Pod koniec sierpnia na konferencji prasowej w Komorowie minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister edukacji Marzena Machałek poinformowali, że po rozpoczęciu roku szkolnego we wszystkich chętnych szkołach mogą odbyć się szczepienia dzieci i młodzieży od 12. roku życia. Do dyrektorów szkół czy urzędów gmin wpływają oferty od podmiotów, które szczepienia dla uczniów są gotowe przeprowadzić. Jak podchodzą do sprawy? Co na to rodzice?
Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowało pakiet informacyjny na temat organizacji szczepień w szkołach, dotyczący zakresu zadań dyrektora szkoły, współpracy z punktem szczepień oraz obecności rodziców podczas szczepienia dziecka przeciw Covid-19. Zgodnie z zaplanowanym przez resort edukacji harmonogramem szczepienia uczniów, pierwszy tydzień września był poświęcony na działania informacyjne. W tym czasie dyrektorzy mieli organizować spotkania z rodzicami na temat szczepień dzieci, które ukończyły 12 lat. Aby ułatwić ich przeprowadzenie resort edukacji i nauki rozesłał do szkół zestawy materiałów informacyjnych. Zgodnie ze wskazówkami ministra to dyrektorzy mają decydować - na podstawie deklaracji rodziców - czy w szkole zostanie zorganizowany punkt szczepień, czy nie.
W drugim tygodniu szkoły będą zbierać deklaracje rodziców o chęci zaszczepienia dziecka w ramach akcji organizowanej w szkole albo w wyznaczonym punkcie szczepień. Następnie zostaną prowadzone szczepienia. O ile znajdą się chętni.
Od 25 sierpnia działa specjalny adres mailowy szczepienia-dzieci@gis.gov.pl, na który rodzice i opiekunowie mogą wysyłać pytania związane ze szczepieniami uczniów. Na wiadomości odpowiadają specjaliści z Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Rejestracja na szczepienia i szczepienia młodzieży w wieku 16-17 lat przeciwko COVID-19 w punktach populacyjnych ruszyły w połowie maja. Wcześniej ruszyła rejestracja 18-latków. 7 czerwca dołączyły do nich dzieci w wieku 12-15 lat.
Szczepienia w szkołach. Szpital w Gostyniu jest gotowy
Jak sytuacja wygląda w szkołach podstawowych na terenie powiatu gostyńskiego? Mniej więcej dwa tygodnie temu do dyrektorów pismo z ofertą skierował Jędrzej Grześkowiak - lekarz SP ZOZ w Gostyniu, koordynujący szczepienia masowe. Poinformował, że w szpitalu jest możliwość szczepienia dzieci w wieku 12 - 18 lat.
- Jesteśmy przygotowani, jeśli będzie taka potrzeba - wyjaśnia koordynator Jędrzej Grześkowiak.
SP ZOZ w Gostyniu proponuje zorganizowanie akcji dla uczniów w dwojaki sposób. W dogodnym terminie w punkcie szczepień w szpitalu jeden dzień w tygodniu byłby poświęcony uczniom.
- Szpital może też przygotować mobilny punkt szczepień w szkole. To wygodniejsza opcja - kontynuuje Jędrzej Grześkowiak. Dodaje, że kilka szkół - ponadpodstawowych i podstawowych - zgłosiło zainteresowanie. - Jesteśmy na etapie rozpoznawania, robienia wstępnego wywiadu i konsultacji z rodzicami - mówi Jędrzej Grześkowiak.
Władze Gostynia nie chcą szczepień bezpośrednio w szkołach
Do naczelnika wydziału oświaty Urzędu Miejskiego w Gostyniu dotarła również oferta przychodni Gosmed, z której wynika, że podmiot wziąłby na siebie odpowiedzialność za organizacji szczepienia uczniów w wieku 12-18 lat w całości. Preparaty byłyby podawane w profesjonalnym punkcie szczepień. Szczepienia miałyby się odbywać w poniedziałki i środy, w wyznaczonych godzinach. Zainteresowani będą powiadomieni SMS-ami o dacie i godzinie. Szkoła tylko miałaby zgłosić deklaracje czy zgody rodziców na szczepienia. Szczepienia mogłyby odbywać się już od 13 września 2021.
- Oferta, dostępna dla rodziców jest ciekawa i jeśli tylko się zdecydują, możemy z niej skorzystać - stwierdziła Aldona Grześkowiak, naczelnik wydziału oświaty gostyńskiego magistratu.
Władze gminy Gostyń nie chciałyby, aby szczepienia odbywały się w szkołach np. mobilnie. Wytyczne ministerstwa mówią o zapewnieniu odpowiednich warunków większość szkół ma wąskie korytarze, więc wydzielenie miejsc dla rodziców towarzyszących dzieciom byłoby utrudnione, nie posiadają także odpowiednio wyposażonych gabinetów.
- W przypadku wstrząsów anafilaktycznych lub innych skutków ubocznych, z jakimi trzeba się liczyć po podaniu preparatu, nie chcemy narażać dzieci na niebezpieczeństwo. A poza tym uważamy, że przy szczepieniu powinien być obecny rodzic - uzasadnia Aldona Grześkowiak, naczelnik wydziału oświaty w gostyńskim magistracie.
Dlatego uznano, że szkoły biorą na siebie odpowiedzialność za przekazywanie informacji rodzicom.
- Zależy nam na tym, aby jak najwięcej dzieci było zaszczepionych. Ale decyzja należy tylko i wyłącznie do rodzica - dodaje A. Grześkowiak.
Szczepienia w szkołach? Sprostanie wymogom ministerstwa jest trudne
Propozycje szpitala i przychodni została przedstawiona dyrektorom szkół w gminie Gostyń podczas spotkania w urzędzie, które odbyło się 9 września. Wszyscy zgadzają się, że zorganizowanie na własną rękę szczepień w szkole to duże wyzwanie, zwłaszcza pod względem dostosowania się do wymogów ministerstwa.
- Zaleca się np. aby szczepienia odbywały się w takim miejscu, gdzie byłaby oddzielna toaleta. Takich możliwości w szkole nie ma (...) - informuje Karol Skowronek, dyrektor gostyńskiej „Jedynki”.
Dyrektorzy wskazują na punkty szczepień populacyjnych w Gostyniu, które nie są oblegane i zdecydowali, że nie ma potrzeby tworzenia dodatkowych w szkołach
Rodzice niezbyt zainteresowani szczepieniami w szkołach
Jakie jest zainteresowanie rodziców szczepieniami uczniów przeciwko Covid-19? Z informacji, jakie uzyskaliśmy wynika, że niewielkie. Władysław Hałas, dyrektor Szkoły Podstawowej w Borku wszelkie wytyczne, jakie otrzymał w tej sprawie, udostępnił na stronie internetowej szkoły, a także w tzw. librusie. Odczytało je ponad 500 internautów, a na specjalnie zorganizowane w tym temacie spotkanie przyszła jedna mama. Do sekretariatu szkoły wpłynęła jedna deklaracja ze zgodą na szczepienie ucznia.Rodzice sceptycznie podchodzą do szczepienia swoich pociech.
- Nie chcę szczepić dzieci przeciwko Covid-19. Póki nie jest to obowiązkowe, to nie. Później będę się zastanawiać, pomyślę - odpowiada większość rodziców, pytanych czy wysłaliby swoje pociechy do szczepienia, gdyby te zorganizowane zostały w szkole.
- Nie wiadomo, jak będą traktowane przez rówieśników dzieci zaszczepione. Nie wiemy, co będzie z organizacją nauki - czy będzie jakiś podział na dzieci zaszczepione i te, które preparatu nie dostały. Nic nie wiemy - mówi jedna z mam.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.