- Jestem kandydatem niezależnym, nie myślałem na razie o przystąpieniu do żadnej partii. Będę reprezentował interesy społeczeństwa z Wielkopolski, z regionu leszczyńskiego, w Senacie - powiedział podczas konferencji prasowej, która odbyła się 13 kwietnia na gostyńskim rynku.
Mariusz Trawka z Miejskiej Górki, który kandyduje na senatora uważa się za społecznika. Pochwalił się, że jest działaczem społecznym od ponad 10 lat. Jak mówi, organizował różne akcje charytatywne, zbiórki dla dzieci, pomoc dla osób niepełnosprawnych w regionie rawickim i leszczyńskim.
- Dziesięć lat działania dla lokalnej społeczności, tak buduje się zaufanie społeczeństwa. Ludzi przekonuje się czynami a nie obietnicami – zauważa.
To nie pierwszy start w wyborach Mariusza Trawki. Do senatu kandydował w 2015 r., kiedy to zebrał 5.645 głosów i w 2019 roku - wówczas głosowało na niego 13.859 osób.
- Można mnie określić alternatywą dla obecnego układu senackiego w regionie leszczyńskim. To, co mnie wyróżnia to na pewno autentyczność. Nie stoją za mną takie persony jak Donald Tusk czy Jarosław Kaczyński. Jestem niezależnym kandydatem, dla którego przynależność partyjna nie ma znaczenia. Liczy się przede wszystkim dobro społeczeństwa i jego interesy do załatwienia – przedstawia siebie Mariusz Trawka.
Kandydat dekklaruje, że będzie senatorem z regionu dla regionu, że będzie widoczny na ulicch w miastach regionu.
- Będzie można mnie spotkać, podejść, porozmawiać, zadzwonić i zgłosić problem, który postaram rozwiązać. Chcę dumnie reprezentować lokalną społeczność i jej interesy w Poznaniu i Warszawie - zapewnia.
Zapytany dlaczego nie kandyduje jako przedstawiciel wybranej przez siebie partii, tylko niezależnie odpowiada:
- Zamierzam realizować interesy społeczne ludzi, a nie typowo partyjne. Nie można działać „tak, jak prezes mówi” i wypełniać jego postulaty, chcę reprezentować naszą społeczność.
Podczas minikonferencji kandydujący na senatora nie przedstawił konkretnych postulatów czy „obietnic wyborczych”. Zapowiedział, że te ujrzą światło dzienne mniej więcej w czerwcu. Jednak zdradził, że zamierza wspierać lokalne przedsiębiorstwa, reaktywować, a może nadzorować linię kolejową z Gostynia do Jarocina, przewiduje próbę reaktywacji linii kolejowej Rawicz – Kobylin. Przekonywał, że zamierza służyć pomocą dla firm rozpoczynających działalność w leszczyńskim regionie, chciałby zaperwnić im lepsze warunki "na starcie", żeby zwiększyć zatrudnienie, żeby mieszkańcy nie musieli wyjeżdżać za granicę by zdobyć pracę.
- Szaleje inflacja, ludzie uciekają za granicę, by tam znaleźć zatrudnienie. Chodzi o to, by wracali do Polski, tutaj znaleźli swoje miejsce - mówi Mariusz Trawka. - (...) Coraz więcej Polaków ma dość ciągłego układu POPiS-u, dającego obywatelom tylko dwa wybory, które prowadzą do jednego rezultatu. Widzimy to chociażby w senacie i utrzymaniu Paktu Senackiego - mówi kandydat z Miejskiej Górki
Kandydat wraz z rodziną mieszka w Miejskiej Górce. Sam na co dzień pracuje, jako monter konstrukcji stalowych, w firmie zagranicą. Zapewnia, że znajdzie czas na prowadzenie kampanii. Zamierza dotrzeć do wyborców poprzez rozmowy indywidualne, spotkania, ulotki. Czy trzecia już kampania Mariusza Trawki prowadozna przed wyborami parlamentarnymi, będzie skuteczna?
- Od razu człowiek nie jest w stanie wygrać wyborów, wejść do Senatu - mówi kandydat z Miejskiej Górki.
Liczy na głosy osób popierających wcześniej Konfederację. Prognozuje, że uzyska ich ponad 20 tysięcy. Ma plany na wypadek, gdyby otrzymał zbyt mało głosów - zamierza kandydować w przyszłorocznych wyborach samorządowych: na radnego powiatowego lub gminnego, może do sejmiku wojewódzkiego. Rozważa nawet kandydowanie na sołtysa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.