Wizyta przedstawiciela straży pożarnej na sesji rady miejskiej w Pogorzeli była dobrą okazją do zadawania pytań. Jednym z nich była kwestia porządków na swoich terenach. - Co można wypalać na własnych posesjach? - pytał radny Eugeniusz Majnert. I tu sprawy się komplikują. Z jednej strony, przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa, coś wypalać można, z drugiej, ustawa o ochronie środowiska tego zabrania, takie czynności grożą karą grzywny bądź aresztu. Okres wiosenny sprzyja tym powszechnym zjawiskom, które wbrew przekonaniom, wcale nie poprawiają jakości gleby.
W każdym przypadku należy jednak wykonać telefon do dyżurnego, aby podać swoje dane personalne oraz miejsce spalania. - Ważne, aby nasz dyspozytor o tym wiedział. Czasami zgłoszenia o pożarze spowodowane są dobrą wiarą ludzi przejeżdżających, którzy widzą łunę, jakiś dym i reagują w celu bezpieczeństwa – tłumaczył zastępca komendanta powiatowego PSP mł. bryg. Tomasz Banaszak.
Więcej w bieżącym wydaniu "Życia".