O 300 złotych rząd planuje podnieść wartość skradzionych przedmiotów, która będzie kwalifikowała dany czyn nie jako wykroczenie, ale przestępstwo. Wprowadzenie nowego prawa rządzący tłumaczą inflacją i chęcią ograniczenia liczby sądowych spraw o przestępstwa, które są bardziej czasochłonne niż postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń. Z kolei handlowcy uważają, że taka „podwyżka” może stanowić „zachętę” dla potencjalnych złodziei i narażać ich biznesy na jeszcze większe straty.
Czy liczba kradzieży w sklepach będzie rosła? Rząd planuje zmiany w Kodeksie karnym
Rządowy projekt zmian w Kodeksie karnym przewidujący m.in. wzrost wartości przedmiotu kradzieży trafił do Sejmu w czerwcu tego roku. Oprócz szeregu innych modyfikacji rząd chce, by kradzież pozostawała wykroczeniem, jeśli wartość skradzionych rzeczy nie przekracza 800 zł. Obecnie próg ten jest o 60% niższy i wynosi 500 zł.
Czy liczba kradzieży w sklepach będzie rosła? Ceny tak szybko idą w górę, że coraz więcej podpadnie pod przestępstwa
Wprowadzenie zmian w prawie ustawodawca argumentuje m.in. podwyższeniem płacy minimalnej, przy jednoczesnym utrzymywaniu od czterech lat granicy przestępstwa na poziomie 500 zł. Jednak koronnym argumentem jest wzrost inflacji. W opinii rządzących granice między wykroczeniem a przestępstwem w następstwie rosnącego poziomu cen zacierają się i przy obecnym stanie prawnym coraz więcej tych pierwszych będzie „wpadało do koszyka” tych drugich. A to może grozić „paraliżem działań policji”. Dlaczego?DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ w OBRAZEK, żeby ZOBACZYĆ TEKST
Czy liczba kradzieży w sklepach będzie rosła? Kara surowsza, ale i więcej „papierologii”
Bo kradzież uznana za przestępstwo karana jest na podstawie Kodeksu karnego, który stanowi, że: „Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Kara jest zatem znacznie surowsza, ale też procedury inne. Za kradzież, która jest wykroczeniem policjant może nałożyć mandat do 500 zł lub skierować sprawę do sądu. Natomiast przy przestępstwie, z urzędu wszczynane jest postępowanie karne, które jest dużo bardziej sformalizowane.O tym, że „inflacyjno-biurokratyczne” rozumowanie ustawodawcy ma swoje oparcie w rzeczywistości, świadczą choćby statystyki policyjne.
- Jeśli chodzi o drobne kradzieże, traktowane jako wykroczenie, czyli w kwocie do 500 zł, faktycznie w porównaniu do ubiegłego roku, odnotowaliśmy wzrost tego typu zdarzeń. Warto jednak podkreślić, że na początku ubiegłego roku, mieliśmy jeszcze lockdown, dużo placówek handlowych nie funkcjonowało, a więc okazji dla złodziei było mniej - podaje aspirant sztabowy Monika Curyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Czy liczba kradzieży w sklepach będzie rosła? Dla nich nawet 500 zł to "za wysoko"
Inne spojrzenie na podniesienie kwoty, od której kradzież staje się przestępstwem, prezentują handlowcy, którzy obawiają się, że takie „poluzowanie” przepisów „zachęci” potencjalnych złodziei.
- „Podniesienie progu przestępstwa przy kradzieży z 500 zł na 800 zł? Jest to absolutnie niedopuszczalne. Już wielokrotnie jako organizacja branżowa mówiliśmy, że podnoszenie tego progu uderza w uczciwych przedsiębiorców. 800 zł to poważna kwota jeżeli chodzi o zakupy w punkcie detalicznym. (...). Już obecna 500 zł jest uznawana przez branżę za rażąco zbyt wysoką. Zmiana na 800 zł jest przyzwoleniem i zachętą do dokonywania kradzieży w sklepach. Mamy pełną świadomość iż wprowadzono rejestr sprawców kradzieży jednak kategorycznie sprzeciwiamy się wprowadzeniu takiej zmiany ponieważ sam rejestr wszystkiego nie rozwiąże. Nie ma żadnego uzasadnienia aby w ten sposób relatywizować kradzież. Jako najszersza reprezentacja handlu detalicznego w Polsce z całą stanowczością sprzeciwiamy się takim zmianom w kodeksie wykroczeń” - czytamy na stronie facebookowej Polskiej Izby Handlowej, zrzeszającej około 30 000 sklepów, hurtowni spożywczych i drogeryjnych oraz firmy z otoczenia FMCG, a także firmy usługowe.
Problem dotyczy nie tylko małych sklepików osiedlowych, choć oczywiście patrząc na efekt skali, ich straty są dużo bardziej dotkliwe niż dużych sieci handlowych. Policyjne dane wskazują, że okradane są przede wszystkim sklepy wielkopowierzchniowe.
- Nie zmienia się natomiast kategoria produktów, zarówno w ubiegłym roku jak i w tym największym powodzeniem wśród złodziei cieszy się alkohol i artykuły spożywcze - informuje rzecznik KPP Gostyń.
Czy liczba kradzieży w sklepach będzie rosła? Dla tych, co kradną dla zysku nie ma zmiłuj się
Być może osoby decydujące się na kradzież w marketach czy dyskontach wychodzą z założenia, iż większy sklep daje mniejsze ryzyko bycia złapanym „na gorącym uczynku”.
- Oczywiście mówimy o tych, którzy już przychodzą z zamiarem kradzieży określonego przedmiotu. Pół biedy, gdy jest to coś ze „spożywki”. Ale przy takiej liczbie promocji spokojnie możemy znaleźć elektronikę, narzędzia czy inny sprzęt o wartości mniejszej niż 500 zł. Takie osoby nie biorą jednak pod uwagę, że przy takiej liczbie kamer i zabezpieczeń zawsze są obserwowane, podobnie jak stoiska z towarami przemysłowymi - słyszymy od pracownika jednego z dużych sieci handlowych zlokalizowanych w powiecie gostyńskim.
Przez długi czas właśnie tego rodzaju kradzieże „królowały” w policyjnych rejestrach. Od pewnego czasu jednak „palmę pierwszeństwa” przejęły artykuły pierwszej potrzeby.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ w OBRAZEK, żeby ZOBACZYĆ TEKST
Czy liczba kradzieży w sklepach będzie rosła? „Mówiła, że już nigdy tego nie zrobi, bo się takiego wstydu „najadła”
O ile dla złodziei sprzętu nie ma litości - takie sprawy są od razu zgłaszane policji, to w przypadku kadzieży jedzenia handlujący często zwyczajnie „odpuszczają”. Dotyczy to szczególnie drobnych sklepikarzy.
- To prawda, że ludzie kradną. I to na potęgę, to już jest prawdziwa plaga. Dlatego od jakiegoś czasu z tego powodu trzymamy masło blisko kasy, bo jego najwięcej nam znikało. Ale ja się ludziom nie dziwię. U nas nie kradnie się dla zysku, ale często z głodu. Ostatnio złapałam starszą kobietę, która włożyła serek w płaszcz i próbowała z nim wyjść. I co, mam wezwać policję? Kobieta zaczęła przy mnie płakać, mówiła, że już nigdy tego nie zrobi, bo się takiego wstydu „najadła”. Jak człowiek coś takiego słyszy, to aż go „w dołku ściska”. Dałam jej ten serek - opowiada właścicielka osiedlowego sklepu.
W opinii naszych rozmówców wraz z rosnącą inflacją sytuacja będzie się pogarszać.
- Dla mnie, czy to będzie 500 czy 800 złotych, nie ma znaczenia. Może w dużych sklepach, supermarketach tak, ale ich „stać”. A tutaj? Nawet nie mam towaru za 800 złotych. A przecież nikt mi z pełnym koszykiem zakupów ze sklepu nie wyjdzie. Czy będzie więcej kradzieży w sklpeach? Będzie, ale nie przez to. Tylko ludzie będą mieli coraz mniej w portfelach i lodówkach - dodaje jeden z lokalnych sklepikarzy.
Kradzieże do 500 zł w statystykach KPP Gostyń (okres od 1 stycznia do 25 września 2022 roku)
Rodzaj skradzionego towaru | Rok 2021 | Rok 2022 |
Artykuły spożywcze | 38 | 49 |
Alkohol | 10 | 25 |
Paliwo | 8 | 7 |
Chemia/kosmetyki | 6 | 14 |
Drewno | - | 4 |
Pieniądze | 3 | 1 |
Odzież | 4 | 2 |
Inne | 8 | 19 |
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.