22 lipca 2020 roku Trybunał Konstytucyjnego wydał wyrok określający gminy uprawnione do uzyskania rekompensat: są to te samorządy, które wskutek zmiany przepisów z mocą wsteczną utraciły dochody w postaci podatku od nieruchomości płaconego od elektrowni wiatrowych, który został ustalony i pobrany w wymiarze zgodnym z przepisami obowiązującymi w dniu 1 stycznia 2018 roku.
Orzeczenie jest pokłosiem wniosku gmin o zbadanie zgodności z konstytucją regulacji wprowadzonych przez ustawę o odnawialnych źródłach energii OZE, które uszczupliły dochody samorządów.
Gminom odebrano perspektywy
Przed trzema laty, nie z tego, ni z owego, nasi rządzący postanowili zmienić definicję elektrowni wiatrowej funkcjonującą dotychczas w ustawie z 20 maja 2016 roku o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych i innych z nią związanych. Dla osoby nieobeznanej w temacie może się to wydawać mało znaczące posunięcie, ale w rzeczywistości rodziło poważne, przede wszystkim finansowe konsekwencje dla samorządów, na których terenie stały „wiatraki”.Nowelizacja (tzw. nowela OZE) wprowadziła zasadniczą z różnicę w pojmowaniu elektrownii wiatrowej jako instalacji odnawialnych źródeł energii. Dotychczas stanowiła ona jedną budowlę, natomiast po zmianie prawa budowlanego podzielono instalację na składającą się z części budowlanej (fundamenty) oraz urządzeń technicznych, w tym elementów technicznych (gondola i łopaty wirnika).
- Przepisy podatkowe obowiązujące do momentu nowelizacji w 2018 roku, wskazywały, że podatek od budowli wysokości 2% naliczany był od całej wartości wiatraka, czyli łącznie z urządzeniami technicznymi, a nie tylko od części budowlanej, tj. fundamentu i masztu. Natomiast ustawodawca zmienił przepis w trakcie roku budżetowego, mało tego zadziałał wstecz, bo musieliśmy się cofnąć do 1 stycznia 2018 roku. To spowodowało dla wielu gmin, również dla nas utratę dochodów, w przypadku gminy Krobia ok. 2 milionów złotych - wyjaśnia Damian Walczak, skarbnik gminy Krobia.
Ustawodawca postawił gminy w bardzo trudnej sytuacji, bo ustalając budżet na 2018 rok miały prawo czynić prognozy podatkowe, które w oparciu o obowiązujący wówczas stan prawny, zakładały większe wpływy. Zmiany definicji budowli oraz elektrowni wiatrowej z mocą wsteczną nie tylko uszczupliły dochody samorządów z tytułu podatku od nieruchomości, ale również wpłynęły na zobowiązanie gmin do zwrotu właścicielom farm wiatrowych nadpłaconego podatku od nieruchomości za posadowione elektrownie.
W zależności od tego, czy gminy wydały pieniądze wcześniej pobrane z podatków od wiatraków czy wsłuchując się w zapowiedzi nadchodzących zmian wstrzymały się z decyzjami inwestycyjnymi, nastąpiło pogorszenie stanu ich finansów lub jak argumentowano w uzasadnieniu do wniosku do TK „negatywny wpływ na jakość życia ich mieszkańców”. Wniosek ten złożyły gminy domagające się orzeczenia niekonstytucyjności wprowadzonych zmian i konieczność wypłaty rekompensat.
Nie zmienia się zasad gry w trakcie roku podatkowego
Bo właśnie tego dotyczy orzeczenie wydane w połowie 2022 roku. Nie ingeruje w żaden sposób w ustawę o OZE, TK nawet nie badała zgodności z konstytucją na przykład zmian dotyczących definicji siłowni wiatrowych. Przygotowany na podstawie wyroku Trybunału projekt ustawy traktuje typowo o rekompensacie za te utracone w przeciągu całego roku 2018 roku dochody z podatku od nieruchomości za „wiatraki”. Jeżeli wejdzie w życie w formie zaproponowanej i konsultowanej m.in. z samorządowcami i organizacjami zajmującymi się zagadnieniem OZE, to ustawodawca przyzna się do błędu. Po pierwsze, że zmienił „zasady gry” - opodatkowania w trakcie roku budżetowego, czego się nie robi. A poza tym zadziałał wstecz, co spowodowało dla niektórych samorządów problemy.Z jednej strony można się cieszyć, że szacowanych ponad 500 mln zł nie zapłacą właściciele farm wiatrowych, którym od 2016 roku rządzący „rzucają kłody pod nogi”, które doprowadziły do zahamowania tej branży. Druga strona „medalu” jest jednak taka, że czego nie zapłacą przedsiębiorcy zapłaci Skarb Państwa, czyli my, podatnicy. Pozostaje mieć nadzieję, że te pieniądze wrócą do nas w formie inwestycji, które gminy będą miały możliwość (lub nie) zrealizować za otrzymane zadośćuczynienie.
- Wraz wejściem ustawy w życie (jeśli do tego dojdzie) gminy będą trzy miesiące na złożenie stosownego wniosku do wojewody o rekompensatę środków. Była również sugestia organizacji samorządowych, aby te środki nie były traktowane jako dochód gminy. Dlaczego? Ponieważ, jeśli gminy te środki otrzymają w 2022 roku, to wpłynie to na poziom dochodów liczonych z kolei do subwencji na przyszłe lata. Dostaniemy pieniądze w 2022 roku, ale w przyszłości, w roku 2024, ta jednorazowa rekompensata spowoduje umniejszenie innych dochodów, na przykład w postaci subwencji wyrównawczej. Niestety tych propozycji nie uwzględniono. Mimo wszystko należy stwierdzić, że w obecnej sytuacji, m.in. wskutek inflacji czy finansowego niedoszacowania przekazywanych gminom zadań, gdy pogarsza się sytuacja finansowa w zakresie wydatków bieżących niemal wszystkich samorządów, taka rekompensata, choć jednorazowa, byłaby istotnym zastrzykiem budżetowym dla gmin. Pozostaje liczyć, że ustawa wejdzie w życie. Szkoda, że ten dochód nie będzie miał charakteru cyklicznego - oznajmia Damian Walczak.
Wiatrakowe Eldorado wróci?
Na to ostatnie liczą samorządowcy gminy Poniec, którzy dokładnie wsłuchują się w sygnały nadchodzące z góry. A te mają zwiastować nadchodzącą odwilż w podejściu państwa do OZE, zwłaszcza w zakresie newralgicznego podejścia "odległościowego”, które zablokowało stawianie kolejnych farm wiatrowych.
- Nie ukrywam, że odzyskanie 1,6 mln zł byłoby kolejną bardzo miłą i przyjemną informacją w ostatnim czasie. Wierzymy, że już niebawem zostaną przekazane. Ale mamy także nadzieję, że tzw. ustawa wiatrakowa wróci do poprzednich zapisów, bo cały czas dysponujemy gruntami przeznaczonymi w planie na zabudowę pod wiatraki. Nadal jest na to klimat, nie tylko w Poniecu, ale także w Krobi czy Miejskiej Górce. A mając na uwadze to, o czym wcześniej mówiliśmy i o dalszym jeszcze, lepszym rozwoju gminy dochody z kolejnych farm wiatrowych to jest naprawdę wspaniała perspektywa. Co roku do gmin wpływałoby po kilka milionów złotych - podaje Jacek Widyński.
Projektu ustawy o rekompensacie dochodów utraconych przez gminy w 2018 roku w związku ze zmianą zakresu opodatkowania elektrowni wiatrowych zakłada wypłatę około 200 gminom kwoty 524,34 mln zł. W powiecie gostyńskim w momencie zmiany przepisów 5 samorządów posiadało na swoim terenie siłownie wiatrowe, Najwięcej pieniędzy z tytułu zmiany przedpisów straciły
- gmina Krobia - około 2 mln zł
- gmina Poniec - 1.624.346 zł
- gmina Piaski - 542.000 zł
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.