reklama

Intensywna akcja poszukiwawcza na jeziorze w Cichowie. Wśród zaginionych chłopak z powiatu gostyńskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: FB Śremnasygnale

Intensywna akcja poszukiwawcza na jeziorze w Cichowie. Wśród zaginionych chłopak z powiatu gostyńskiego - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
11
zdjęć

Niedzielna akcja poszukiwawcza na jeziorze w Cichowie | foto FB Śremnasygnale

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościMotorówka, pontony, łodzie ratunkowe z sonarem, quad, a także 8 zastępów straży pożarnej. Poza tym ratownicy WOPR - liczne siły, sprzęt i środki zostały zaangażowanie w intensywne poszukiwania dwóch osób na jeziorze w Cichowie. Kilka godzin pracy, a zarazem kilka godzin niepewności. Tyle zamieszania w niedzielny wieczór wprowadziła para, która postanowiła popływać kajakiem po akwenie. Kiedy trwały działania służb, wodni turyści siedzieli już spokojnie w domu.
reklama

Tam mogą się zrelaksować, nie tylko leżąc na plaży i kąpiąc się w wodzie. W sezonie funkcjonują wypożyczalnie sprzętu wodnego - rowerów oraz łodzi. W niedzielne popołudnie z takiej formy relaksu postanowiła skorzystać grupa wypoczywających nad jeziorem osób.

24-letni mieszkaniec powiatu gostyńskiego około godz. 14.00 wypożyczył dwa kajaki dla 4 osób (trzech mężczyzn i dziewczyna). Wodni turyści otrzymali kapoki, by mogli bezpiecznie pływać, delektując się krajobrazem. 

reklama

Pod wieczór pracownica wypożyczalni sprzętu wodnego powiadomiła straż pożarną o dwóch osobach, które kajakiem wypłynęły na jezioro i - chociaż od tamtego momentu minęło kilka godzin - wciąż nie wróciły. Była zaniepokojona, tym bardziej, że dwie z grupy osób wróciły dużo wcześniej.

- Zgłoszenie otrzymaliśmy 7 lipca, około godz. 19.30. Zgłaszającą była właścicielka wypożyczalni kajaków i rowerów wodnych. Poinformowała, że dwie osoby z jednym z wypożyczonych kajaków nie wróciły - mówi mł. kpt. Dawid Kryś, rzecznik prasowy w KP PSP w Kościanie.

Istniało prawdopodobieństwo, że korzystające z kajaka osoby mogły wpaść do jeziora, brano pod uwagę także utonięcie.

Jedni wrócili z kajakiem, para młodych ludzi z powiatu gostyńskiego kajaka nie oddała

Po dojeździe na miejsce strażacy przeprowadzili rozpoznanie. Po krótkim wywiadzie mundurowi mieli już obraz sytuacji.

reklama

(...) Dwóch mężczyzn około godz. 17.00 wróciło do wypożyczalni, oddając kajak i 4 kapoki. Uspokoili właścicielkę wypożyczalni, informując, że drugi kajak zostanie wkrótce oddany. Miały nim wrócić kolejne dwie osoby, z grupy pływającej po jeziorze. Czas mijał, a para - chłopak i dziewczyna - nie wróciła. Zaniepokojona właścicielka wypożyczalni sprzętu wodnego zgłosiła służbom zaginięcie tych osób. Trzeba podkreślić, że kobieta wykazała się rozsądkiem i odpowiedzialnością, to bardzo dobra postawa - mówi mł. kpt. Dawid Kryś.

W tej sytuacji na nogi - oprócz zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej z powiatu kościańskiego - postawione zostały także inne jednostki ratunkowe. Zadysponowanych zostało 8 zastępów straży pożarnej i zespołów ratunkowych - w tym 3 zastępy z JRG Kościan z łodzią ratunkową, zastępy OSP z Mościszek oraz Krzywinia z pontonami ratunkowymi. Strażaków wspierali oddział WOPR w Śremie oraz ochotnicza specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego (SGRWN) z Kościana, a nawet z Poznania, służąc specjalistycznym sprzętem i wykwalifikowanymi ratownikami.

reklama

 

Liczne służby zaangażowane w poszukiwanie młodych ludzi z powiatu gostyńskiego

Działania służb skupiły się na przeczesaniu terenu dookoła jeziora oraz tafli wody. Ratownicy i funkcjonariusze straży pożarnej, przeszukując teren dookoła jeziora, zaglądali do zarośli by sprawdzić, czy przypadkiem nie znajduje się tam kajak a wraz z nim zaginione osoby z powiatu gostyńskiego. Pomagał w tym terenowy quad.

reklama

Do Cichowa dotarli też funkcjonariusze policji z KPP w Kościanie, prowadząc czynności ustalające okoliczności zdarzenia, wezwano też zespół ratownictwa medycznego.

- Policjanci prowadzili też działania poza terenem, gdzie trwały poszukiwania. Udało im się skontaktować z dwoma mężczyznami, którzy wcześniej oddali kajak i zostawili w wypożyczalni wiadomość, że znajomi wkrótce również dopłyną -  informuje mł. kpt. Dawid Kryś.

Około godz. 23.00 ekipa poszukiwawcza otrzymała informację z policji, że dwie osoby wyszły z jeziora, a kiedy zaangażowane służby przeszukiwały akwen i teren dookoła - znajdowały się już w swoim domu.

Wyszli cali i zdrowi z wody. Nie przyznali się, że kajak zatonął. Akcja poszukiwawcza wciąż trwała

Funkcjonariusze KPP w Kościanie dotarli do świadków, którzy widzieli, jak dwóch mężczyzn pomagało parze młodych ludzi wyjść z wody.

- Najprawdopodobniej doszło do zatopienia kajaka. Płynące nim młode osoby wydostały się bezpiecznie na brzeg - całe i zdrowe, nikogo o tym nie informując - uzupełnia mł. kpt. Dawid Kryś.

Strażak, podobnie jak policja, twierdzą, że jest to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie.

- Korzystający z kajaka powinni powiadomić właścicielkę wypożyczalni czy kogokolwiek, że są bezpieczni, mimo, że kajak zatonął. Obyłoby się wówczas bez organizowania akcji poszukiwawczo-ratunkowej, z zaangażowaniem licznych jednostek spoza Krzywinia czy nawet Kościana - komentuje rzecznik prasowy KP PSP w Kościanie.

Jakie  konsekwencje poniosą młodzi za skrajnie nieodpowiedzialną postawę?

Policja kościańska, jak ustaliliśmy, nie wykonała jeszcze żadnych działań z osobami z powiatu gostyńskiego, które przez kilka godzin uznawano za zaginione, nie zostały one przesłuchane.

- W tym przypadku będziemy się posiłkować wsparciem i pomocą policjantów z Gostynia - informuje mł. asp. Paulina Piechowiak, oficer prasowa KPP w Kościanie.

Jakie będą konsekwencje zachowania młodych ludzi, którym służby ratownicze i poszukiwawcze poświęciły kilka godzin, podczas gdy oni cali i zdrowi byli już w domu?

- Z punktu prawnego na chwilę obecną nie ustaliliśmy żadnych okoliczności, które mogłyby wskazywać, że policja może wyciągać jakieś konsekwencje - wyjaśnia mł. asp. Paulina Piechowiak.

Straż pożarna, po odwołaniu akcji poszukiwawczej dała sobie spokój z kajakiem - nie szukano go pod wodą w niedzielę ani następnego dnia.

- Dalsze czynności powinny być prowadzone między wypożyczalnią a klientami - mówi strażak z KP PSP w Kościanie.

Właścicielka wypożyczalni sprzętu wodnego w Cichowie na razie nie zgłosiła się do kościańskiej policji, nie złożyła zawiadomienia dotyczącego wynajętego i nieoddanego kajaka.

- Z punktu prawnego trudno mówić o celowym uszkodzeniu czy przywłaszczeniu kajaka, gdyż on zatonął. Jeśli chodzi o kwestię zadośćuczynienia dla właścicielki wypożyczalni w Cichowie, w grę wchodzi sprawa z powództwa cywilnego - tłumaczy mł. asp. Paulina Piechowiak.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama