Zupełnie niedawno ks. proboszcz Andrzej Drobiński zorganizował, i to ze sporym sukcesem piknik parafialny, na którym, m.in. można było dobrowolnie zakupić „Dachówkę dla Świętej Jadwigi”. To był jeden z pomysłów, by uzbierać fundusze na całościowy remont dachu. Kolejną opcją było pozyskania dofinansowania zarówno z gminy Pępowo jaki i z samego powiatu. Niestety, na listopadowej XXXIV sesji Rady Powiatu Gostyńskiego nie przyjęto do porządku obrad punktu o rozpatrzeniu wniosku o udzieleniu
„ dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków, położonym na terenie powiatu gostyńskiego z uwagi na fakt, iż prace które mają być wykonane przy zabytku, są konieczne ze względu na destrukcję obiektu zabytkowego”
złożonego przez parafię pw. św. Jadwigi w Pępowie. Do przyjęcia wniosku pod głosowanie zabrakło jednego głosu.
Jak mówi Mirosława Bigaj, radna powiatowa i jednocześnie mieszkanka Pępowa, remont dachu nie jest nowym tematem:
- Myśmy rzeczywiście planowali remont dachu naszego kościoła w Pępowie. Jeszcze śp. ksiądz Małek zebrał pieniądze na nowy dach prezbiterium. Ale w lipcu tego roku zaczął nam przeciekać nie ten dach, a dach nawy głównej -.
Do tej pory nikt się nie spodziewał, że jest on w tak złym stanie. Niedawno radna była w świątyni i patrzyła na północną ścianę nawy głównej, gdzie są piękne sztukaterie wokół okna. Proces degradacji widać gołym okiem.
- Tam naprawdę "odłazi" już farba i ściana jest mokra – zapewnia.
Niestety, każdy kolejny deszcz powoduje, że woda opadowa wnika w ścianę nawy głównej, powodując degradację muru i tynku. Na ścianie szczytowej nawy głównej pojawiają się pęknięcia związane z przegniciem fragmentów więźby dachowej. Po oględzinach specjalistów okazało się, że struktura więźby w wielu miejscach jest gąbczasta, a zatem nie pełni już skutecznie funkcji konstrukcyjnej.
Mamy więc proces nasiąkania ścian i sklepienia wodą z jednej strony, a z drugiej - na ścianie szczytowej pojawiły się pęknięcia i niektóre – o czym mówił Michał Klepacki, przygotowujący dla pępowskiej parafii wnioski o dotacje – są już dość szerokie, około 7 cm. Równocześnie osunięcie dachu o kilkanaście centymetrów spowodowało, że system rynien nie łapie prawidłowo całej wody deszczowej, która powinna nimi spływać. To działa jak naczynia połączone. Proces niszczenia dachu sam z siebie się nie zatrzyma, a na pewno cudownie nie cofnie.
- My możemy go zahamować jedynie szybkim wejściem firmy remontującej na dach, podjęciem niezbędnych prac ciesielskich i dekarskich, m.in. wymianą zniszczonych elementów więźby dachowej, żeby powstrzymać proces pękania i osuwania się dachu – tłumaczy M. Bigaj.
Jej zdaniem, to jest w tej chwili priorytet, który uchroni pępowską świątynię przed postępowaniem zniszczeń.
- Jeśli to zrobimy, ściana przestanie nasiąkać, a my zyskamy więcej czasu na znalezienie funduszy na kompleksowy remont, szacowany na prawie milion złotych.
O dalszych losach remontu kościoła parafialnego w Pępowie będziemy informować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.