reklama

Czwojda chce jeszcze poczytać

Opublikowano:
Autor:

Czwojda chce jeszcze poczytać - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- Nie będę startował w najbliższych wyborach na stanowisko burmistrza Krobi - tak odpowiadają wszyscy potencjalni kandydaci, zapytani czy szykują się do rywalizacji o stołek włodarza krobskiej gminy. W niepewności wyborców postanowił potrzymać też obecny burmistrz Sebastian Czwojda. Zdradza, że zanim podejmie decyzję w tej sprawie, chce „poczytać na portalach internetowych różne ciekawe opowieści na ten temat”. Artykuł opublikowany w nr 9/2014 „Życia Gostynia”

Nie chcą już walczyć

            Lech Bem zdecydowanie odpowiada, że nawet nie myślał o tym, aby jesienią stanąć do rywalizacji na szefa krobskiej gminy. Nie ubiegał się o to stanowisko również 4 lata temu. Wciąż pamięta sromotną przegraną z Sebastianem Czwojdą w rywalizacji na burmistrza w wyborach, w 2006 r. - Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Raz mnie nie chcieli, po co mam się tam pchać. Nie o to chodzi - mówi przewodniczący komisji budżetowej w Radzie Miejskiej w Krobi. Chyba dobrze czuje się w tej funkcji (a pełni ją od kilku kadencji) i przyznaje, że w wyborach samorządowych będzie raczej ubiegał się o funkcję radnego.

            O wejście do rady miejskiej, a tym bardziej na najwyższy stołek w krobskim ratuszu nie zamierza walczyć też Marek Hałas. Prezes Fundacji Ziemi Krobskiej im. prof. Rajmunda Teofila Hałasa, pomysłodawca i twórca krobskiego muzeum wie to w 100%. - Kiedyś kandydowałem w wyborach samorządowych, ale stwierdziłem, że dużo dobrego dla społeczności lokalnej można zrobić ani nie będąc burmistrzem, ani nie będąc radnym. A ludzie też patrzą życzliwie na takie osoby z inicjatywą - przekonuje Marek Hałas.

Niech rządzą młodzi?
            Krobscy samorządowcy, którzy od kilku kadencji pracują w radzie miejskiej, zapytani o potencjalnych kandydatów na włodarzy, odsyłają do kolegów młodszych - i wiekiem i stażem. - Są młodzi, niech rządzą - można usłyszeć. Jednym ze znanych krobskich działaczy samorządowych młodego pokolenia jest Adam Sarbinowski. W magistracie pracuje od 2006 r., obecnie jako podinspektor ds. zarządzania kryzysowego. O stanowisko burmistrza Krobi nie zamierza się ubiegać. - Na razie koncentruję się na mojej pracy samorządowej - przyznaje. - A poza tym dla mnie bardzo ważna jest lojalność, jeśli chodzi o przełożonego, pracodawcę, a takowym jest obecny burmistrz - dodaje, nie ukrywając, iż ma nadzieję, że w nadchodzących wyborach wystartuje włodarz Krobi Sebastian Czwojda, że zdecyduje się na pracę w kolejnej kadencji. - Jest w mojej ocenie bardzo dobrym włodarzem, z wizją zmian. Wiele w ciągu ostatnich 8 lat udało mu się zrobić dla mieszkańców - mówi Adam Sarbinowski. Młody samorządowiec sporo czasu poświęca też pracy na rzecz organizacji pozarządowych - choćby ochotniczej straży pożarnej. Jest również sekretarzem Stowarzyszenia „Ziemia Krobska” i koordynatorem projektów, realizowanych przez tę organizację. - Wydaje mi się, że dość dużo - jeśli chodzi o Stowarzyszenie - udało nam się wykonać, ale też wiele rzeczy pozostało do zrobienia na rzecz mieszkańców. Poza tym od niedawna jestem ojcem. Dla mnie bardzo ważna jest rodzina i to jej planuję poświęcić dużo czasu - dodaje.

Jednym z młodszych radnych jest Mariusz Duda, nauczyciel historii w ZSPiG w Krobi, prezes Stowarzyszenia Ziemia Krobska. Choć jest obyty w pracy samorządowej, w tegorocznych wyborach o stołek włodarza gminy nie będzie się ubiegał. - Na tę decyzję może w przyszłości  przyjdzie jeszcze czas… - mówi. - Obecnie gmina skutecznie realizuje wiele koncepcji, które są rozwojowe, perspektywiczne i dla ludzi. Jestem radnym miejskim i staram się skutecznie wypełniać powierzony mi mandat. Na dziś nie mam ambicji bycia burmistrzem - dodaje radny Duda. Zaznacza, że aktywnie funkcjonuje w radzie miejskiej, starając się realizować oczekiwania mieszkańców. - Wiele udało się zrobić, ale też wiele jeszcze jest do zrobienia. Jeśli wyborcy zdecydują, to chciałbym w dalszym ciągu sprawować ten mandat i być ich godnym przedstawicielem - przekonuje Mariusz Duda.


 

Dajmy szansę internautom  
            Sebastian Czwojda to włodarz znany z zamiłowania do rozwoju organizacji pozarządowych, do aktywizowania społeczeństwa w pracy na rzecz rozwoju gminy, przez niektórych nazywany “ wizjonerem”, czasami bujającym w obłokach. W 2010 r., po upływie pierwszych 4 lat sprawowania rządów w gminie, swój ponowny start w wyborach uzasadniał tym, że nie wszystkie plany udało mu się zrealizować w I kadencji i kolejna jest mu potrzebna do ich dokończenia. Wtedy też miał wyborców, znajomych, którzy dawali mu odczuć, iż  chcą, aby w ich imieniu zarządzał gminą. Czy zdecyduje się walczyć po raz trzeci? - Trzeba dać szansę na aktywne twórcze myślenie anonimowym komentatorom w Internecie. Tworzą różne historie. Do czasu, kiedy podejmę decyzję w tej sprawie, będzie można poczytać na portalach różne „ciekawe” opowieści. Dajmy im szansę zabłysnąć przed monitorami komputerów - mówi. Czyżby burmistrz Krobi swoją decyzję uzależniał od nastroju internautów? A kiedy ją ostatecznie podejmie? Na to pytanie odpowiada wymijająco, przyznając, że chętnie poparłby kogoś, kto miałby ciekawszą koncepcję zarządzania i myślenia o gminie. - Musiałby przekonać mnie, że jego wizja jest lepsza od planu, który w tej chwili realizujemy w Krobi. Mam tyle wiedzy i doświadczenia, aby wiedzieć, czy jest to “sprzedawca marzeń”, czy jego pomysły mają charakter “życzeniowy” - mówi Sebastian Czwojda. - Od takiej osoby oczekiwałbym, aby przedstawiła coś więcej, niż tylko krytykę - dodaje. Przypomina, że nigdy nie patrzył w kategoriach kadencyjności na to, co należy zrobić w gminie. - Jest szereg zaplanowanych zadań, których realizacja nastąpi w następnych latach. Teraz jest czas na dopięcie tych przedsięwzięć, które zaplanowaliśmy na 2014 rok. Z tym jest dużo pracy - mamy jeden z największych budżetów, jak do tej pory. Spore środki finansowe zaplanowane są w zakresie inwestycji. Pracy w tym roku jest sporo, na tym się koncentruję - dodaje. Zdradza, że chciałby dalej angażować się w życie publiczne, w pracę samorządu, ale zarzeka się, iż nie zastanawiał się jeszcze w jakiej roli. Przyznaje, że chciałby mieć swój wkład w rozwój powiatu gostyńskiego. - To, co dzieje się na terenie gminy jest bardzo dla mnie ważne, nawet z perspektywy powiatowej. Nie dają mi spokoju sprawy, związane z samorządem powiatowym. Krobia powinna mieć w nim silną reprezentację - mówi Sebastian Czwojda.

            Wśród mieszkańców gminy Krobia są nieliczne osoby, którym „skóra cierpnie”, kiedy słyszą nazwisko Sebastian Czwojda. Większość jednak jest przekonanych, że będzie ubiegał się o funkcję włodarza i są zdecydowani na niego zagłosować. Obecny włodarz może nie znaleźć poparcia w południowej części gminy - wśród wyborców z 3 wiosek: Rogowa, Niepartu i Gogolewa, działający w Stowarzyszeniu Nasz Dom. - Jest pewna grupa osób, która przypisuje mi odpowiedzialność za to, że węgiel brunatny jest pod naszą ziemią. Ale mam wrażenie, że zmniejsza się liczba osób, dających się wprowadzać w błąd i rozumieć, że to nie jest problem lokalny- stwierdza Sebastian Czwojda. Czy Stowarzyszenie Nasz Dom (SND) wystawi własnego kandydata do walki o fotel burmistrza? Czy będzie to Sylwia Maćkowiak? - Nasza organizacja powstała tylko dla obrony ziemi rolniczej przed budową kopalni, nie będziemy wystawiać nikogo w wyborach - mówi szefowa Stowarzyszenia. I zarzeka się, że sama też nie zamierza ubiegać się o stanowisko włodarza Krobi. Czy deklaracja liderki SND z południowej części gminy może być wiarygodna? Czyż to nie ona ubiegała się o poparcie organizacji Greenpeace w nadchodzących wyborach? Czy nie proponowała innym członkom stowarzyszenia kandydowanie do rady miejskiej? A jak do wyborów samorządowych przygotowuje się “krobska” część Stowarzyszenia? Mikołaj Czarnecki zgadza się z tym, że SND to organizacja apolityczna. - Współpraca z obecnym burmistrzem jest bardzo dobra, nie ukrywam. A jeśli nie układa się dobrze, to nikt mi o tym nie powiedział. Prywatnie mogę powiedzieć, że zagłosuję na Sebastiana Czwojdę - o ile będzie kandydował - przyznaje.

Agata Fajczyk

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE