Reklama lokalna
reklama

Dwa lata temu mogli lądować, teraz już nie?

Opublikowano:
Autor:

Dwa lata temu mogli lądować, teraz już nie? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Gostyńska policja, na polecenie prokuratora zabezpieczyła dokumenty medyczne, związane z wypadkiem i udzielaniem pomocy 5-letniemu chłopcu. Wczoraj dziecko kilka godzin czekało na transport do Instytutu Pediatrii w Poznaniu. Początkowo transportu odmówił Flack, który zajmuje się obsługą ratunkową w powiecie gostyńskim. Poproszono więc o pomoc Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. LPR odmówiło przysłania śmigłowca, tłumacząc się brakiem „udokumentowanego” i oznakowanego miejsca do lądowania śmigłowca ratunkowego w Gostyniu, chociaż dyżurny lekarz wskazywał na lądowisko stadion miejski w Gostyniu. Szpital zmuszony był do transportu dziecka karetką, która przyjechała z Ostrowa Wlkp. Prokuratura uznała, iż był to ryzykowny krok, gdyż podczas drogowego transportu mogło dojść do narażenia dziecka na utratę życia. Lech Szaefer, p.o. dyrektora SP ZOZ w Gostyniu, stwierdził, że na miejsce lądowania ratunkowego śmigłowca wyznaczono gostyński stadion i pokazał mediom odpowiednie dokumenty. Potwierdza to szef prokuratury rejonowej w Gostyniu Roch Waszak. - Wiem o takich dokumentach w szpitalu, podpisanych jeszcze w 2000 r. przez ówczesnego burmistrza Jerzego Woźniakowskiego i wysłanych do ministerstwa zdrowia i innych instytucji. Jest w nich informacja, w której wskazuje się jako miejsce do lądowania śmigłowca ratunkowego stadion miejski - mówi Roch Waszak. I przypomina, że 2 lata temu z Gostynia transportowano na Pomorze chorego mieszkańca. - Pacjent miał mieć przeszczep wątroby. Szpital gostyński też zwrócił się do Pogotowia Lotniczego i przysłano śmigłowiec. Wtedy spokojnie można było lądować na gostyńskim stadionie. Pacjent został podwieziony do śmigłowca karetką, tam przetransportowano go do śmigłowca. Akcję zabezpieczali strażacy. Wszystko dobyło się bez najmniejszych problemów - przypomina prokurator. I dodaje: - Dzisiaj, kiedy usłyszałem, że lądowanie jest niemożliwe, to za głowę się złapałem. Podejrzewam, że od dwóch lat chyba nic się nie zmieniło. (AgFa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE