacznie różnią się od charakteru pracy i ścieżek kształcenia pozostałych zawodów, które zostały ujęte w projekcie Ustawy o niektórych zawodach medycznych. Logopedzi, w odróżnieniu od większości zawodów medycznych wymienionych w ustawie, kwalifikacje zawodowe zdobywają na wydziałach humanistycznych, muszą też legitymować się wykształceniem magisterskim.
-Logopedzi, którzy prowadzą prywatną praktykę, ci którzy pracują w żłobkach lub w przedszkolach, w stowarzyszeniach, fundacjach czy w jakichkolwiek placówkach - specyfika pracy jest bardzo obszerna - to specjaliści z tym samym wykształceniem. Nie mówię tu o dodatkowych kompetencjach neuro- czy surdologopedów, bo wiadomo, że to są odrębne studia - mówi Karina Szymankiewicz. - Bez względu jednak na miejsce, w którym pracujemy, kończąc te same uczelnie, zostaniemy tą ustawą potraktowani w inny sposób i jako grupa podzieleni - dodaje.
Jakie zmiany najbardziej uderzą w logopedów?
Logopedzi gostyńscy, podobnie jak w całej Polsce, podkreślają, że każda z wymienionych grup ma kłody rzucane pod nogi. Jest duża grupa osób, którzy wykonują swoje zadania zawodowe w ramach działalności gospodarczej – jednoosobowej lub poprzez zatrudnienie w niepublicznych czy prywatnych gabinetach, centrach terapii i poradniach. Protestujący „krzyczą”, że projekt ustawy zakłada likwidację tej formy świadczenia pracy, co niesie za sobą wizję utraty pracy przez wielu logopedów lub konieczność dostosowania się do nowych, kosztownych warunków.
- W tym przypadku muszą oni stanowić placówkę medyczną. Będą zmuszeni przeorganizować cały swój warsztat, swój gabinet. Obostrzenia są wyższe niż dla lekarza, który prowadzi prywatną praktykę. Logopeda - realizując jednoosobową działalność gospodarczą - będzie musiał mieć podjazd lub windę dla osób niepełnosprawnych, umywalkę, dwie toalety - dla personelu i pacjentów. Spełniać szereg wymogów sanitarnych, architektonicznych i administracyjnych. To nie jest dramat, ale sprostanie tym kryteriom będzie wymagać sporych nakładów finansowych, by gabinet przekształcić w placówkę medyczną - wyjaśnia Karina Szymankiewicz.
Jej zdaniem część logopedów nie będzie w stanie sprostać obostrzeniom (zakup oprogramowania stosownego do placówek medycznych, obsługa księgowa, administracyjna, opłaty za odpady medyczne).
Jak wynika z petycji, protestujących szczególnie niepokoi zapis o ochronie tytułu zawodowego logopedy - wejście w życie ustawy w aktualnej wersji niesie w konsekwencji m.in. utratę uprawnień do tytułu zawodowego i konieczność kolejnej weryfikacji już wielokrotnie sprawdzanych kompetencji, co za tym idzie - dewaluację statusu zawodowego logopedy. A przecież logopedzi nabyli to prawo w ramach wykształcenia, są logopedami niezależnie od miejsca pracy. To, że pracują w innych podmiotach niż resort ochrony zdrowia, wiąże się z faktem, że nie ma w nim dużych możliwości zatrudnienia - wg szacunków tylko ok. 12% czynnych zawodowo logopedów znajduje zatrudnienie w resorcie ochrony zdrowia, a i to rzadko kiedy w pełnym wymiarze czasu pracy.
- Żeby posługiwać się tytułem logopedy należy mieć wyższe wykształcenie, przygotowanie pedagogiczne i skończyć dodatkowo studia kwalifikacyjne. Zdobycie tego tytułu było dotąd równoznaczne z uprawnieniami do pracy w oświacie, resorcie zdrowia, prowadzenia prywatnej praktyki. Ja pracuję jako logopeda od dziewięciu lat, ale są ludzie, którzy mają 15 i 20 lat doświadczenia w tym zawodzie. A jeśli nie podporządkują się tej ustawie i nie wpiszą się do rejestru zawodów medycznych, tracą prawo do używania tytułu logopedy. Będą nauczycielami logopedami. Nauczyciel logopeda pracujący w szkole odbywa ścieżkę awansu zawodowego zgodną z systemem oświaty czyli z kartą nauczyciela. Jeśli będzie chciał pracować jako logopeda to będzie zdobywał awanse dwutorowo: zgodnie z przepisami oświatowymi i tymi jakie obowiązują pod resortem zdrowia. Będzie tego więcej - mówi Karina Szymankiewicz.
Iwona Matecka, neurologopeda, specjalista AAC zwraca uwagę, że interdyscyplinarność nauki, jaką jest logopedia, pozwala im pracować w różnych placówkach.
- Nie chcemy być podzieleni! Boimy się, że nie będziemy mogli decydować o metodach pracy oraz, że zostaną na nas nałożone ograniczenia - dopowiada Iwona Matecka.
Inna terapeutka mowy, Bożena Ratajczak-Glura zaznacza, że dzisiaj każdy logopeda musi legitymować się wykształceniem wyższym magisterskim, za to proponowana ustawa kwestionuje uprawnienia dotychczas zdobyte w drodze kształcenia i doskonalenia zawodowego, niesie utratę uprawnień do tytułu logopedy - jak się ocenia - dla około 90 % osób, mimo posiadania pełnej wiedzy i umiejętności.
- To spowoduje, że większość terapeutów mowy nie będzie mogła udzielać pomocy potrzebującym pod groźbą wysokiej kary finansowej. Mnie osobiście dotyka to bardzo. Pracuję w zawodzie od 25 lat, z sukcesem prowadzę terapię różnych zaburzeń mowy zarówno w oświacie jak i służbie zdrowia, jestem członkiem Polskiego Związku Logopedów, stale podnoszę swoje kwalifikacje. Od lat współpracuję z wydawnictwem KOMLOGO, które wydaje wymyślone i opracowane przeze mnie gry logopedyczne, które sprzedawane są w tysiącach egzemplarzy na terenie całego kraju. I nagle, w myśl ustawy, moje kompetencje będą weryfikowane przez zespoły powoływane przez Ministerstwo Zdrowia, w których ma nie być specjalistów z dziedziny logopedii - protestuje Bożena Ratajczak-Glura.
Po powrocie do zawodu pracuje pod nadzorem?
Projekt ustawy zawiera również zapisy, które zakładają utrudniony powrót do zawodu logopedy ponieważ osoba, która nie wykonywała zawodu medycznego dłużej niż 5 lat w ciągu ostatnich 6 lat, a zamierza powrócić do zawodu, jest obowiązana przez 6 miesięcy od dnia podjęcia jego wykonywania, robić to pod nadzorem. A to oznacza, że nauczyciel logopeda, który pracował na przykład piętnaście lat w szkole i prowadził terapie z dziećmi, chcąc zmienić miejsce pracy na placówkę medyczną, w której - już jako logopeda wpisany do rejestru - pomagałby nadal tym samym dzieciom, z analogicznymi problemami komunikacyjnymi, straciłby swoją niezależność i musiałby podlegać nadzorowi jakiejś wyższej instancji.
Zmiany zaszkodzą pacjentom
Zmiany, jakie narzuca ustawa i ograniczenia wykonywania świadczeń logopedycznych jedynie do resortu ochrony zdrowia, niosą negatywne skutki dla pacjentów. Chodzi o zmniejszenie dostępu do diagnozy i terapii logopedycznej lub zwiększenie kosztów tej terapii, zamykanie małych, dostępnych blisko domu pacjenta gabinetów logopedycznych, mimo że rzesza pacjentów znajduje opiekę terapeutyczną właśnie w profesjonalnie działających gabinetach prywatnych.
- Dzieci czy też dorośli, potrzebujący terapii powinni mieć nieograniczony dostęp do pomocy logopedycznej. W naszej pracy liczy się czas. Nie można odkładać terapii na później. Proponowana ustawa wręcz przeciwnie, nie skróci kolejek do specjalistów! - podkreśla Iwona Matecka.
- Pracujemy z dziećmi w różnej fazie rozwoju - właściwie od pierwszych dni, od noworodków bo istnieje wczesna interwencja logopedyczna, a także ze starszymi - ze żłobka, przedszkola. Z tymi dziećmi najpierw trzeba nawiązać kontakt, więź. Nie zacznę spotkania od badania za pomocą patyczka laryngologicznego, bo muszę je najpierw do siebie po prostu przekonać. Nie powiem maluchowi – będziemy teraz stymulować pracę mięśnia okrężnego ust albo utrwalać prawidłowy tor oddechowy. Potrzebuję do tego narzędzi przyjaznych dziecku. I jak to zrobić w gabinecie, w którym mają być tylko pomoce medyczne atestowane? Odpadają nam książeczki, wypadają gry planszowe, maskotki, zabawki, wszystkie te pomoce, dzięki którym budujemy najpierw relacje, żeby się zbliżyć do dziecka - zwraca uwagę Karina Szymankiewicz.
Środowisko akademickie i studenci murem za logopedami
Pracownicy naukowi, przedstawiciele środowisk akademickich z różnych uczelni, kształcących logopedów, neurologopedów i surdologopedów na studiach stacjonarnych, niestacjonarnych i podyplomowych wyraziły jednoznaczny sprzeciw wobec wpisania logopedów do Ustawy o niektórych zawodach medycznych. Protest popierają także studenci, którzy są również zaniepokojeni i czują się niepewnie.Julia Żalik - studentka logopedii z powiatu gostyńskiego podkreśla, że kolejny raz wprowadza się ustawę nie przewidując jej rzeczywistego oddziaływania na społeczeństwo. Przyznaje, że po zagłębieniu się w treść Projektu ustawy o niektórych zawodach medycznych, zastanawia się, czy sensowna jest kontynuacja studiów logopedycznych.
- Zastanawiam się również, czy skoro jestem w trakcie kształcenia, mój proces edukacji zostanie w odpowiedni sposób zweryfikowany, dzięki czemu uzyskane przeze mnie kompetencje zawodowe będą zgodne z wymogami w/w projektu ustawy. Takie dylematy omawiany dokument wywołuje w grupie studentów. (...) Jednak chyba największą złość wywołuje w "pacjentach", czyli tak naprawdę dzieciach i osobach objętych terapią logopedyczną oraz ich rodzinach, którym być może przyjdzie czekać kilka miesięcy na wizytę u specjalisty-logopedy. Dostrzegam w tym wszystkim brak jakiegokolwiek porozumienia między ustawodawcą, a grupą zawodową, której zmiany dotyczą - mówi Julia Żalik.
Środowisko logopedów apeluje o:
- wycofanie zawodu logopedy wykonywanego w ramach podmiotów niemedycznych z listy zawodów, które obejmuje projekt
- poparcie dla opracowania odrębnej ustawy o zawodzie logopedy i utworzenia samorządu zawodowego – Izby zawodowej logopedów
- poparcie dla regulacji ścieżki kształcenia i doskonalenia zawodowego.
Protestujący proponują utworzenie samorządów zawodowych oraz ujednolicenie standardów kształcenia i dalszego rozwijania swoich umiejętności w toku doskonalenia zawodowego.
Wniosek o wykreślenie zawodu logopedy z projektu ustawy
12 kwietnia 2023 r. protestujący logopedzi skierowali do sejmowej komisji zdrowia wniosek o wykreślenie zawodu logopedy z projektu ustawy o niektórych zawodach medycznych. Zaapelowali również po raz kolejny o rozpoczęcie prac i uchwalenie ustawy o zawodzie logopedy z nadzieją, że parlament nie zgodzi się na wprowadzenie bardzo niesprawiedliwych wobec tej grupy zawodowej rozwiązań, „których negatywne skutki będą odczuwalne zarówno dla polskiego społeczeństwa, jak i dla rynku pracy”.Polski Związek Logopedów złożył do Ministerstwa Zdrowia stanowiska w sprawie projektu ustawy, przekazał również List Otwarty do MZ wraz z innymi podmiotami zainteresowanymi zmianami w ustawie.
Przygotowany jest również wstępny projekt ustawy o zawodzie logopedy i izbie zawodowej logopedów, oraz standardów praktyk zawodowych, który obecnie będzie konsultowany przez prawników, ośrodki akademickie oraz praktyków logopedów.
- Mamy nadzieję na współpracę z Ministerstwem Zdrowia w opracowaniu rządowej ustawy o zawodzie logopedy - czytamy w liście otwartym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.