Ich pasją są dwukołowe "staruszki"

Jeśli masz prawdziwą pasję, na drodze do jej realizacji nie może ci nic stanąć. Wymówką nie powinny być brak czasu, pieniędzy czy ograniczenia zasobowe. Dowodem na to są Marcin i Ryszard Foltynowic z Pogorzeli. Ojciec z synem w kwestii hobby rozumieją się doskonale. Swoje wspólne zainteresowanie, związane ze starą motoryzacją, realizują od kilku dobrych lat. Kto kogo nim zaraził? Trudno powiedzieć. - Kiedy Marcin miał 10 lat, sąsiad chciał mu kupić „komarka” i tak objeżdżali okolicę, szukali. Kupili silnik, a jak był silnik, to trzeba było zaopatrzyć się w ramę. Lawina ruszyła i chyba nie zatrzyma się - mówi Ryszard i pokazuje na komara opartego o bramę. Zamiłowanie do motorowerów i motocykli wybuchło ze zwiększoną siłą, kiedy Marcin dorósł. Foltynowicze zaczęli wspólnie zbierać sprzęt. Ich kolekcja jest godna podziwu. - Pod setkę byśmy dobili, gdyby się wszystko poskręcało - stwierdził dumny Marcin. W całości, w ich garażu, stoi około 60 jednośladów. Są to WSK dwuramówki, WSK PZL,SHL11,WFM, romety). Znajdą się rosyjskie wierchowiny i dwa niemieckie: simson skuter i simson duo. Każdy z nich ma swoją historię. Więcej w obecnym wydaniu "Życia". (doti).