Biały samochód transportowy z przyczepą stał na poboczu obwodnicy Borku Wlkp., kręcili się wokół niego dwaj mężczyźni. Ta sytuacja zainteresowała funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Gostyniu, którzy tam przejeżdżali. Pomyśleli, że auto się zepsuło i panowie mogą mieć kłopoty, chcieli pomóc.
Wkrótce wyszło na jaw, że mężczyźni sami wpakowali się w kłopoty, tylko innego kalibru...
Podjeżdżając do auta zaparkowanego na poboczu policjanci zauważyli, że dwaj mężczyźni na widok radiowozu położyli się pod samochód.
- Można było rzeczywiście podejrzewać, że naprawiają usterkę pojazdu. Okazało się jednak, że powód zachowania mężczyzn był zupełnie inny – mówi asp. sztab. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu.
Na przyczepie auta znajdowały się pocięte pale drewna. Mężczyźni tłumaczyli policji, że właśnie przywieźli je do lasu. W konsekwencji jednak zmienili wyjaśnienia. Okazało się, że 61 i 28-letni mieszkańcy powiatu gostyńskiego (z gm. Gostyń i Borek) ukradli drewno leżące na skraju lasu. Czyżby potwierdziło się powiedzenie „okazja czyni złodzieja”?
Na miejsce dojechali strażnicy leśni, którzy potwierdzili kradzież i wycenili wartość kradzionego drzewa na 100 zł. Tak nisko, ponieważ panowie nie zdążyli zapakować zbyt wiele towaru na przyczepę.
Sprawcy kradzieży zostali ukarani mandatami karnymi – po 500 zł dla każdego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.