reklama

Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Poseł KO Grzegorz Rusiecki w Gostyniu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: fotomontaż Zbigniew Pacanowski

Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Poseł KO Grzegorz Rusiecki w Gostyniu - Zdjęcie główne

foto fotomontaż Zbigniew Pacanowski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Bardzo dobre spotkanie z mieszkańcami w Gostyniu – w ten sposób Grzegorz Rusiecki, poseł Koalicji Obywatelskiej podsumował wizytę w naszym mieście, która odbyła się pod hasłem „I tu jest przyszłość”.
reklama

Zapracowany poseł w Gostyniu na zaproszenie Koalicji Obywatelskiej

Parlamentarzysta, który w Sejmie reprezentuje mieszkańców okręgu kalisko-leszczyńskiego został zaproszony do Gostynia przez reaktywowany niedawno Klub Platformy Obywatelskiej w Gostyniu. 

- Jako Koalicja Obywatelska w ostatnich tygodniach pracujemy dosyć intensywnie, objeżdżamy całą Polskę, jesteśmy chyba już w 10 województwie. Spotykamy się z mieszkańcami pod hasłem „I tu jest przyszłość", dlatego że przyszłość Polski jest właśnie w samorządzie, przyszłość Polski jest tam, gdzie są Polacy, gdzie pracują, gdzie odpoczywają, gdzie wychowują i edukują swoje dzieci – mówił poseł Rusiecki.

Zauważył, że państwo polskie jest w rozkładzie, a na pewno rozsypuje się tak zwana większość rządząca i Zjednoczona (tylko z nazwy) Prawica. 

reklama

- Wczoraj rząd chwalił się 10 miliardami złotych przekazanymi dla rolników. Zagasili pożar, który sami wzniecili rok temu – naświetlał sytuację w Polsce poseł Grzegorz Rusiecki. 

Podkreślił, że Polska nie ma funkcjonujących instytucji państwa, Trybunał Konstytucyjny się rozpada – istnieje tylko z nazwy. 


- Można mówić, że to pseudotrybunał, z instytucjonalnego podejścia cały czas ten konstytucyjny organ funkcjonuje. Natomiast od strony taktycznej nie działa w ogóle. Sędziowie są, ale do trybunału nie przychodzą. Widać ewidentną rozgrywkę polityczną pomiędzy Suwerenną Polską a PiS-em. Nie funkcjonuje Narodowy Bank Polski, a prezes Glapiński w zasadzie karierę mógłby robić na nieco innych scenach, niż te w NBP. Nikt już poważnie nie traktuje deklaracji, które są składane, nikt w Polsce poważnie nie traktuje zapowiedzi inflacyjnych – wytykał błędy poseł Koalicji Obywatelskiej.

reklama

Inflacja w Polsce. Winny Putin?

Zaznaczył, że Polska ma jedną z najwyższych inflacji w Europie, a rząd PiS sprytnie winą obarcza Putina.

- Raczej nie lubię politykować, wolę mówić o konkretach. W nawiązaniu do tego zobaczmy, jak żyje się w Polsce. Ile płacimy za zakupy. Podobnie, jak państwo, robię je w dyskontach, sieciówkach i widzę wzrost cen. Z drugiej strony mamy informację, że rząd daje trzynastkę, czternastkę, ale to nie pokrywa tego wzrostu cen, który obserwujemy – mówił Rusiecki, prosząc grono zebranych o przykład, jak rząd Polski walczy z inflacją i jakie argumenty wysuwa?

Przykłady nie padły. Rządzącym obecnie naszym krajem, parlamentarzysta wytykał nieskuteczność w zakresie ściągania pieniędzy unijnych.

reklama

- 2 lata temu przygotowano wielką kampanię – za miliony złotych – jak to rząd pozyskał miliardy złotych dla Polski z Unii Europejskiej. Tylko tych pieniędzy w Polsce ciągle nie ma i, niestety, nie będzie. Ci, którzy trochę znają się na przepisach unijnych wiedzą, że to nie jest tylko kwestia uchwały Trybunału Konstytucyjnego, zmian w sądownictwie, ale głównie „kamieni milowych”, na które zgodził się rząd premiera Morawieckiego. Przecież to nie opozycja dyktowała „kamienie milowe”  w negocjacjach z Unią europejską, to rząd negocjował – powiedział Grzegorz Rusiecki, podkreślając że największymi ofiarami polityki – także europejskiej - jaką prowadzi obecnie rząd, są Polacy – uczniowie, studenci, przedsiębiorcy, samorządy, w których kończy się czas samodzielnych decyzji. 

Poseł KO wyjaśnił, że na każdym spotkaniu, które odbywają posłowe, niezależnie od tego czy obecni są na nim przedsiębiorcy, emeryci, czy ogólnie mieszkańcy, pada jedna prośba.

- Okazuje się, że te grupy Polaków nie oczekują niczego więcej, jak tylko stabilności. Chcieliby wiedzieć 1 kwietnia, czy za miesiąc, 30 kwietnia będą w stanie opłacić rachunki, czynsz, czy będą mogli zrobić zakupy, utrzymać zatrudnienie. Tej stabilności dziś brakuje – mówił Grzegorz Rusiecki.

Poseł Grzegorz Rusiecki użyje "swoich nieformalnych kanałów"

Po wprowadzeniu, jakie przedstawił poseł, głos zabrali mieszkańcy. Grupa osób przyszła porozmawiać z parlamentarzystą w sprawie składowiska śmierdzących odpadów, które mieści się w centrum miasta. Hałdy śmieci widzi również poseł KO z okien swojego biura. Mieszkańcy są bardzo zdeterminowani i działają, jak mogą w kierunku tego, by śmieci, a wraz z nimi gryzonie, uciążliwy fetor i inne zagrożenia środowiskowe jak najszybciej zniknęły. Poseł Rusiecki był przygotowany. Jak powiedział przed aspotkaniem, tym razem dokładniej przyjrzał się temu, co dzieje się na placu, który jest widoczny z okna poselskiego biura.

– Muszę przyznać, że ten smród jest niewiarygodny. Rzeczywiście, mieszkanie w takich warunkach jest przynajmniej – delikatnie mówiąc - niekomfortowe – powiedział G. Rusiecki. – To jest kwestia nowelizacji przepisów. Nie może być takiej sytuacji, żeby w centrum każdego miasta czy innej miejscowości, było wysypisko odpadów - uznał.

Przedstawił zainteresowanym pismo, które w formie interwencji w tej sprawie przekazał marszałkowi województwa wielkopolskiego. Zadeklarował, że również „swoimi nieformalnymi kanałami” postara się z marszałkiem o tym problemie rozmawiać. 

– Instytucja państwa nie może przekroczyć swoich uprawnień – powiedział poseł. – Jeśli coś jest nielegalne, coś może być zagrożeniem dla życia i zdrowia, to państwo powinno działać. Uważam, że tej skali wysypisko odpadów, ewidentnie niesie ze sobą znamiona, a przynajmniej możliwości zagrożenia bezpieczeństwa życia i zdrowia obywateli – uzupełnił.

Podziękował mieszkańcom za zaangażowanie, przygotowanie list z podpisami, w sprawie zlikwidowania magazynu odpadów w Gostyniu. Podpowiedział, że – na podstawie zmienionej ustawy o samorządzie gminnym powiatowym i wojewódzkim, każdy obywatel ma prawo przekazania petycji.

– Państwo, jako  obywatele, zaangażowani w rozwiązanie problemu moglibyście taką petycję też zgłosić do marszałka – zauważył Grzegorz Rusiecki. – Kończąc temat, chciałbym, żeby ci ludzie, którzy czują się zaangażowani w zlikwidowanie wysypiska, które śmierdzi, tak samo poczuli się zaangażowani w to, co dzieje się w Polsce, bo kraj nam się wali i trzeba w nim posprzątać. Polska też jest do posprzątania – dodał parlamentarzysta. 

Spotkanie z posłem Rusieckim w Gostyniu: Polska ja wysypisko do posprzątania

Jeden z obecnych na potkaniu, Krzysztof Fekecz podjął temat, zwracając uwagę, że przykład gostyński z wysypiskiem śmierdzących odpadów jest alegorią Polski. 

- W środku kraju też mamy wielkie wysypisko, zapachy nieprzyjemne z różnych instytucji się rozchodzą po Polsce. Zbliżają się wybory – pomyślmy o tym, idźmy do wyborów. Przypilnujmy też tych wyborów, to jest ważne. Takie słuchy chodzą, do nas też te wieści docierają, że może się okazać, iż wybory będą nie do końca uczciwe. Zadbajmy więc, by były uczciwe – mówił Krzysztof Fekecz.

Michał Listwoń, reprezentujący w powiecie PO, zauważył, że po to powinniśmy uczestniczyć w wyborach i głosować, żeby mieć świadomość, że ukształtowanie rządu nie jest niczym odległym. 

 - Żeby mieć świadomość, że w naszym bezpośrednim zakresie jest to, co powinno się dziać w państwie prawa, by system inflacyjny był  tworzony przez ludzi kompetentnych, a nie tak, jak to się dziś odbywa – powiedział Michał Listowoń. 

W ten sposób podczas spotkania zebrani przeszli do dyskusji również o tematach związanych ze zbliżającymi się wyborami, o  stanie państwa po rządach PiS.

- Zgodnie z polską Konstytucją, a mam przyjemność prowadzić zajęcia na ten temat ze studentami, wybory są demokratyczne, jeśli są równe. Czy ktoś z państwa tu obecnych zaryzykowałby stwierdzenie, że wybory prezydenckie w 2020 roku w Polsce były równe? Czy dostęp do mediów publicznych, do przestrzeni publicznej, do pieniędzy przekazywanych na kampanię wyborczą był równy? – zastanawiał się poseł Rusiecki, zaznaczając że na uczciwość wyborów nie można patrzeć jedynie z perspektywy liczenia głosów przez komisje. 

Rozmawiano jeszcze o sytuacji nauczycieli, o problemach w służbie zdrowia, braku lekarzy i pielęgniarek do pracy w szpitalach. Spotkanie trwało blisko dwie godziny. Niestety, zawiodła frekwencja.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama