Ceny jabłek tej jesieni osiągają najwyższe stawki od lat.
W lokalnych gostyńskich warzywniakach za kilogram tych polskich owoców trzeba zapłacić nawet prawie 5 złotych.
- Sytuacja w tym roku w sadownictwie jest na pewno inna, niż w latach ubiegłych spowodowana zmniejszoną ilością jabłek i wzrostem ceny. Był to też trudny wzrost pod względem klimatycznym – przyznaje Karolina Kulczak – Matuszewska z Gospodarstwa Sadowniczego Kulczak w Krobi.
Jak mówią sadownicy, wpływ na wysoką cenę jabłek ma przede wszystkim ich mała ilość, która jest spowodowana tegoroczną niesprzyjającą aurą w całym okresie wegetacji. W maju w fazie pełnego kwitnienia jabłoni przyszły przymrozki, powodujące przemarznięcie pąków kwiatowych. Zimna wiosna miała również wpływ na nielot pszczół, a co za tym idzie niezapylenie kwiatów. Część plonów zniszczyło również sierpniowe gradobicie.
- Przez to jabłek jest mniej niż w ubiegłym roku, co jest równoznaczne z ich wyższą ceną. Jak żyję w naszym gospodarstwie jeszcze tak drogich jabłek nie pamiętam. Dla porównania w ubiegłym roku sprzedawaliśmy jabłka od 0,70zł za kg, a w tym roku cena za kilogram zaczyna się od 1,50 zł – wyjaśnia Adam Kulczak właściciel sadu w Krobi.
Za to jakość jabłek w tym sezonie, jest bardzo dobra. Jabłka są wyrośnięte przez duże ilości opadów, dzięki czemu miały dobre nawodnienie. - Problemem będzie mała ilość mniejszych jabłek, na które mamy swoich stałych klientów – mówi Adam Kulczak.
Właściciele gostyńskich warzywniaków zaopatrują się w owoce u okolicznych producentów.
– W sadzie, gdzie się zaopatrujemy, mówią jest 30 procent owoców mniej, niż w poprzednim sezonie. Faktycznie nie pamiętam takiego sezonu z tak wysokimi cenami – przyznaje jeden z właścicieli sklepu w Gostyniu. Dodaje jednocześnie, że jabłka są bardzo dobrej jakości. – Tak wysokie ceny są spowodowane brzydką pogodą na wiosnę. Nie ma co liczyć, że jabłka będą tańsze – stwierdza.
Rok temu o tej porze za kilogram owoców płaciliśmy średnio od 2, do 3 złotych, obecnie 4,5 zł.