Nikt z gminy Pogorzela nie chce się zająć transportem ścieków do oczyszczalni przy ul. Wiosny Ludów. Tamtejszy teren obsługuje jedynie firma Jan Mar z Krotoszyna. W samym mieście budowa kanalizacji jest już na ukończeniu, dlatego ścieki tam wytworzone w całości niebawem trafią do oczyszczalni. Teraz na dobę spływa około 200 metrów sześciennych nieczystości. Jest to jednak niewielki procent produkowanych nieczystości ciekłych na terenie całej gminy. Dlatego brany jest pod uwagę transport nieczystości beczkowozami. Jednak, jak na razie, nie chce się tego podjąć żadne z miejscowych przedsiębiorstw. - Póki co uprawniona jest jedynie firma Jan Mar z Krotoszyna. Widzę, że jeżdżą i część wywożą do oczyszczalni w Pogorzeli, a część do Krotoszyna, w zależności jak im pasuje. Dobrze by było, gdyby znalazł się ktoś chętny na miejscu. Wtedy usługi wykonywałby po niższych kosztach - wyjaśnia burmistrz. Oczyszczenie metra sześciennego ścieku dowożonego kosztuje 10 zł netto. Teraz, jeśli ktoś zechce sie wywieźć swoje ścieki na oczyszczalnię, trzeba zapłacić krocie za sam transport, gdyż przedsiębiorstwo liczy wszystkie kilometry, które musi pokonać, aby dojechać do klienta, a potem do punktu docelowego. - Do transportu ścieków bytowych mogą być wykorzystane kufy, które rolnicy kupili do gnojowicy. Muszą zostać jedynie wypłukane - mówi Piotr Curyk. (doti)
Brak chętnych do przewozu ścieków
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ