Rolnicy z gmin Krobia i Miejska Górka, w ubiegłym tygodniu, trzy dni okupowali odwierty, prowadzone na zlecenie spółki PAK Górnictwo, na terenie nieczynnych linii kolejowych. Dziś po południu, drugiego dnia barykady, w Grabianowie - mimo żniw - pojawiło się sporo gospodarzy, ale także przedstawicieli miast z krobskiej i miejskogóreckiej gminy. Był burmistrz Czwojda. - Najbardziej będzie nas boleć ta sytuacja teraz, w okresie dożynek. Nie wiem, jaki trzeba mieć charakter, aby dzielić się kawałkiem chleba z rolnikami. Powinniście dzielić się węglem, bo twarz oboje z burmistrzem Skrzypczakiem już dawno straciliście - powiedziała do włodarza Krobi Jolanta Janowicz, podczas blokady odwiertu w Grabianowie. W kierunku burmistrza poleciało kilka pomidorów. - Wstyd, wstyd - krzyczeli niektórzy gospodarze. Mieli na myśli pozytywną opinię wydaną przez Sebastiana Czwojdę w 2010 r. odnośnie prowadzenia badań złóż węgla brunatnego. Protestujący podkreślali, że przedstawiciele firmy Geofizyka Toruń, jako wykonawcy odwiertów, lekceważą ich, nie dbając o zasady ochrony środowiska i bezpieczeństwa. Zarzucano im składanie odpadów popłuczynowych, powstających podczas odwiertów, niezgodnie z zasadami ochrony środowiska. - Wczoraj miejsce odwiertu nie było zabezpieczone. Dopiero, kiedy okazało się, że przyjdą tłumy, że przyjedzie telewizja, wyłożono folię - mówiła Sylwia Maćkowiak. - Gdyby chodziło tylko o odwierty, to nie robiono by tego tak otwarcie. Spółka PAK nie ładowałaby tak wiele środków w te badania złóż węgla, aby z nich później nie korzystać - dodała. Apelowała do obecnych na proteście, aby nie wierzyli w rozpowszechniane przez PAK opinii o zaletach kopalni odkrywkowej. - Dlaczego te odwierty dzisiaj nie działają. Czy ta wieża teraz zagraża bezpieczeństwu ludzi, a wczoraj nie zagrażała? Jak to się dzieje, że dziś ogrodzenie jest wyłożone folią, a wczoraj nie było? Czy w miejscach kolejnych odwiertów będą przestrzegane przepisy? Czy te 3 lub 3,5 metra odległości od drogi, którą każdy może przejść wystarczy dla bezpieczeństwa? Czy odwiert będą wreszcie odpowiednio zabezpieczane, a nie dopiero po naszej interwencji? - rolnicy zadawali mnóstwo pytań pracownikom firmy Geofizyka Toruń, prowadzącej badania złóż węgla brunatnego. Chcieli, aby przedstawiciel wykonujących odwierty wyjaśnił im niektóre sprawy. - Niech pan wyjdzie do ludzi - wołano do kierownika robót. - Nie chcemy rozmawiać z tego powodu, że wy nam przeszkadzacie. Poza tym mam zakaz wypowiadania się proszę udać się do rzecznika PAK-u - usłyszeli rolnicy w odpowiedzi. Więcej informacji już w poniedziałkowym wydaniu „Życia”.(AgFa)