5 tysięcy ton buraków dziennie przerabia gostyńska cukrownia, należąca do spółki Pfeifer & Langen Polska. Kampania buraczana rozpoczęła się 25 września i będzie trwała – jak mówi dyrektor Jacek Pietrowiak – mniej więcej do pierwszych dni stycznia. Jednocześnie informuje, że ze względu na panującą w tym roku suszę zbiory są znacznie mniejsze.
- W zeszłym roku mieliśmy taką sytuację, że zebrano ponad 70 ton buraków z hektara, a w tym roku zebrano około 50 ton. Tę suszę widać. Ale nie tylko w samej ilości buraków – zaznacza Jacek Pietrowiak. Twierdzi, że - ponieważ w najważniejszym okresie wzrostu nie było deszczu - jakościowo buraki też są gorsze. – Rośliny nie przerobiły azotu wewnątrz, a ten bardzo szkodzi w procesie technologicznym. On jest uznawany jako melasotwór i wtedy buraki zawierają dużo melasu. W kierownictwie nazywamy taką sytuację, że jest to rok melasowy. Melas powoduje, że cukier trudniej wydobyć z buraka – tłumaczy dyrektor Pietrowiak.
Buraki przywożone w tym roku do gostyńskiej cukrowni mają dużą zawartość cukru. - W zeszłym roku, z tego co pamiętam, było go około 17%, a w tym roku są dostawy buraków, które mają zawartość od 19 do 21 %. Jednocześnie jest w burakach wiele potasu, azotu - który nam bardzo tutaj szkodzi – dodaje Jacek Pietrowiak.
Twierdzi, że cukrownia wyprodukuje mniej cukru podczas tegorocznej kampanii – o około 30 tysięcy ton. Jak gostyńska cukrownia przygotowała się do przerobu buraków? Przede wszystkim wykonano odpylanie w kotłowni. To duża inwestycja w zakładzie, związana głównie z dostosowaniem się do wskaźników Unii Europejskiej. Modernizację wykonano także na zewnętrznym placu w cukrowni - nastąpiła wymiana urządzeń. Zamontowano nowy łapacz kamieni do buraków, aby je oczyścić. Zainstalowano też monitoring, uszczelniono system kontroli wstępu na tzw. strefę produkcji. Dyrektor Jacek Pietrowiak zaznacza, że w tym roku trudniej było znaleźć ręce do pracy w cukrowni podczas tegorocznej kampanii.
Więcej czytaj w „Życiu Gostynia”