Arkadiusz K. stanął przed sądem

W ubiegłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się proces Arkadiusza K., mieszkańca powiatu gostyńskiego oskarżonego o oszustwa. Pokrzywdzonych jest dwudziestu – są to osoby fizyczne (rolnicy) i prawne (firmy). Mężczyzna wyłudził od nich około półtora miliona złotych. Przyznaje się do winy. Na ławie oskarżonych razem z Arkadiuszem K. zasiadł jego szwagier Włodzimierz M., któremu prokurator zarzuca to, że polecił podrobić podpis na wekslu in blanco i wpuścił go do obiegu. Było to już drugie posiedzenie w poznańskim sądzie. Nowy adwokat Arkadiusza K., wnosił o to, aby rozpoczęcie procesu ponownie przełożyć. - Dowiedziałem się od oskarżonego, że aktualnie jest realizowana obserwacja psychiatryczna na oddziale psychiatrycznym, w innej sprawie, która przeciwko niemu się toczy. To może mieć znaczenie – mówił mecenas Zenon Marciniak. Prosił o wyjaśnienie, czy istotnie oskarżony poddawany jest obserwacji, jakie leki aktualnie zażywa i czy w związku z tym jest zdolny do udziału w postępowaniu tego dnia? Prokurator rejonowy z Gostynia Roch Waszak tłumaczył, że istotnie, prowadzone jest kolejne postępowanie przeciwko Arkadiuszowi K., w którym wystąpiono o taką obserwację, jednak aktualnie nie jest ona jeszcze realizowana. Po przerwie, sąd postanowił wniosku obrońcy o odroczenie rozprawy nie uwzględnić. Blisko godzinę odczytywał akt oskarżenia Roch Waszak, prokurator rejonowy. Arkadiusz K. zrozumiał treść stawianych zarzutów, przyznał się do ich popełnienia, jednak odmówił wyjaśnień. - Bo się dzisiaj źle czuję – powiedział. Drugi oskarżony Włodzimierz M. nie przyznał się, nie chciał składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania. Jakie wyjaśnienia składał Arkadiusz K. podczas postępowania wyjaśniającego? Szerzej w "Życiu". (iza)