Pochodzące z zewnątrz zanieczyszczenie jest zdaniem jednego z mieszkańców Żychlewa w gminie Krobia przyczyną zdychania ryb w jednym z miejscowych stawów. - Powiem szczerze, tam poszedł jakiś oprysk - mówi osoba dzwoniąca do naszej redakcji.
W opinii zgłaszającego sprawę wzburzona woda ma świadczyć o obecności obcej substancji w akwenie. - To znaczy, że coś dostało się do stawu - dodaje mieszkaniec sołectwa. Stwierdza, że na pewno powodem umierania fauny nie jest przyducha - znaczenie zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie spowodowane m.in. rosnącą temperaturą.
- Jak rok temu były upały i czemu żadna ryba nie zdechła? Teraz mamy ledwie parę dni ciepło - pyta mieszkaniec gminy Krobia. Również nadmierna ilość ryb w zbiorniku wodnym nie jest jego zdaniem przyczyną wymierania zwierząt. - Staw był zarybiany trzy lata temu i w zeszłym roku też był ryby wpuszczane. Było ich około 400. To nie jest wcale dużo ryb - komentuje zainteresowana osoba.
Jak mówi Adam Sarbinowski z Urzędu Miejskiego w Krobi w przypadku pojawienia się podejrzenia o zanieczyszczeniu zbiornika wodnego obcą substancją gmina zawsze zwraca się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu (WIOŚ), ewentualnie do Powiatowego Inspektoratu Sanitarno-Epidemiologicznego w Gostyniu (SANEPID).
Tak było w sytuacjach w zeszłych latach, gdy na przykład na powierzchni akwenu w Sułkowicach odkryto substancję nieznanego pochodzenia, czy w Pudliszkach, gdzie w jednym ze stawów padła duża liczba ryb. W inny przypadkach należy zachować umiar i czekać na rozwój sytuacji. - Jeżeli to są pojedyncze sztuki to czekamy, co się będzie działo dalej – dodaje Adam Sarbinowski.
Więcej o sytuacji w Żychlewie oraz co zamierzają w wymienionej sprawie zrobić krobscy urzędnicy dowiesz się w najblizszym wydaniu "Życia Gostynia".
Czytaj również: co się bardziej opłaca władzom powiatu?