Już dwukrotnie skazywano go za grożenie rodzinie pozbawieniem życia
Mieszkaniec Gostynia odsiadywał wyroki za „słowne znęcanie się” nad bliskimi w 2019 i 2021 roku. Były to jednak krótkie kary bezwzględnego pozbawienia wolności w wymiarze 1 i 4 miesięcy. Zakład karny opuścił w lipcu ubiegłego roku. Być może sytuacja bliskich 57-latka nie wyglądałaby w kontekście jego problemu alkoholowego tak źle, gdyby nie fakt, że na podstawie umowy dożywocia miał przyznany jeden pokój w domu zamieszkiwanym z bratem, jego żoną oraz ich kilkorgiem dzieci. A także prawo do korzystania z innych pomieszczeń w budynku. Rodzina musiała więc dzielić swoje gospodarstwo domowe z „trudnym” osobnikiem.
- Początkowo to jego zamieszkiwanie nie rodziło większych problemów, co prawda miał sporadyczne kontakty z alkoholem, ale nie przybierały żadnych agresywnych form. To się zmieniło w ubiegłym tygodniu, gdy w poniedziałek, 21 marca wpadł w ciąg alkoholowy - relacjonuje prokurator Jacek Masztalerz.
Uspokoił się dopiero na widok policjantów. Nie na długo
Wspomnianego dnia pod adresem 48-letniego brata, jego będącej w zaawansowanej ciąży 37-letniej małżonki oraz kilkorga dzieci, z których większość nie ukończyła jeszcze 10. roku życia, padły ze strony 57-latka groźby pozbawienia życia, wyzwiska itp. Na miejsce została wezwana policja. Na widok policjantów 57-latek uspokoił się obiecując poprawę i zmianę swojego zachowania. Było to jednak krótkotrwała poprawa na użytek organów ścigania.
- W dalszym ciągu spożywa alkohol, a jego ilości są tak znaczne, że z trudem utrzymywał równowagę, bardzo często przewracając się. Dodatkowo niszczy mienie domowe, sprzęty, trzaska drzwiami, odcina dzwonek - tłumaczy gostyński prokurator.
Na króliku pokazał, jak poderżnąć gardło
Kulminacja agresywnych zachowań skazywanego już mieszkańca powiatu gostyńskiego nastąpiła w miniony weekend. Powód do wszczęcia awantury w gospodarstwie domowym w sobotę, 26 marca około godziny 21.00, który skończył się kolejną interwencją policji, był kurozialny.
- Do pokoju 57-latka wszedł królik będący własnością jednego z dzieci. Gdy najstarszy chłopiec poszedł zabrać zwierzę od wujka, mężczyzna na widok zwierzęcia chwycił je za uszy, a następnie nożem kuchennym zademonstrował, co zrobi temu królikowi - pozbawi go życia podcinając gardło. Co więcej, ponownie wykrzykiwał, że pozbawi życia brata, żonę, dzieci, chodził po całym budynku oraz posesji odgrażając się, że poprzebija opony przy znajdującym się tam ciągniku rolniczym - relacjonuje J. Masztalerz.
I tym razem wezwana zostaje policja, lecz interwencja nie kończy się tak polubownie, jak poprzednio. Mający w swoim organizmie 1,12 ml/l, więc blisko 2,5 promila alkoholu mężczyzna zostaje zatrzymany przez policjantów.
Prokurator rejonowy w Gostyniu nie dał wiary jego zapewnieniom
W związku z agresywnymi zachowaniami z soboty 26 marca, 57-latkowi zostały przedstawione dwa zarzuty dopuszczenia się gróźb karalnych.
- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych my czynów, a jednocześnie oświadczył, że nie zamierzał tych gróźb realizować. Jednak zdaje sobie sprawę, że po opuszczeniu jednostek penitencjarnych nie podjął żadnego leczenia i że jego zachowania pod wpływem alkoholu mogą przyjmować bardzo gwałtowne formy - tłumaczy Jacek Masztalerz.
Prokurator nie dał jednak wiary zapewnieniom 57-latka, że „rzucał słowa na wiatr” grożąc pozbawieniem życia swoich najbliższych tym bardziej, że pod wpływem alkoholu nie kontroluje on swojego zachowania. W ocenie funkcjonariusza organów ścigania prawdopodobieństwo „dopuszczenia się przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu” było jak najbardziej realne w związku z tym do sądu skierowano wniosek o tymczasowe areztowanie.
Dobrowolnie poddał się karze. Wszystko zależy od sądu
Posiedzenie aresztowe w Sądzie Rejonowym w Gostyniu w tej sprawie odbyło się w poniedziałek, 28 marca. Sąd uwzględnił argumentację prokuratora, że zachodzi zarówno przesłanka matactwa, jak i ta istotniejsza: obawa dopuszczenia się przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu i zastosował wobec 57-letnego mieszkańca powiatu gostyńskiego tymczasowe aresztowanie. Co najważniejsze, mężczyzna, który od lata znęcał się nad swoją rodziną, dobrowolnie poddał się karze zaproponowanej przez prokuratora.
- W takim układzie procesowym uznałem, że 9 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności będzie karą sprawiedliwą - spełniającą wymogi prewencji i jednocześnie nie będzie ona przekraczała granic jego zawinienia. W tych warunkach jest to łagodne potraktowanie niżby to było w trybie, gdzie nie ograniczano by społecznych kosztów postępowania, wtedy kara zaproponowana przed sądem byłaby na pewno wyższa - wyjaśnia gostyński prokurator rejonowy.
57-latek przebywa już zakładzie karnym, gdzie odbywa areszt tymczasowy. Jeżeli sąd uzna, że kara zaproponowana przez prokuraturę jest adekwatna do przestępstw popełnionych przez mężczyznę i nie zajdą żadne inne przesłanki w związku ze złożonym wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze w takim wypadku zapadnie wspomniany wcześniej wyrok 9 miesięcy więzienia dla 57-latka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.