reklama

Musztarda w wiadrach, margaryna, śledzie zielone. Wina wciskano do "święconki".  Otwarcie Domu Handlowego w Gostyniu... 100 lat temu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPolecam na post rozmaite sery i śledzie - tak brzmi ogłoszenie z Orędownika Urzędowego z lutego 1926 roku. Z kolei na święta wielkanocne już był wyborowy stary węgrzyn, wytrawny i półwytrawny, wszelkiego rodzaju wina i obowiązkowo musztarda. Zajrzeliśmy do „prasy” powiatu gostyńskiego sprzed 100 lat.
reklama

Pięknie przystrojone koszyczki wielkanocne z poświęconymi potrawami z pewnością już przynieśliście domu, czekają na wielkanocne śniadanie.

Można zacząć świętować. My postanowiliśmy zajrzeć do prasy powiatu gostyńskiego sprzed 100 lat. A inspiracją był post na portalu społecznościowym Muzeum w Gostyniu. W 1919 r. niemieckojęzyczny „Gostyner Kreisblatt” przekształcony został w urzędowe czasopismo „Orędownik Gostyński”. Pismo to ukazywało się w języku polskim do wybuchu II wojny światowej.

Niedziela palmowa w klasztorze - chór wykona odpowiednie pienia

W „Dziale nieurzędowym” można było się dowiedzieć, że w niedzielę palmową w klasztorze "o godz. 9 i pół"* rozpocznie się nabożeństwo główne (zamiast kazania).

reklama

- Przy poświęceniu palm i innych ceremoniach wykona odpowiednie pienia chór klasztorny, mieszany, męski. Nadto w śpiewanej Męce P. Jezusa weźmie udział cały chór - czytamy w Orędowniku nr 29 z kwietnia 1924 r.

Następnie podano, jakie utwory będą wykonane podczas sumy, wierni mogli przygotować się w domu.

A teraz o czymś, co z pewnością irytuje nas w mediach - przerywają ulubiony film z akcją czy program w najciekawszym momencie, trwają bardzo długo i nie można się doczekać, kiedy się skończą (kawę lub herbatę zrobić zdążymy). W czasopismach omijamy strony, na których się znajdują - chyba że przyciągną nas czymś szczególnym. Mowa o spotach i obrazkach reklamowych.

Reklama dźwignią handlu - od 100 lat nic się nie zmieniło

Poszperaliśmy trochę. Aż trudno uwierzyć, jak ciekawe informacje można znaleźć na stronach reklamowych w Orędowniku Urzędowym (tudzież Orędowniku Gostyńskim), z egzemplarzy wychodzących w powiecie gostyńskim w czasie Wielkiego Postu i Wielkanocy, w latach 20. i 30. XX w.  

reklama

- Reklama jest dźwignią handlu - za anons opłaca się raz tylko - zyskuje się na zawsze. Inserujcie w Orędowniku - to hasło reklamowe gostyńskiej prasy sprzed 100 lat, by zachęcić do pozostawiania ogłoszeń. A te są przeróżnej treści, jednocześnie są ciekawym źródłem informacji o tym, jak kwitł handel w mieście w latach 20. XX wieku, co właściciele sklepów oferowali na „ostatki”, w czasie Wielkiego Postu i na Wielkanoc. 

10 lutego 1926 roku w Hotelu Pod Białym Orłem serwowano kiszki z kapustą, na które zapraszał Jan Łagodziński.

W styczniu 1923 roku przy ul. Św. Ducha 18 (dziś 1 Maja) w Gostyniu panowie Czabajski i Konieczny otwierają Dom Handlowy - by zachęcić mieszkańców do odwiedzania i kupowania należało się zareklamować „przyrzekając rzetelną obsługę przy cenach jak najtańszych”. Właściciele jednocześnie prosili „o łaskawe poparcie naszego nowo otworzonego przedsiębiorstwa”. Dodajmy, że pismo powiatowe ukazywało się początkowo w środy i soboty. Ogłoszenia w 1923 r. przyjmowane były za opłatą 100 marek od wiersza „milimetrowego, jednołamowego”.

reklama


Leon Grabarski w początkach lat 20. XX w. prowadził sklep z artykułami kolonialnymi przy ul. Św. Ducha, ale w 1928 r. zaprasza już do punktu przy ul. Kolejowej. Jego ogłoszenia blisko 100 lat temu dość często pojawiały się w Orędowniku Gostyńskim, nie tylko w czasie Wielkiego Postu i Wielkanocy. Na post polecał... kawior, sardynki w oliwie, francuskie, norweskie i portugalskie, śledzie: opiekane, zawijane, słone, a także moskaliki, oprócz tego sery. Za to na święta zawsze miał pomarańcze.

- Świeże pomarańcza nadeszły! - reklamował w Orędowniku Gostyńskim w marcu 1926 r.

Zdążył je sprzedać przed świętami?

Ten gostyński "kupiec” miał też „wszelkie gatunki win” (np. czerwone Bordeaux) czy najróżniejsze konserwy z jarzyn i owoców. 2 razy w tygodniu można było u pana Grabarskiego kupić świeżo paloną kawę „w najlepszych gatunkach”. Do święconki „wkładał” mieszkańcom Gostynia: stary węgrzyn sprzedawany w gąsiorkach - 13.50 zł za 2 gąsiorek, wina. Kto chciał kupić lub zamówić - można było dzwonić pod nr 122.

Handlarze, otwierający nowe sklepy obiecali, że będą się starać jak najrzetelniej obsłużyć klienta. Tak było w przypadku Jana Jarzyny.

Szan. Publiczności miasta Gostynia i okolicy - donoszę jaknajuprzejmiej*, iż otworzyłem przy Rynku 22, w domu p. Czabajskiego skład cukierków, czekolady, kawy i herbat - czytamy w ogłoszeniu z kwietnia 1924 r., który ukazał się tuż przed Wielkanocą.

T. Langner za to na nadchodzące święta proponował Likiery, wypalanki i starki, nie mogło zabraknąć koniaku. 

Królowa reklamy 100 lat temu

Nie zgadniecie, jaki produkt spożywczy był królową reklamy w ówczesnych czasach przed Wielkanocą? To musztarda - ta sprzed 100 lat, wyprodukowana w fabryce „Palermo”- dawała podobno gwarancję dobrego i wykwintnego smaku (z ogłoszenia w kwietniu 1925 r.). Polecał ją również L. Grabarski, właściciel sklepu z artykułami kolonialnymi „wyborową, świeżą, luźno i w szklaneczkach”. W marcu 1926 r. ten sam handlowiec polecał „musztardę w wiadrach" oraz „silną musztardę w proszku, z którego po dobraniu wody, jak zapewniał własciciel sklepu w ogłoszeniu - osiąga się najszlachetniejszą musztardę. Na stanie u L. Grabarskiego, jak wynikało z reklamy, były też oliwa nicejska, winny ocet, budynie, soki - wszystko, czego panie w domach potrzebowały do przyrządzania dań na stół świąteczny - o pysznościach z PRZEPIŚNIKA PRABABCI PISZEMY TUTAJ.

Kilka lat później musztarda zamieniła się miejscami z margaryną Amadą, niezbędną do pieczenia „znakomitych ciast wielkanocnych”, ale też do smażenia i na chleb.

W tym samym czasie, jak wynikało ze stron reklamowych, J. Staskiewicz reklamował Pierwszą Gostyńską Fabrykę Wód Mineralnych. Polecał „swoje kilkakrotnie nagradzane od 25 lat, bardzo znane i nadzwyczaj smaczne wody mineralne i limoniady"*.

Radio-odbiornik* na Wielkanoc

Miłe dni świąt rodzinom i gościom mieszkańców powiatu gostyńskiego chciał uprzyjemnić M. Rumiński, więc proponował:

- Rozpocznijcie wiosnę od zainstalowania wspaniałych radio-odbiorników* Philipsa.

Gwarantował, że sprzęt ma wszystkie zalety tonu, strojenia (...) piękna zewnętrznego” - z reklamy w Orędowniku Gostyńskim w 1937 roku.

Zatem, idąc za ogłoszeniem M. Rumińskiego, na święta Wielkanocne życzymy

„Napełnijcie Wasz dom radością i weselem, muzyką i pieśnią”.

Zajrzyjcie do galerii (powstała dzięki archiwum Muzeum w Gostyniu) - dobry humor gwarantowany!

 

*pisownia oryginalna

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama