reklama
reklama

Negocjacji z wykonawcą nie było i nie będzie. Ile gmina Gostyń dołoży do budowy nowej drogi?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Negocjacji z wykonawcą nie było i nie będzie. Ile gmina Gostyń dołoży do budowy nowej drogi? - Zdjęcie główne

Gostyń. Budowa nowej drogi - łącnzika wciąż trwa. Wiadomo, że nie zakończy się w terminie | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gmina Gostyń, zarówno włodarze jak i radni, zgadzają się, by waloryzować koszy budowy łącznika ul. Leszczyńskiej z ul. Górną. Są gotowi dopłacić, by ta sama firma doprowadziła zadanie do końca. Zamierzają też przystać na drugi wniosek związany z przesunięciem terminu zakończenia prac o dwa miesiące. Czy nową drogą pojedziemy jeszcze w tym roku?
reklama

Rada Miejska w Gostyniu podczas ostatrniej sesji (22 września) rozpatrywała projekt uchwały dotyczący zmian w budżecie gminy Gostyń na 2022 rok. Radni nie dyskutowali z decyzją gminnych włodarzy o dołożeniu pieniędzy do inwestycji, ponieważ sytuację związaną z roszczeniami firmy wykonującej łącznik burmistrz Jerzy Kulak naświetlił im na posiedzeniach komisji stałych rady.

Budowa łącznika w Gostyniu - burmistrz nie jest zaskoczony

Dla włodarza gminy Gostyń wnioski wykonawcy o dopłatę kolejnych milionów do inwestycji oraz wydłużenie terminu jej realizacji, nie są zaskoczeniem.

- W całym kraju wielki problem z dotrzymaniem umowy poprzetargowej mają szczególnie te przedsiębiorstwa, które wygrywały przetargi w czasie, kiedy gmina Gostyń szukała wykonawcy nowej drogi [listopad 2020 - przyp. red]. Wtedy był tzw. dołek, firmy walczyły o inwestycje po pandemii - mówił Jerzy Kulak.

W przetargu na budowę łącznika wystartowało 5 firm. Niektóre za realizację zadania drogowego w Gostyniu wyznaczyły kwotę o połowę niższą niż zakładał kosztorys.

- A ten mieliśmy sporządzony na około 30 mln zł. Wygrało kościańskie przedsiębiorstwo, które zaproponowało kwotę blisko 15 mln zł - przypomniał burmistrz Gostynia. - To oczywiste, że przy warunkach, jakie mamy obecnie - szalejących cen materiałów budowlanych itp. - firma nie byłaby w stanie tej drogi wybudować. Wiedzą to obie strony - dodał.

Nie powtarzać słowa „negocjacje”

Podczas spotkań z radnymi burmistrz Gostynia wiele razy podkreślał, że nie zamierza negocjować z firmą Infrakom, która zgłosiła roszczenia w związku z budową nowej drogi. W ten sposób zaprzeczał powszechnemu przekonaniu czy pogłoskom, które do niego docierały.

- Niczego nie negocjujemy z firmą. Zasady opisane w aktach prawnych są proste. Jest rozporządzenie ministra sprawiedliwości, które mówi, jak powinniśmy się w tej sytuacji odnaleźć i tym się kierujemy - mówił Jerzy Kulak na posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego i promocji, odbywającego się wspólnie z komisją edukacji, kultury i spraw społecznych.

Przypomnijmy - kościańska spółka, która buduje drogę w Gostyniu, łączącą ulice Leszczyńską i Górną zwróciła się do gminy jako inwestora z roszczeniem finansowym na 3,5 mln zł. Wnioski firmy Infrakom wpłynęly do gostyńskiego urzędu miejskiego dopiero we wrześniu.

- Przedstawiła nam swoje wyliczenia, wykazała o ile wzrosły realne koszty, ponoszone na poszczegónych etapach budowy, o ile wzrosły ceny materiałów. (...) Spodziewaliśmy się, że wykonawca zrobi to wcześniej. Opóźnienie spowodowało, że mamy zaledwie 2 może 3 tygodnie, by się w tym odnaleźć. Od strony prawnej z tematem zapoznał się nasz radca prawny. Wiemy, że nie można podjąć negocjacji na zasadzie, że firma rości sobie dopłatę 3,5 miliona złotych, a nam się wydaje, że chcą zbyt dużo, zamierzamy dać mniej i rozmawiamy. Tu w grę wchodzi czysta matematyka - tłumaczył radnym burmistrz Kulak.

Władze gminy zleciły zewnętrznej firmie, nie związanej z wykonywaną inwestycją, kościańską firmą, ani z urzędem, wykonanie analizy finansowej. 

- Chcemy mieć dokument przygotowany przez niezależną kancelarię. Chcemy, by wskazała nam, o jakich pieniądzach możemy mówić, by wskazała kwotę, jaką możemy dołożyć. Niezależna firma wyliczy nam koszty materiałów, usług, poszczególnych elementów, związanych z budową drogi - przekonywał radnych Jerzy Kulak. 

Wiele razy podczas spotkań komisji stałych podkreślał, że gminie zależy, by mieć ciągłość umowy z wykonawcą.

- Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, kiedy po wygaśnięciu umowy z wykonawcą, przez brak aneksów, będzie przestój na placu budowy - mówił burmistrz. - Mimo swoich zastrzeżeń, zamierzamy doprowadzić do tego, by ta sama firma zakończyła budowę. Jest to ważne z różnych powodów - mówił burmistrz.

Przyznał, że jego zdaniem roszczenie na 3,5 mln zł nie jest mocno zawyżone.

- Jeśli porównać, że wartość kosztorysowa zadania opiewa na 30 mln zł, to 10 % nie jest zbyt dużo. Ale już na podstawie dostarczonego przez wykonawcę dokumentu można zauważyć, na co należy spojrzeć inaczej - mówił włodarz gostyńskiej gminy. 

Burmistrz, patrząc na kłopoty, jakie z wykonawcami mają ościenne samorządy, które zainwestowały w duże przedsięwzięcia, spodziewał się problemów z budową drogi już od wiosny. To dlatego w gminnym budżecie, w ramach wolnych środków, pozostawiono pewną pulę pieniędzy na rozwiązanie tego problemu.

- Idealną sytuacją byłoby, gdyby zgodnie z wyliczeniami niezależnej firmy akurat te pieniądze wystarczyły do uzupełnienia. Gdyby były możliwe do uruchomienia, od razu chciałbym zrobić zmianę w budżecie na sesji - zapowiadał burmistrz Gostynia.

Analiza nie dotarła na sesję Rady Miejskiej w Gostyniu

Włodarz gostyńskiej gminy zamierzał jeszcze przed posiedzeniem rady miejskiej przedstawić radnym analizę kosztów wykonaną przez niezależną firmę. Dokument jednak nie dotarł przed rozpoczęciem sesji.

- Niestety, kancelaria, którą wynajęliśmy nie zdążyła zrobić takich wyliczeń do dziś, analizę będziemy mieli prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Nie chcieliśmy jednak robić kolejnej sesji za tydzień, dlatego wkładamy teraz do budżetu kwotę 2,5 miliona złotych - tłumaczył radnym burmistrz.

Zapewniał, że dopłata do inwestycji w wysokości 2,5 mln zł padła z ust osób, które przygotowują dokument.

- Powiedziano nam, że będzie to kwota prawdopodobnie nieco niższa niż 2 mln zł - tłumaczył burmistrz Gostynia.

Zgodnie z wyjaśnieniami Jerzego Kulaka, dodatkowe fundusze przeznaczone na budowę nowej drogi składają się z 2 części:

  • 500 tys. zł to rozliczenia robót dodatkowych - nie związane z roszczeniem firmy (zamiana pewnych części inwestycji)
  • 2 mln zł - gmina, jako inwestor zakłada, że to pieniądze wypłacane w ramach roszczenia - odpowiedź na wniosek o dopłatę do wykonania zadania.

Czy kościańska firma wybuduje w Gostyniu drogę do końca roku?

Wykonawca łącznika zwrócił się do gminy Gostyń o przedłużenie terminu realizacji zadania, argumentując to koniecznością wykonania robót dodatkowych. Włodarze, w porozumieniu z radnymi, przystali na to.

- Są to roboty wychodzące poza główną umowę zawartą 2 lata temu. To był jedyny argument, żebyśmy się zgodzili na wydłużenie czasu budowy drogi o 2 miesiące Tym zamykamy temat kolejnych roszczeń w kwestii terminu. Później, jeśli firma się nie wyrobi, będzie płaciła kary - wyjaśniał gostyński włodarz. 

Gmina Gostyń wskazała na zmiany w odniesieniu do projektu, jakie zauważyła na placu budowy.

- Ścieżka rowerowa jest asfaltowa, a nie z kostki betonowej, co tak naprawdę jest dla nas korzystne. Asfalt jest droższy, zgodziliśmy na tę zamianę, gdyż firma wskazywała, że asfaltową zrobi szybciej, mają problem z brukarzami. Z jednej strony korzystamy, z drugiej poszliśmy im na rękę - mówił Jerzy Kulak. 

Burmistrz zdradził, że pod nadzorem naczelnika wydziału inwestycji kilka tygodni temu, niespodziewanie dla wykonawcy, zrobiono sondażowe badania - wkopano się w ziemię w różnych punktach drogi.

- Sprawdzano czy zgodnie z projektem pod drogą będzie znajdowała się wystarczająca ilość warstw, czy są odpowiednie. Wyniki okazały się lepsze od danych w dokumentacji technicznej - mówił Jerzy Kulak, który ma dowód, że pod względem jakości czy liczby warstw nawiezionych do podbudowy, nie ma żadnych problemów - firma wykonała to dobrze. 

To był czynnik, który spowodował, że gmina jako inwestor rozmawia z obecnym wykonawcą na temat drugiej cześci roszczenia.

- Ogromne problemy byłyby, gdyby teraz na plac budowy wszedł ktoś inny. Nikt nie chce brać odpowiedzialności za ewentualne błędy, które popełnił poprzednik - tłumaczył burmistrz.

Zauważył, że przedłużenie czasu budowy drogi o 2 miesiące nie jest problemem.

- Jeszcze kilka lat temu o tej drodze nikt nie marzył, więc nie ma znaczenia, czy pojedziemy nią w październiku czy w grudniu - powiedział Jerzy Kulak. 

Sam, jak przyznał, będzie bardzo zadowolony, jeśli zadanie zakończy się według planów inwestora, który wyda na nie niecałe 20 mln zł i jeśli nowa droga łącząca ul. Leszczyńską z Górną powstanie do końca 2022 roku. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama