Strażnicy miejscy, podczas patrolu, po raz kolejny raz ujawnili proceder termicznego przekształcania opadów. Tym razem - w czwartek, 30 stycznia 2025 r., około godz. 21.00 interweniowali u mieszkańca Witoldowa.
- W wyniku naszych działań bywaliśmy już na tej posesji i mieliśmy pewne przypuszczenia, co tam może się dziać. Podejrzewaliśmy, że dochodzi do nielegalnego termicznego przekształcania odpadów - wyjaśnia komendant gostyńskiej straży miejskiej - Dominik Gorynia.
Akcja Straży Miejskiej w Gostyniu. Mieszkaniec Witoldowa wrzucił kable do ognia
Jeden z mieszkańców w przydomowym ognisku opalał miedziane kable. Smród był niesamowity, nie ulegało wątpliwości, że zatruwał powietrze.
- To była gorąca miedź i otulina z kabli. Kiedy w ramach patrolu strażnicy przyjechali do Witoldowa, wyszli z samochodu i nie mieli żadnych wątpliwości, że dobrze trafili - uzupełnia Dominik Gorynia.
Na podwórzu prywatnej posesji widoczne były dwa zarzewia ognia. Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gostyniu nakryli tam mężczyznę na gorącym uczynku - kable paliły się w przygotowanym ognisku, ale także w beczce. Najwyraźniej właściciel posesji nie spodziewał się, że strażnicy o tak późnej porze mogą być na służbie.
Kiedy podjechaliśmy z interwencją, mężczyzna, który nielegalnie chciał pozbyć się odpadów, zaczął wszystko gasić. To się nie udało - mówi komendant straży miejskiej.
Sam jest zaskoczony, jak bardzo „pomysłowi” mogą być mieszkańcy. Mężczyzna, przyłapany na termicznym przekształcaniu odpadów komunalnych, co jest wbrew prawu, tłumaczył, że przygotowywał materiał, gdyż chciał sprzedać miedź w punkcie skupu metali kolorowych. Czy zanieczyszczoną miedź udałoby się „opylić”? To już wątpliwa sprawa.
Na podstawie przepisów ustawy o odpadach, funkcjonariusze ukarali go mandatem w wysokości 500 złotych. To najwyższa kara finansowa za tego rodzaju proceder. Poza tym, właściciela posesji zobowiązano do posprzątania palonych kabli, zgodnie z wymogami dotyczącymi zagospodarowania odpadów powstałych z gospodarstw rolnych.
Spalanie śmieci jest wykroczeniem
Straż miejska przypomina, że termiczne przekształcanie śmieci, poza spalarnią, jest wykroczeniem.
W ramach działań profilaktycznych, na spotkaniach, uświadamiamy społeczność, jak segregować odpady komunalne, jakie są legalne metody zagospodarowania, a co jest niezgodne z przepisami. Media nas wspierają, ale mieszkańcy zachowują się tak, jakby tego nie rozumieli - komentuje Dominik Gorynia. - Przeorganizowałem pracę strażników, wzmocnione są patrole popołudniowo-wieczorne. Funkcjonariusze są zmotoryzowani, ale też są patrole piesze. Mieszkańcy powinni się liczyć z tego rodzaju kontrolami także późnym wieczorem - dodaje.
Komendant Straży Miejskiej w Gostyniu: "Kto łamie zakaz, musi się liczyć z konsekwencjami"
Straż miejska, regularnie kontrolując w okresie zimowym paleniska domowe, kieruje się m.in. przepisami, zawartymi w ustawie o odpadach. Artykuł 191 brzmi: „Kto wbrew zakazowi, termicznie przekształca odpady poza spalarniami odpadów podlega karze aresztu lub karze grzywny”.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że przestrzeganie tego przepisu leży w interesie nas wszystkich. A kto łamie ten zakaz, musi się liczyć z konsekwencjami - ostrzega Dominik Gorynia.
Dwa tygodnie temu przekonał się o tym jeden z mieszkańców Dalabuszek. 15 stycznia 2025 roku strażnicy ujawnili tam proceder, polegający na spalaniu żywności oraz folii aluminiowej i folii z tworzywa sztucznego. Wszystko znajdowało się w piecu domowym. Sprawca wykroczenia, zgodnie z zapisem art. 191 wspomnianej ustawy, został ukarany został mandatem karnym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.